[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednym słowem jednowielkie oszustwo ale ludzie nie zdaja sobie z tego sprawy i mało tego dająnie kiedy naprawdę duże pieniądze.50.4.Barbara Tor [01.01.10].54Tak, wiem, że w 100% nikomu nie dam kasy tylko wtedy, gdy mam pustąkieszeń.W przeciwnym razie niestety daję sobą manipulować, aczkolwiekcoraz rzadziej, gdyż "życie uczy" i widzę, że wielu żebrzących ma więcejkasy ode mnie.Wiem, że nadal muszę trenować asertywność i uczyć sięodmawiać naciągaczom.50.5.Nina Kozłowska [01.01.10].Pani Basiu ja miałam identyczną sytuację.Też nie potrafię odmawiaćpomocy ludziom.Byłam na zakupach podszedł do mnie starszy mężczyznabardzo prosił żebym dała pieniądze na chleb i na kiełbasę.Szkoda mi sięzrobiło i zapytałam ile chce, a on powiedział , że 8 zł.Więc pomyślałam, żetaki biedny skruszony mężczyzna i szkoda mi się zrobiło dałam tepieniądze.Gdyż robiłam dalej zakupy i przechodziłam obok sklepu izobaczyłam człowieka z kolegą oczywiście pili wino.Byłam taka wściekła,że dałam się nabrać.Także, ludzie na uważajcie!!!!50.6.Małgorzata M.[01.01.10].Pani Nino i Basiu nie przejmujcie się wiele ludzi spotyka się z takąsytuacją.Ja niedawno jak szłam na zakupy do supermarketu w mojejmiejscowości klęczał na plecaku mężczyzna prosząc mieszkańców ,mojejmiejscowości.Prosząc o łaskę stwierdziłam, że jako pracownik socjalnynależy człowiekowi pomagać więc kupiłam mu chleb i mleko aby coś miałdo jedzenia w ten chłodny świąteczny dzień gdzie na zewnątrz było - 12stopni.Niestety jak mu ofiarowałam pomoc ten mężczyzna wstał i wyrzuciłte rzeczy do stojącego kolo niego kosza.Bardzo żałowałam, że dałam sięzmanipulować.51.Katarzyna Nowak [17.01.10].Panie doktorze, myślę, że widziałam chociaż JEDN taką osobę, ale wiążesię to z moją pracą zawodową (pedagog szkolny) i jest w pewnym sensie"wpisane" w zakres moich obowiązków.Każda taka pomoc wymaga jednakz naszej strony trochę więcej wysiłku i pracy niż wyjęcie "paru groszy" zkieszeni i uspokojenia swojego sumienia.Szybko można też uspokoićsumienie (może nawet się dowartościować) wysyłając SMS na jakąś dużąakcję (Wielka orkiestra, trzęsienie ziemi) jeszcze dostaje się wiadomośćzwrotną - podziękowanie za wsparcie akcji, co dodatkowo podnosi wnaszych własnych oczach nasze morale.Pytanie - czy więc tego nie robić ?.Myślę, że robić, robić, a że czasami zdarzy się wpadka taka jak paniBarbarze T.- no to trudno - wyjątki ponoć potwierdzają regułę.52.Waldemar Pycka [01.01.10].55(& ) Zadałem sobie też pytanie o oszustów wyłudzających jałmużnę?Powiem szczerze, że martwi mnie cwaniactwo jednych i naiwność drugich.Znalazłem tylko jedno "rozsądne" wyjście: wpisać zbieranie jałmużny nalistę zawodów!!! Tak.Niech żebracy płacą podatki i stawki ubezpieczeńspołecznych, niech się ubezpieczają z tytułu takiego zawodu - i niechwrabiają naiwnych.W ten sposób oddać można sprawiedliwość jednym idrugim.53.Monika Bernat [01.01.10].Okres przedświąteczny, to okres wszelkich wyprzedaży, promocji, a przedewszystkim wielkich zakupów.Idąc do sklepu mamy zazwyczajprzygotowaną listę, której skrupulatnie chcemy się trzymać.Jak wielu ludziw tym okresie również i ja tak zrobiłam.Idąc do marketu napotkałamprzeróżne promocje, hostessy w pięknych świątecznych strojach, zuśmiechem na twarzy zachęcające klientów do kupna danego produktu,który do niczego nie jest mi potrzebny.Przechodząc od regału, do regału iwybierając produkty z mojej niezawodnej listy natknęłam się na coś bardzointeresującego, mianowicie na prostownicę do włosów w moim ulubionymróżowym kolorze!!!! Zawsze chciałam mieć taką!!!!! Oczywiście cena byłabardzo atrakcyjna i na każdą kieszeń.Zerkając na nią uśmiechała się domnie, więc nie mogłam jej nie wziąć! Jak szaleć, to szaleć!!!! Tak mi sięudzielił ten świąteczny nastrój, że włożyłam do koszyka jeszcze troszkęnieprzemyślanych rzeczy.Podchodząc do kasy przeraziłam się ile towszystko kosztuje.Jednym słowem zakupione przeze mnie rzeczy byłyładne i cena też ładna.Po dotarciu do domu i wypakowaniu wszystkiegodoznałam szoku!!!! Moje zakupy składały się w większości z bzdurnych,nieprzemyślanych rzeczy.Co ja zrobiłam?! Do czego jest mi to potrzebne?!Kiedy ja tego użyję?! Za rok, za dwa, a może za 5????!!!! Niby jestemrozsądną dziewczyną, a jednak dałam się nabrać! Te przystępne ceny iatrakcyjności produktów na nic mi się zdały! Po co mi coś, jak tego niebędę w ogóle używać, albo raz na jakiś czas??!!! A tak w ogóle, to co zmoją niezawodną listą, której tak kurczowo miałam się trzymać?! Jak widaćhistoria lubi się powtarzać i to rok, w rok.Zawsze jest tak, że kupuję coś, comi nie jest potrzebne.Zmarnowane pieniądze i tyle, nie mówiąc ozapchanym miejscu w półkach czy szafie.Człowiek niby dorosły, a jednakdaje się nabrać.Co te reklamy i przystępne ceny robią z ludzmi??!! Z całąpewnością za rok również dam się ponieść przedświątecznemu szałowizakupów!!!! Ale dla pocieszenie mogę przytoczyć słowa Marilyn Monroe Pieniądze szczęścia nie dają, dopiero zakupy& 54.Edyta K.[01.01.10].56Chciałabym opowiedzieć jak koleżanka, która prowadziła sklep z odzieżąsprzedawała mi ubrania.Rzeczy kupowane w jej sklepie były oczywiścienajtańsze, najlepsze jakościowo i oczywiście niespotykane.Wybierałam sięwłaśnie na małą prywatkę i wybrałam się do niej na zakupy.Poleciła misukienkę idealną na tę właśnie imprezę.Sukienka była w mniejszym o nrrozmiarze niż potrzebowałam.Ale według niej wyglądałam w niejrewelacyjnie ja nieświadoma niczego zapłaciłam słone pieniądze i wyszłamzadowolona ze sklepu ze świadomością, że schudłam.Wszystko "byłobydobrze" (poszłabym w za ciasnej sukience) gdybym nie wróciła do sklepu inie usłyszała przypadkiem jak wyśmiewa się do swojej siostry z mojejnaiwności i parodiuje moje zakupy.Gdy to usłyszałam byłam wściekła, alepo czasie przyznałam jej rację.Gdybym miała własne zdanie nikt niczegoby mi nie wcisnął.55.Dagmara B.[01.01.10].Moje dziecko pije mleko dla alergików i jest ono dość drogie.Marketoferował mleko w atrakcyjnej cenie 15,99 zł, więc wraz z mężempostanowiliśmy zrobić większy jego zapas.Robiliśmy przy okazji inne dośćduże zakupy na święta i nie zauważyliśmy przy kasie że mleko zostałopoliczone w cenie 19.99 zł.Zwróciłam na to uwagę dopiero wracając dodomu, gdy analizowałam kwotę na paragonie.Postanowiliśmy razem zmężem wrócić do sklepu i poprosić o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji, bostraciliśmy 4 zł na jednym opakowaniu.Niby nie dużo, ale kupując jużkilka opakowań była to spora suma pieniędzy.Wystarczająca na zakupjeszcze kilku opakowań mleka.Kierownik marketu tłumaczył się, żepracownicy zapomnieli zmienić cenę w systemie.Tak to niestety jest wferworze przedświątecznej gorączki.Na szczęście sklep zwrócił namnadpłacona kwotę, lecz gdybym nie przejrzał paragonu bylibyśmy stratni.Są ludzie którzy nie zwracają uwagi na kwotę na paragonie i takim łatwymsposobem sklep może zarobić sobie dodatkowe.Od tamtej pory zawszesprawdzam dokładnie ceny zakupionych produktów.56.Eliza K.[01.01.10]
[ Pobierz całość w formacie PDF ]