[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale nadziei już nie było.Zrobiłam to, co należy w rozmowie z detektywem Andersem.Powiedziałam, żewidziałam mamę.Nie wyglądał na zachwyconego, a ja też nie byłam bardzoszczęśliwa, mówiąc mu to.Nie mogłam o tym teraz myśleć, bo chociaż bycie postrzeloną nie było fajne tkwienie po uszy w horrendalnych długach zresztą też nie wciąż żyłam i miałam za cobyć wdzięczna.Zerknęłam przez ramię na Jaxa.Lekarz zdjął mi ciśnieniomierz i mrugnął, a ja sięszeroko do niego uśmiechnęłam.Otarcie się o śmierć pozwala zdystansować się do pewnych rzeczy.Mogłam już wyjść, więc zajrzałam jeszcze do Clyde a, a potem pojechaliśmy doJaxa.Dowiedziałam się, że Clyde a mieli wypuścić do końca tygodnia, a jeśli badaniawyjdą dobrze, to może nawet jutro.Po wejściu do domu padłam na kanapę, byłam tak wykończona siedzeniem wsamochodzie. W porządku? ukląkł przy mnie.Pokiwałam głową. Tak, jestem tylko zmęczona.Ale nie śpiąca.Nie wyglądał na przekonanego. Brzuch cię nie boli? Jak nie robię nic głupiego uśmiechnęłam się.Patrzył na mnie, a potem oparł się jedną ręką o kanapę i się podniósł, żeby mniepocałować. Myślisz, że możesz coś zjeść? Mówili o lekkostrawnym jedzeniu, nie? Coś w stylurosołu? Byłoby super.Odsunął się, ale nadal był zaniepokojony.Okrył mnie jednym z miękkich koców,który zdjął z oparcia. Nie ruszaj się.Już miał odchodzić, kiedy wydobyłam spod koca rękę i go złapałam. Dziękuję ci.Uniósł brwi. Za co?! Za wszystko i jeszcze więcej.Uśmiechnął się lekko, a potem się schylił i jeszcze raz mnie pocałował. Nie musisz mi za nic dziękować, skarbie.Jeśli już, to ja powinienem dziękowaćtobie.Teraz ja zmarszczyłam czoło. Jak to?Zanim odpowiedział, wzbudził pocałunkiem serię dreszczy nisko w moimpodbrzuszu. Siedzisz na mojej kanapie i nie ma nic, co by mnie bardziej uszczęśliwiło.Wow.Znów zrobiła mi się w piersi łzawa papka, ale to był kolejny powód dowdzięczności.Jax poszedł gotować zupę, a ja zakopałam się głęboko pod kocem.Potem jedliśmy, oglądając maraton Property Brothers, co sprawiło, że zapragnęłamkupić stary dom i odnowić go tak, żeby wyglądał zajebiście.Możliwe, że cośwspólnego mieli z tym prowadzący program seksowni blizniacy.Wczesnym wieczorem ktoś zapukał.Leżałam oparta o pierś Jaxa i drzemałam.Odwróciłam się do niego i zobaczyłam, że się krzywi. Nikogo nie zapraszałeś?Pokręcił głową i oswobodził rękę, którą mu przygniatałam. Zostań tu, dobrze?Pokiwałam głową i ostrożnie usiadłam, a on się spode mnie wysunął.Obszedłkanapę i poszedł do drzwi, żeby wyjrzeć przez wizjer. Co jest, do cholery?!Strasznie się zestresowałam i zerwałam się na równe nogi, naciągając bliznę.Złapałam się za ranę. Co się dzieje?Przekrzywił głowę, a ja usłyszałam stłumiony głos z drugiej strony drzwi.Nic nierozumiałam, ale minęło kilka chwil i Jax się odwrócił.Opadła mi szczęka, kiedypodszedł do kredensu w dużym pokoju, otworzył szufladę i wyjął pistolet.Poziomniepokoju podskoczył mi o kilka stopni.Chociaż wiedziałam, że ma broń, i widziałam ją już wcześniej, ciągle mnieszokowało, kiedy ją wyjmował. Jax& W porządku powiedział i zatrzymał się przy mnie.Wolną rękę położył mi nakarku, odchylił mi głowę do tyłu i szybko mnie pocałował. To tylko na wszelkiwypadek.W moim słowniku konieczność wyjmowania broni na wszelki wypadek nie była anitrochę w porządku i serce biło mi jak szalone, kiedy wrócił do drzwi i odsunął zasuwę.Cała się spięłam, gdy otwierał, nie ukrywając pistoletu. Wali mnie, ile masz kasy, zrób jeden ruch, który mi się nie spodoba i już stąd niewyjdziesz ostrzegł niskim głosem i się odsunął.Po sekundzie ciszy usłyszałam męski głos. Pochlebiam sobie, że mam dość rozsądku, żeby cię nie sprowokować do użyciatego, co trzymasz w ręce
[ Pobierz całość w formacie PDF ]