[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To nie były drogie skrzypce, ale miały pięknąbarwę i wiedziałam, że będę za nimi tęskniła.Mój ojciec wybrał je wkomisie muzycznym w Te Aroha i dał mi na Gwiazdkę pięć lat temu.Wolę używane skrzypce, a ojciec zawsze miał do nich ucho i umiałprzekopać się przez kupę badziewia, żeby znalezć takie, które jeszczesię do czegoś nadają.Miał w zwyczaju kupować mi instrumenty takjak matka i siostra wybierały książki i ubrania które mogły mi sięspodobać, i każdy z nich był doskonały.Lubiłam sobie wyobrażać, ktograł na nich przede mną, jak je trzymał, przez ile ciepłych dłoniprzeszły.Każdy właściciel zostawiał w nich okruch swojej historii,trochę miłości, trochę straty i trochę szaleństwa; emocje wydobywałampoprzez struny.Te skrzypce przejechały ze mną całą Nową Zelandię, a potemświat.Były na wykończeniu, to prawda, a po tym, jak w zeszłym rokuzniszczyły się w czasie podróży do Londynu, musiałam w dwóchmiejscach skleić je taśmą, ale dzwięk nadal był prawdziwy i dobrzeleżały mi w dłoniach.Znalezienie innych będzie koszmarem.ChoćDarren marudził, nie ubezpieczyłam ich.Nie mogłam sobie pozwolić nanowy instrument jakiejkolwiek jakości ani nawet na byle jaki staryinstrument.Przeczesywanie bazarów w poszukiwaniu okazji mogłotrwać całe tygodnie, a nie kupiłabym skrzypiec na eBayu, nie trzymającich wcześniej rękach i nie słysząc ich barwy.Jak kloszard krążyłam po stacji i zbierałam monety, którerozsypały się wszędzie dookoła, a w rękach trzymałam pogruchotaneskrzypce.Jeden z pracowników stacji zapisał moje dane, żeby złożyćraport i był wyraznie rozżalony, że dostarczyłam mu tak mało informacjina temat przebiegu wydarzeń. Nie mamy zmysłu obserwacyjnego, co? mruknął. Nie odparłam i popatrzyłam na jego pulchne palce, któreprzesuwał po notesie.Blade i nabrzmiałe wyglądały bardzonieestetycznie.Miał dłonie kogoś, kto nie gra na żadnym instrumencie,raczej rozdziela walczących kibiców.Prawda jest taka, że nienawidzę piłki nożnej, choć nieprzyznałabym się do tego w Anglii.Ogólnie rzecz biorąc, piłkarze sązbyt śliczni jak na mój gust.W czasie meczu rugby można przynajmniejzapomnieć o sporcie i skupić się na mocnych i umięśnionych udachnapastników, na kusych spodenkach, które mocno podjeżdżają do góry,co grozi pokazaniem pięknych, jędrnych pośladków.Nie uprawiamsportów grupowych, wolę dyscypliny indywidualne, takie jak bieganie,pływanie i treningi siłowe w pustej siłowni, gdzie ćwiczę ramiona, żebywytrzymywały długotrwałe trzymanie instrumentu.W końcu udało mi się pozbierać wszystkie monety, zapakowaćpołamane skrzypce do futerału i umknąć przed czujnym spojrzeniemlondyńskich strażników.Zebrałam od przechodniów niecałe dziesięć funtów w monetach, apotem chuligani połamali mi skrzypce.Minął już ponad miesiąc, odkądtajemniczy przechodzień wrzucił do futerału pięćdziesiątkę.Wciążmiałam ten banknot, bezpiecznie ukryty w szufladzie z bielizną, choćBóg jeden wie, jak desperacko potrzebowałam go wydać.Wzięłamwięcej godzin w restauracji, w której dorabiałam, ale od kilku tygodninie miałam płatnego występu i chociaż jadałam tylko w mojej knajpie igorące kubki, musiałam sięgnąć do oszczędności, żeby zapłacić czynszza poprzedni miesiąc.Z Darrenem widziałam się od czasu naszej kłótni o płytęVivaldiego tylko raz i wyjaśniłam mu, pewnie niezbyt zręcznie, że nieukłada mi się dobrze i potrzebuję przerwy w naszym związku, żebyskupić się na muzyce. Zrywasz ze mną, żeby być ze skrzypcami? Popatrzył na mnie zniedowierzaniem.Był bogaty, przystojny i osiągnął wiek, w którym mógłby chciećzostać ojcem żadna jeszcze z nim nie zerwała. To tylko przerwa.Wpatrywałam się w lśniącą nogę jednego z jego modnych stołkówbarowych ze stali nierdzewnej.Nie mogłam spojrzeć Darrenowi w oczy. Nie ma czegoś takiego jak przerwa, Summer.Spotykasz się zkimś innym? Z Chrisem? Z zespołu? Wziął mnie za rękę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]