[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Autorowi chodzi o tą ostatnią, chociaŜ ofiary musiały – idąc z MałejŁąki – sforsować takŜe Przełęcz Kondracką i wyjść na szczyt Kopy Kondrackiej, skąd zeszły do Przełęczy podKopą Kondracką na szlak kurierski w Dolinę Rozpadlisk przez Czerwony Upłaz i dalej w Dolinę Cichą.29utworzonego później WOP i UBP dały wynik negatywny.TakŜe Horska Služba i OOŠHCSRS niczego o niej nie wiedziały.Wygląda na to, Ŝe Antonina Kwiatkowska rozpłynęłasię w skalnym gmachu Czerwonych Wierchów, jak bohaterki Pikniku pod Wiszącą Skałąz ksiąŜki Joan Lindsay i filmu Petera Weira.36Symbol Zakopanego i w ogóle Tatr Polskich, nasza świeta góra, majestatycznyGiewont okazał się nieszczęśliwym dla obywatela Niemieckiej Republiki Demokratycznej,28-letniego Horsta Hagenbartha, który w dniu 22 czerwca 1959 roku zaginąłw niewyjaśnionych okolicznościach na jego północnej ścianie.Tego Niemca szukano dość długo, ale ci, którzy choć trochę znają Giewontwiedzą, jakie potrafi sprawić trudności, wiedzą jakim problemem jest znalezienie takdrobnego obiektu, jakim jest ciało człowieka na 600-metrowej ścianie, która jestnachylona pod kątem 75-850 i powyginana we wszystkich moŜliwych kierunkach,a na dobitkę zbudowana przez Naturę z okropnie śliskich po deszczu czy rosie ławicwapiennych.Być moŜe – jak twierdzi stary ratownik TOPR i oficer Wojsk Lotniczychi Obrony Powietrznej Kraju – mjr mgr Józef Michalec z Zakopanego – ciałoHagenbartha „objawi się” kiedyś na skale za jakieś pół wieku – jak to czasami bywaw przypadkach typu Rip van Winkle.A jak na razie, to jest on uznany za zaginionegobez wieści i w nieznanych okolicznościach.37Znowu słowackie Tatry Wysokie i ponownie fatalna Galeria Gankowa.18 września1965 roku dwaj polscy wspinacze: Edward Hełpa – lat 21 i Janusz Flach – lat 37,zostali znalezieni u podnóŜa Ganku.Ich zwłoki połączone były liną.Wszystko wskazywałona zwykły wypadek taternicki, ale bliŜsze dochodzenie go w y k l u c z y ł o !Wyglądało na to, Ŝe obaj nieszczęśnicy odpadli od ściany lub spadli z Galerii Gankowejz nieznanych przyczyn.38I jeszcze raz zwłoki polskich turystów po słowackiej stronie granicy.Tym razemwypadek miał miejsce w Dolinie Cichej, a jego ofiarami byli: Teresa Kowalik – lat 28i Włodzimierz Czerwiński – lat 31.ich zwłoki znaleziono w dniu 27 grudnia 1965 roku,w ślebie pod Zakosy, oddalone od siebie o 1,5 km.Przyczyną śmierci byłonajprawdopodobniej zamarznięcie, ale ratownicy TOPR i lekarze nie byli tego pewnido końca, i ze względu na to wypadek ten zamieściłem w dossier PROJEKTU TATRY.Ichśmierć nadal pozostaje ponurą tajemnicą gór.39Ponownie Czerwone Wierchy.W Dolinie Mułowej ratownicy TOPR znaleźli w dniu 6października 1970 roku zwłoki 33-letniej Danuty Cywińskiej.I tak jak w przypadkuAldony Szystowskiej, nie mogli oni ustalić przyczyny jej śmierci.Nie był to ani upadekz wysokości, ani wyczerpanie, ani wychłodzenie organizmu czy atak serca.Wyglądałona to, Ŝe Danuta Cywińska niewiadomym sposobem zeszła na dno Doliny Mułowej i tampo prostu zmarła.Zmarła nienaturalną śmiercią naturalną – jak paradoksalnie wynika30z zapisków ratowników w Księdze Wypraw TOPR.Bez Ŝadnej określonej przyczyny.I dlatego właśnie umieściłem ten przypadek w dossier PROJEKTU TATRY, bo kwalifikowałsię do tego, jak mało który.40Niemal w rok później, bo 5 września 1971 roku w rejonie Czerwonych Wierchówzaginęła bez wieści i w nieznanych okolicznościach 44-letnia Teresa KuŜel.Ponoć – takjak Kwiatkowską – widziano ją w okolicy Kopy Kondrackiej i od tej pory wszelki śladpo niej zaginął.Nie zatrzymano jej na Słowacji, nie dała znaku Ŝycia za śelaznejKurtyny.Po prostu rozpłynęła się w powietrzu wśród rudych sitów i traw stokówCzerwonych Wierchów.Interesującą hipotezę wysunął Jerzy Łatak, którego teoria zasadza siędo istnienia w lasach reglowych Tatr Zachodnich mikro-jaskiń, których otwory wylotowesą przykryte gałązkami i liśćmi – zupełnie niewidzialne dla nierozwaŜnego spacerowicza.Gdy taki spacerowicz wejdzie na taki otwór, ten otwiera się i człowiek wpada w mikro-jaskinię na głębokość 3 – 5 m, łamie kończyny i.– i to juŜ koniec dramatu – nie mogącsię wydostać po prostu umiera z głodu, chłodu, wycieńczenia, wychłodzenia, bóluczy wykrwawienia.Nikt nie usłyszy jego krzyku, bo pionowe ściany studni kierują goprosto w niebo, w zenit.A potem juŜ tylko delikwent moŜe czekać na śmierć, która jestwybawieniem od straszliwych męczarni.A tymczasem trwają poszukiwania i w końcu takidelikwent zostaje wciągnięty na listę porwanych przez UFO.CB-radio czy telefon komórkowy teŜ zdaje się psu na budę, bowiem ultrakrótkiefale radiowe mają słaby stopień ugięcia i idą w zenit, a nie do przekaźnikaczy odbiornika, tak wiec wpadając w mikro-szczelinę abonent znika z horyzonturadiowego sieci CB czy telefonii komórkowej i przestaje dla niej istnieć.– z wiadomymikonsekwencjami.Przyznaję, Ŝe teoria ta ma sens i doskonale tłumaczy fakty juŜ nam znane, ale.–nikt takie dziury nie znalazł, no chyba Ŝe ten, który ją znalazł nie mógł nas o tym,zawiadomić! Oznaczałoby to, Ŝe poza istniejącymi i znanymi nam 138 jaskiniami istniejejeszcze bliŜej nieokreślona ilość „studni Łataka” w stokach Czerwonych Wierchów.41Istnienie „mikro-jaskiń Łataka” nie tłumaczy w Ŝaden sposób niewyjaśnionegozgonu 25-letniej Teresy Kraszewskiej, która zmarła na podejściu Kobylarzem na szczytMałołączniaka, w dniu 11 listopada 1972 roku.W tym przypadku powtórzyła się historiazagłady grupy Kaszniców i Wasserbergera, opisana w punkcie 32.Kraszewkiejtowarzyszyła 22-letnia Jadwiga Chyt – która przeŜyła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]