[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Klikała i przetrząsała bazę danych.Prze-prosiła, że poszukiwania zabiorą jej więcej czasu.Po pięciuminutach szperania obiecała, że zadzwoni, kiedy tylko cośznajdzie.Zostawiłem jej numer swojej komórki.% % %Ruszyłem z powrotem do San Francisco.Z drogi zadzwoni-łem do Danny'ego.Poinformował mnie wyraznie oficjalnymtonem, że policja pragnie mnie przesłuchać.Zapytał, czy chcęsię z nim spotkać, żeby zawiózł mnie na komisariat.Obiecałemprzemyśleć sprawę.Wtedy zasunął mi bombę.Powiedział, żepolicja już wie, że się spotykałem z Erin i wietrzy tu jakiś pod-stęp. Znalezli u niej materiały wybuchowe powiedział Dan-ny. Ktoś próbował wysadzić jej mieszkanie w powietrze? Ktoś w jej mieszkaniu produkował materiały wybucho-we.% % %Po chwili, kiedy byłem już kilka kilometrów za miastem,zadzwonił telefon. Gdzie jesteś? spytała Erin. Chyba mnie nie zosta-wisz, co?205 Musisz się zgłosić na policję. Nathanielu, przysięgam, że nie wysadziłam tamtej ka-wiarni.Błagam cię, uwierz mi. Znalezli u ciebie materiały wybuchowe. Nie.Zaniosła się płaczem. Dla kogo ty pracujesz? I z kim? Błagam, przyjedz po mnie poprosiła, szlochając.Wszystko ci wyjaśnię.36.Zadzwoniłem do Samanthy i zapytałem, czy za półtorej go-dziny spotka się ze mną razem z Byczym Okiem w salonie aku-punktury w Daly City.Wytłumaczyłem, że potrzebuję ich po-mocy.Podjechałem na dworzec autobusowy w Santa Cruz, gdzieErin obiecała, że będzie na mnie czekać.Rzeczywiście stałaprzed budynkiem, z miną, jakby nie miała nic do stracenia.Poprosiłem, żeby zdjęła kurtkę.Zachowywałem się jak ochro-niarz na lotnisku.Zaprowadziłem ją do swojego samochodu. Słucham, mów. Czego ty ode mnie chcesz? Czy Annie żyje? Przysięgam, nie mam pojęcia.Nigdy jej nie poznałam.Nie widziałam jej na oczy.Nathanielu, chyba coś ci się roi wgłowie. Studio Igraszek.Przez chwilę milczała. Skąd o nim wiesz? zapytała nieoczekiwanie ostrymtonem.207Sięgnąłem do portfela, wyjąłem znaleziony przez Danny'egoraport o podpaleniu.Znów się rozpłakała, ale w końcu zaczęła mówić. Trzeci rok mojego małżeństwa okazał się naprawdę bru-talny rozpoczęła opowieść.Nie tyle chodziło o bicie, bo mąż nieczęsto ją bił, ile o przy-szłość.Nie chciała spędzić życia w czyśćcu.On chciał miećdzieci, a ona potajemnie brała pigułkę. %7łeby na nim skończył się jego ród powiedziała.Przestała rozmawiać z matką i z przyjaciółmi, którzy mogli-by jej robić wymówki.Poświęciła się bez reszty kościołowi,gdzie zaprzyjazniła się z dwiema kobietami.Jedna była matkąpięciorga dzieci, na pozór uroczych, lecz w rzeczywistości za-chowywały się jak diabły wcielone.Ta kobieta o wszystko wini-ła siły niszczące rodzinę. Sama nie wiem, dlaczego jej uwierzyłam.We wszystkichsprawach, i antykoncepcji, i kłopotów małżeńskich.Szukałamrozgrzeszenia, a może chciałam zostać przyłapana wyjaśniła.Kobieta zaprosiła Erin na wspólną krucjatę.Miały się za-kraść w nocy do niewielkiego centrum biurowego na przedmie-ściach.W głębi znajdowała się siedziba Studia Igraszek.Kobie-ta najpierw poprosiła Erin, żeby jej towarzyszyła, a następniezaszantażowała, że jeśli z nianie wejdzie, opowie mężowi o jejantykoncepcji. Czyli zmusiła cię? Niestety, nie mogę tego powiedzieć.Złapałam kanister zbenzyną i oblałam wszystko.Oszalałam.Wmówiłam sobie, żemężczyzni wynajmujący kobiety do kręcenia filmów pornogra-ficznych są tacy sami jak mój mąż.Kiedy złapano tamtą kobietę, twierdziła, że jest niewinna iprzedstawiła dowody.208 Jeszcze bardziej znienawidziłam siebie dodała cicho. Zostałam pionkiem w rękach innych.Straciłam tożsamość.Intuicja podpowiadała mi, że mówi prawdą.Co absolutniejej nie usprawiedliwiało, wręcz dowodziło, że jest zdolna doaktów okrucieństwa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]