[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Gdybyś myślał składnie, nie obawiałbyś się nieładu w myślach zauważył z powagą Strach. Moje myśli są zawsze. Czy chodzi o proces myśli, czy o proces kotów? przerwał WtykStraszny. O proces przeciwko jednej kotce poprawił go Strach. Ale twójsposób bycia jest procesem przeciwko nam wszystkim. Pozwólcie mówić dalej publicznemu oskarżycielowi odezwała sięOzma z wysokości tronu. Proszę was, nie przerywajcie mu! Zbrodniarz, który liżąc łapy zasiada teraz przed sądem podsumował pluskwiak już dawno pragnął pożreć bezprawnie tłusteprosiątko, nie większe od myszy.I wreszcie obmyślił nikczemny plan, żebyzaspokoić swą nieprzyzwoitą zachciankę na wieprzowinę.Widzę zbrodniarzaoczyma duszy mojej. Co to znaczy? spytał Strach na Wróble. Mówię, że widzę ją oczyma duszy mojej. Dusza nie ma oczu oznajmił Strach. Jest niewidoma. Wasza Wysokość wykrzyknął Wtyk wzywając Ozmę na pomoc czy moja dusza ma oczy, czy jest niewidoma?! Jeżeli nawet nie jest niewidoma, to jest niewidzialna zawyrokowała księżniczka. Zwięta prawda zgodził się pluskwiak z ukłonem. Powtarzam,że widzę zbrodniarza oczyma duszy mojej, wkradającego się do komnatynaszej Ozmy.Przyczaiwszy się tam, gdzie nikt nie zaglądał, odkąd naszaksiężniczka udała się w podróż i drzwi zostały zamknięte, morderca znalazłsię sam na sam ze swoją bezbronną ofiarą, tłustą świnką.Widzę go, jakchwyta w szpony niewinne stworzenie i pożera je! Czy wszystko to widzisz oczyma duszy swojej? przerwał muStrach na Wróble. Oczywiście! Jakże inaczej mógłbym to widzieć? I wiemy, że towszystko jest prawdą, od tego bowiem czasu nadaremnie i na próżnoposzukujemy świnki. Przypuszczam, że gdyby to przepadł kot, a nie świnka, widziałbyśoczyma duszy swojej świnkę pożerającą kota wtrącił Strach. To zupełnie prawdopodobne zgodził się pluskwiak. A teraz,Czcigodni członkowie sądu, ludzie, stwory i zwierzęta, stwierdzam, że takstraszna zbrodnia domaga się kary śmierci, a w wypadku tego groznegoprzestępcy który teraz spokojnie myje krwiożerczy pysk kara śmiercipowinna być wykonana dziewięciokrotnie.Gdy mówca skończywszy przemówienie wrócił na swoje miejsce,rozległy się huczne oklaski.Następnie zabrała głos księżniczka, pytającsurowo: Co więzień ma na swoje usprawiedliwienie? Jest winny czyniewinny? To wyście powinni wiedzieć odrzekła Eureka. Jeżeli potraficiedowieść mojej winy, gotowa jestem umrzeć dziewięć razy.Ale oczy duszy niestanowią dowodu, ponieważ pluskwiak nie ma duszy! Jest bezduszny! Nie przejmuj się, kochanie powiedziała Dorota.Teraz powstał i zabrał głos Blaszany Drwal: Czcigodni sędziowie i ukochana Ozmo, błagam was, nie bądzciemałostkowi wobec tego kociego przestępcy.Nic przypuszczam, żeby toniewinne stworzenie mogło być winne, a z wszelką pewnością nie należyuważać śniadania za morderstwo.Eureka jest ulubienicą uroczej dziewczynki,która z kolei jest naszą ulubienicą, a łagodność i niewinność to główne zaletykotki.Spójrzcie na jej inteligentne oczy (Eureka przymknęła sennie oczy), najej uśmiechnięty pyszczek (tu Eureka mruknęła groznie i wyszczerzyła zęby),zwróćcie uwagę na wdzięczny układ jej miękkich łapek (Eureka wysunęłaostre pazurki drapiąc pręty klatki).Czy takie milutkie zwierzątko możnaposądzać o pożarcie innego blizniego zwierzątka? Nie, po tysiąc razy nie! Streszczaj się miauknęła Eureka za długo gadasz! Staram się cię obronić upomniał ją Blaszany Drwal. To powiedz wreszcie coś rozsądnego! odrzekła kotka. Powiedzim, że nie popełniłabym takiego głupstwa, jak zjedzenie prosiaka, bo dośćmam rozumu, żeby się domyślać, jaki raban powstałby wokół tego! Ale nierób ze mnie niewiniątka, które nie schrupałoby tłustej świnki, gdyby mogłodokonać tego w tajemnicy.Wyobrażam sobie, jakie to pyszne byłobyjedzonko! Może i pyszne dla takich żarłoków jak ty zauważył BlaszanyDrwal. Ja osobiście, ponieważ mój organizm nie wymaga jedzenia, niemam żadnego doświadczenia w tych sprawach.Ale pamiętam słowa naszegowielkiego poety:Słodko jest jeść,Gdy głodu pięśćZapragnie ucztyI używaSoczystego mięsiwa.Rozważcie to, przyjaciele sprawiedliwości, a sami uznacie, że kotkęoskarżono niesłusznie i należy jej zwrócić wolność.Kiedy Blaszany Drwal usiadł na swoim miejscu, nikt nie klaskał, jegoargumenty bowiem nie przekonały nikogo i mało kto uwierzył w niewinnośćEureki.Członkowie sądu poszeptali chwilę między sobą, po czym wyznaczylina swego przedstawiciela Głodnego Tygrysa.Olbrzymie zwierzę podniosło się powoli z tymi oto słowy: Koty nic posiadają sumienia i jedzą, na co mają ochotę.Sąd orzeka,że biała kotka imieniem Eureka jest winna pożarcia świnki stanowiącejwłasność księżniczki Ozmy, i skazuje ją na śmierć za tę zbrodnię.Publiczność przyjęła wyrok sądu z wielkim uznaniem, mimo że Dorotapłakała rzewnie nad losem swojej ulubienicy.Wówczas Blaszany Drwal, roztaczając wokoło blask swojej niezwykłejosoby, powstał, raz jeszcze zwracając się do księżniczki Ozmy. Przekonaj się, Wasza Wysokość rzekł w jaki sposób wydarzająsię pomyłki sądowe! Kotka nie mogła zjeść świnki bo oto świnka jest cała izdrowa!Zdjął cylinder, wyjął z niego małą białą świnkę i podniósł wysoko, żebywszyscy mogli ją dokładnie obejrzeć.Ozma uszczęśliwiona wykrzyknęła: Daj mi mój skarb, Niku Rębaczu!I wszyscy wiwatowali, i klaskali ciesząc się, że Eurece udało się ujśćśmierci i dowieść swojej niewinności.Księżniczka wzięła do rąk białą świnkę i głaszcząc jej miękką sierśćrozkazała: Niech wypuszczą kotkę z klatki.Nie jest już więzniem, tylko nasządobrą przyjaciółką
[ Pobierz całość w formacie PDF ]