[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W rezultacie niegdysiejszy symbolzniewolenia kobiet zamieniony został na nowoczesną klinikęginekologiczno położniczą i pediatryczną, bez opłat obsługującąwszystkie kobiety oraz dzieci z Miasta Złodziei.Cala twierdziła, żenad kliniką czuwają dusze milionów zniewolonych kobiet, które żyłyi umierały w haremach.Kardal wszedł do pomieszczenia, które niegdyś było główną saląharemu, a obecnie służyło za biuro.Było już pózno, więc całypersonel poszedł do domu, jednak w gabinecie Cali paliło się jeszczeświatło.Kardal udał się właśnie tam.Księżna uśmiechnęła się na widok syna.Była wysoką, szczupłąkobietą o oczach łani, wciąż piękną dzięki szlachetności swychrysów.Mając czterdzieści dziewięć lat, wyglądała na siostrę Kardala,a nie na jego matkę.Długie czarne włosy zwykle upinała wkunsztowny kok, ale po pracy zaplatała je w luzno opadający naplecy warkocz.Proste uczesanie w połączeniu z dżinsami iodsłaniającym pępek kusym podkoszulkiem sprawiało, że częstobrano ją za kobietę o połowę młodszą, niż była w rzeczywistości. Powrót matki marnotrawnej. Kardal pocałował Cale wpoliczek. Na jak długo przyjechałaś tym razem? Usiądz.Myślę, że na dłużej, może na stałe.Czy moja obecnośćw zamku nie będzie cię krępować?Kardal, z uwagi na natłok obowiązków, ostatnimi czasy żył jakmnich. Jakoś to przeżyję.Opowiedz mi o swoim ostatnim sukcesie. Zwietne nowiny.W tym roku zaszczepimy sześć milionówdzieci.Zakładaliśmy, że uda nam się zebrać co najwyżej na czterymiliony, ale niespodziewanie dotacje wzrosły. Niespodziewanie? Powiedz, jak ty to robisz, że największysknera po rozmowie z tobą wypisuje czek, i jeszcze się uśmiecha?Cala prowadziła działalność charytatywną na rzecz kobiet i dzieciz całego świata.Zaczęła się tym zajmować, kiedy Kardal wyjechał zagranicę pobierać nauki.Wkrótce jej fundacja stałą się jedną znajwiększych i najskuteczniej działających na świecie. Jestem wdzięczna, choć nie znam powodów tej hojności. Wzamyśleniu spojrzała na syna. Czy ta kobieta to naprawdęksiężniczka Sabra? Używa imienia Sabrina.Cala uniosła brwi. Wielokrotnie mnie zaskakiwałeś, ale tym razem przeszedłeśsamego siebie.Porwałeś córkę naszego zaufanego sojusznika inominalnego władcy.Jestem przekonana, że potrafisz to jakośrozsądnie wytłumaczyć. Sabrina samotnie wyruszyła na poszukiwanie naszego miasta,jednak była bez szans.Gdybyśmy jej nie pomogli, zginęłaby. To oczywiste, że musiałeś jej pomóc, bo takie jest prawopustyni.Nie podoba mi się jednak, że ją więzisz.Słyszałam, żeprzywiozłeś ją do miasta na swoim koniu i ze związanymi rękami.Gdy Kardal w milczeniu wiercił się na krześle, rzuciła zgryzliwie: Rozumiem, łatwe pytanie, trudna odpowiedz. Rzeczywiście, trudna. A wiesz może, dlaczego szukała miasta? Trudno mi uwierzyć,żeby ją interesowały nasze skarby. A właśnie, że ją interesują.Powiedziała mi, że ma dyplom zarcheologii i jeszcze jeden, chyba z historii Bahanii. Nie zapamiętałeś, co studiowała? Cala była wyrazniezdegustowana. Czyżbym czegoś nie dopatrzyła, gdy cię chowałam?Nie umiałeś skupić się na tym, co mówiła.Teraz rozumiem, jaknudna może być pierwsza rozmowa z własną narzeczoną.Słyszy sięsiebie, siebie i tylko siebie. Oj, mamo. Kardal nie znosił, gdy Cala mówiła do niego w tensposób.Potrafiła zadrwić z ukochanego synka, gdy taka byłapotrzeba. Ta kobieta reprezentuje to wszystko, czego ja nienawidzę.Jestuparta, samowolna i zepsuta.Typowy produkt Zachodu. O ile mi wiadomo, tam się wychowała, więc jest inna niżtutejsze kobiety. Cala nie zamierzała współczuć synowi. Poza tymgodząc się na ten związek, znałeś jej reputację.To twoja decyzja,nikt cię do niej nie zmuszał.Kiedy król Hassan zwrócił się do ciebiew tej sprawie, mnie tu nawet nie było. Gdybym mu odmówił, doszłoby do ostrego zatargu. Wiesz dobrze, w czym rzecz, synu.Tradycja nakazywała, by Książę Złodziei poślubił najstarszącórkę króla Bahanii, ale nie był to żaden święty obyczaj.Wprzeszłości zdarzało się, że z różnych przyczyn do małżeństwa niedochodziło.Gdyby Kardal stanowczo odmówił, stałoby się tak i tymrazem bez żadnych poważnych konsekwencji.Najwyżej król Hassantrochę by się powściekał, ale nikt nie myślałby o zerwaniu sto-sunków dyplomatycznych czy handlowych, nie mówiąc już o wojnie.Problem leżał w czym innym.Kardal musiał się ożenić, byspłodzić potomstwo.Zdawać by się mogło, że powinien poczekać nakobietę, którą pokocha.Niestety, Książę Złodziei nie wierzył wmiłość.Więc co za różnica, z kim się ożeni? Oboje z Sabriną macie więcej wspólnego, niż ci się wydaje powiedziała Cala. Mądrze zrobisz, próbując odkryć to, co wasłączy.A jeśli ona jest naprawdę taka uparta i samowolna, touważam, że musi być ku temu jakiś powód.Gdy dowiesz się izrozumiesz, co nią kieruje, wiele zyskasz. Nie ma takiej potrzeby. Ależ synu, przecież tu chodzi o twoje przyszłe szczęście.Miałamnadzieję, że choć trochę się postarasz.Wzruszył ramionami. Taka kobieta jak Sabrina z całą pewnością nie uczyni mnieszczęśliwym. Chyba że w łóżku, dodał w myślach, przypominającsobie, jak wyglądała w stroju, do którego włożenia ją zmusił. Postępujesz głupio, synu stwierdziła ostro Cala. Po cotoczysz wojnę z przyszłą żoną? Czy nie rozumiesz, że kobietazadowolona z życia będzie lepszą matką dla twoich dzieci? Gdyby tylko nie była aż tak uparta burknął. Dlaczego królHassan pozwolił, żeby wychowywała się za granicą? Hassan ożenił się z matką Sabriny niedługo po tym, jak siępoznali.Połączyła ich namiętność, która jednak szybko wygasła.Gdyby nie Sabrina, rozwiedliby się po kilku miesiącach, lecz i tak dotego doszło.Matka chciała ją zabrać do Kalifornii, a ojciec sięzgodził. Przecież to wbrew prawu!W zwykłych rodzinach po rozwodzie prawo do opieki regulujesąd, jednak w rodzinie królewskiej dzieci, na mocy specjalnegoprzepisu, muszą pozostać z rodzicem, który ma monarszy tytuł.Sabrina była jedynym znanym Kardalowi wyjątkiem od tej reguły
[ Pobierz całość w formacie PDF ]