[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Doktor Henschen  pani Cobrawick zwróciła się do blondynki  to jest AniaBalanchine. Witaj  powiedziała doktor Henschen, mierząc mnie od stóp do głów. Mam ją wpisaćna krótszy czy dłuższy pobyt?Pani Cobrawick zastanowiła się chwilę. Jeszcze nie mamy co do tego pewności.Na wszelki wypadek wpiszmy ją na dłuższy.Nie mam pojęcia, jaką metodę stosowano w przypadku krótkiego pobytu, ale to, coprzeżyłam, należało do najbardziej upokarzających doświadczeń mojego życia  jak do tej pory,oczywiście.(Zdradzę tu, że w przyszłości czekały mnie jeszcze gorsze upokorzenia& ). Przepraszam, panno Balanchine  powiedziała doktor Henschen uprzejmym, leczw dziwny sposób pozbawionym emocji głosem. W ciągu ostatnich kilku miesięcy mieliśmy tuepidemie bakteryjne.Aby zapobiec kolejnym infekcjom, opracowaliśmy surowe procedury.Szczególnie jeśli chodzi o rezydentów długoterminowych, którzy będą mieli kontakt z osobamiz miejscowej populacji.To nie będzie przyjemne.Doktor Henschen mówiła prawdę.Nie byłam przygotowana na to, co się wydarzyło pochwili.Kazano mi się rozebrać do naga.Pomocnik doktor Henschen oblał mnie gorącą wodąz węża.Woda prawie mnie poparzyła.Potem musiałam się zanurzyć w antybakteryjnej kąpielii czułam okropne pieczenie na całym ciele.Umyto mi włosy specjalnym szamponem przeciwkowszom.Ostatnim etapem była seria dziesięciu szczepionek.Doktor Henschen powiedziała, żeszczepionki miały przede wszystkim ochronić mnie przed grypą i chorobami przenoszonymidrogą płciową.Prosiła, żebym zachowywała się spokojnie, ale w tamtej chwili po prostu mnie niebyło.Zawsze potrafiłam wyłączyć umysł, kiedy działo się coś strasznego.Cokolwiek mi dali, musiałam stracić przytomność.Kiedy obudziłam się nazajutrz, leżałam na górze piętrowego łóżka z metalową ramą, w sali sypialnej dla dziewcząt.Bolało mnieramię w miejscu, w którym zaaplikowano szczepionki.Miałam podrażnioną skórę, pusty żołądeki zamęt w głowie.Dopiero po chwili przypomniałam sobie, jak się tu dostałam.Moje współtowarzyszki (nie wiedziałam, jakim terminem określała nas pani Cobrawick)nadal spały.W ścianach sali były wąskie okna, a raczej szczeliny, przez które sączyło się światłoświtu.Miałam wiele zmartwień, ale na razie najważniejsze było śniadanie.Usiadłam na łóżku i po chwili stwierdziłam, że mam na sobie ubranie.Jeszcze niedawnobyłam naga, więc ucieszyłam się z tej zmiany.Miałam granatowy, bawełniany kombinezon,niezbyt elegancki, ale było to lepsze niż nic.Siadając, poczułam dziwny ból w prawej kostce,jakby ktoś mnie ugryzł albo przypiekł ogniem.Obejrzałam kostkę i odkryłam, że mam tatuaż!Miniaturowy kod kreskowy był pewnie zapisem mojego rodzącego się życia przestępczego.(Tatateż miał taki tatuaż).Rozległ się alarm i w sali zapanował chaos.Dziewczyny ruszyły w popłochu ku drzwiom.Zeszłam z łóżka i zaczęłam się zastanawiać, czy iść za nimi.Zauważyłam, że dziewczynaz dolnego łóżka nie przyłączyła się do ogólnego szaleństwa.Spytałam ją, co się dzieje.Potrząsnęła w milczeniu głową i pokazała mi notesik, który wisiał na skórzanym sznurku na jejszyi.Na pierwszej stronie było napisane:  Nazywam się Myszka.Jestem niema.Słyszę cię, alebędę pisać odpowiedzi. Och  westchnęłam. Przepraszam.Nie wiedziałam, dlaczego ją przeprosiłam.Myszka wzruszyła ramionami.Była drobna i spokojna  imię do niej pasowało.Mogłamieć tyle lat co Natty, ale ciemne oczy sprawiały, że wyglądała na starszą. Dokąd wszyscy poszli? Pod prysznic  napisała  1 x dziennie.H2O przez 10 s.Wszyscy naraz. Dlaczego nie poszłaś z nimi?Myszka wzruszyła ramionami.Pózniej zorientowałam się, że to znak, by zmienić temat.Szczególnie wtedy, gdy odpowiedz na kartce okazywała się zbyt skomplikowana.Myszkapuściła notatnik, który zawisł jej znowu na szyi, i wyciągnęła rękę.Uścisnęłam ją. Jestem Ania  przedstawiłam się.Myszka skinęła głową i wzięła notatnik. Wiem  napisała. Skąd?  spytałam. Zdjęcie w gazetach.Pokazała mi notes, a potem dopisała:  Córka mafii zatruwaswojego chłopaka czekoladą.Pięknie. Byłego chłopaka  dopowiedziałam [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl