[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie wie też tego pan Duncan, choć i to próbował ustalić.Na dłuższą chwilę zapadła cisza.Zarówno Julia, jak i Marianna usiłowały przetrawićnowo usłyszane, sensacyjne informacje.Widząc, że obie gospodynie zajęte są własnymimyślami, gość sam się obsłużył: dolał sobie nieco wystygłej już kawy i ukroił spory kawałekciasta. Panie się nie obrażą bąknął. Ale ta babka jest naprawdę pyszna, więc skorzystamz okazji. Oj, oczywiście, bardzo pana przepraszamy! Zerwała się z krzesła Julia. Czy możezrobić więcej kawy? Albo herbaty.? Nie, nie, serdecznie dziękuję, ale już bym nie zdążył.Proszę o wybaczenie, nie przeznieuprzejmość zerkam tak co chwilę na zegarek.Dobre wychowanie nie jest mi obce, jednakjeszcze dzisiejszej nocy mam pociąg, a o świcie samolot tłumaczył się. Rozumiem, oczywiście.Jeśli można.mam tylko jeszcze jedno pytanie. Juliawreszcie odważyła się je zadać. Czy.czy wynikało z czegoś.że z tym człowiekiem był ktośjeszcze? Niekoniecznie u pana Duncana poprawiła się prędko. Ale w ogóle? To znaczy, czyz tym Góreckim nie było przypadkiem.kobiety?Domański spojrzał na nią poważnie. Ma pani na myśli swoją siostrę, czy tak?Julia milczała, wpatrując się tylko w niego z nadzieją. A pani czuje, że ona żyje? dodał domyślnie.Julia zawahała się. Sama już nie wiem, co czuję, a czego tylko bym chciała odpowiedziała w końcu.Czasem jestem pewna, że ona gdzieś jest, że żyje, że odbieram jej myśli albo może raczejwibracje., a innym razem śmieję się sama z siebie.Najgorsza jest ta niepewność.Odpowie mipan.? Nic takiego nie wynikało. odparł powoli. Lecz także nic tego nie wyklucza.Narazie musi to pani wystarczyć. Na razie? podchwyciła Marianna.Domański skinął głową. Pan Duncan nie zaniechał poszukiwań.Los pani siostry także nie jest mu obojętny.Przyjaznili się, a ponadto uznał, że został wciągnięty w tę całą historię z woli siły wyższej.Dlaniego to też sprawa honoru.Wie, że Hanna zaginęła i że nigdy nie odnaleziono jej ciała.Ponadtoma syna, mniej więcej w wieku panny.to znaczy, pani Marianny, który jest z wykształcenia oraz z pasji historykiem.Pan Rob ożenił się dość pózno, z Angielką.Niestety, pani Duncanzmarła kilka lat temu, po długiej i ciężkiej chorobie.Młody pan Duncan doktoryzuje się właśniez historii uchodzców po drugiej wojnie światowej, więc jego także zafascynowała ta historiai gotów jest służyć ojcu wszelką naukową pomocą i radą.A starszy pan Duncan jest człowiekiemwyjątkowo zdeterminowanym.Jeśli Górecki.oraz ewentualnie Hanna.wciąż gdzieś żyją, onich znajdzie.Stać go na to. Gdzie mógł wyemigrować Górecki? Wszędzie. Wzruszył ramionami. Na przykład do Ameryki Południowej, gdziezawędrowało wielu Polaków, a zresztą nie tylko Polaków, po wojnie.Mógł zmienić nazwisko,nie byłoby w tym nic dziwnego, większość zmieniała je w nowej ojczyznie, pan Rob zresztątakże.Ale, jak mówię, choć przypomina to szukanie igły w stogu siana, istnieją sposoby, bywpaść na trop takich osób dodał tajemniczo. Jakie? naciskała Majka. Może o to już zapyta pani pana Duncana? Zapiszę paniom jego prywatny adres. Wyjąłz kieszeni ekskluzywny notes oprawiony w naturalną skórę, wyrwał z niego kartkę, coś na niejnapisał, po czym wręczył ją Julii. Prosił, żebyście panie, o ile naturalnie same tego zechcecie,skontaktowały się z nim osobiście.A w razie potrzeby., bo czasem bywa, że lepiej nieryzykować.oto mój warszawski numer telefonu.Zawsze pomogę przekazać bardziej,powiedzmy, poufną przesyłkę, mam na szczęście takie możliwości.Jestem dyplomatą wyjaśnił. Wprawdzie niezbyt wysokiego szczebla, ale posiadam ten przywilej, że moich bagażynikt na granicy nie sprawdza. Dziękujemy, ale to chyba nie będzie konieczne.Mam nadzieję, że nasze wspaniałewładze nie kontrolują już prywatnych przesyłek pocztowych, tak było tylko w stanie wojennym odezwała się Marianna z przekąsem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]