[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I nie chodzi mi o uwiedzenie go.Mam na myśliefekt.- Je\eli faktycznie go uleczyłam, to mo\e jednak nie pójdę do piekła - rzekła Mona.Zacisnęła wargi w smutnym uśmiechu.Wiedziała, \e na jej twarzy i w jej głosie maluje sięciut więcej ni\ tylko odrobina poczucia winy i obrzydzenia do samej siebie.Ale ul\yło jej,choć nie potrafiła wyrazić tego słowami.- Uleczyłaś go, i mo\e to właśnie miałaś zrobić.Mo\e któregoś dnia będziemy mogłyporozmawiać o twoich snach i o victroli, która zmaterializowała się w salonie.- Więc Michael ci powiedział.- Nie, ty sama mi powiedziałaś.Kiedy tyle razy myślałaś o tym, wspominałaś walc zTraviaty i ducha Juliena, który kazał ci to zrobić.Ale to nie jest dla mnie istotne.Najwa\niejsze jest to, \ebyś ju\ się nie martwiła, \e cię nienawidzę.Musisz być silna, je\elimasz być dziedziczką, zwłaszcza w obliczu ostatnich wydarzeń.Nie mo\esz ju\ zamartwiaćsię tym, co zle zrobiłaś.- Tak, masz rację.Ty naprawdę nie masz mi tego za złe.Wiem, \e tak jest.- Mogłaś to wiedzieć znacznie wcześniej - odparła Rowan.- Jesteś silniejsza odemnie, wiesz? Odczytywanie myśli i uczuć innych ludzi to właściwie sztuczka.Jako dzieckonienawidziłam tego.Przera\ało mnie to.Wiem, \e przera\a to wiele utalentowanych dzieci.Ale pózniej nauczyłam się posługiwać tym darem w subtelny, niemal podświadomy sposób.Poczekaj przez sekundę po tym, kiedy ktoś coś ci mówi, zwłaszcza jeśli słowa są dziwaczne.Poczekaj sekundę, a zorientujesz się, co ta osoba czuje.- Masz rację, to jest właśnie tak; ju\ kiedyś próbowałam.- Z upływem czasu to się robi coraz lepsze i mocniejsze.Wydawało mi się, \e skorowiesz tyle rzeczy, to będzie to dla ciebie łatwiejsze.Ja podobno miałam być obrzydliwienormalną, przykładną uczennicą o zamiłowaniu do wiedzy, która wyrosła wśród luksusówprzynale\nych jedynemu dziecku w bogatej rodzinie.A ty wiesz, kim jesteś.Urwała.Wyciągnęła papierosa z paczki le\ącej na stole.- Nie przeszkadza ci, prawda? - spytała.- Nie, zupełnie - odrzekła Mona.- Lubię zapach papierosów, zawsze mi się podobał.117Ale ona przerwała ruch.Wsunęła papierosa z powrotem do paczki.Odło\yłazapalniczkę.Potem spojrzała na Monę a jej twarz nagle wydała się wyjątkowo surowa, jak gdybytak bardzo się zamyśliła, \e zapomniała ukryć swoje silne, sekretne ja.To spojrzenie było tak lodowate i cicho gwałtowne, \e Monie nagle wydało się, \eRowan jest bezpłciowa.Równie dobrze mógłby patrzeć na nią mę\czyzna o szarych oczach,ciemnych prostych brwiach i miękkich jasnych włosach.Równie dobrze mógłby to być anioł.A z pewnością piękna kobieta.Mona była zbyt zaintrygowana i podniecona tym wszystkim,\eby dać się zmusić do spuszczenia oczu.W tej samej chwili twarz Rowan złagodniała, mo\e celowo.- Wyje\d\am do Europy - powiedziała.- Ju\ wkrótce.- Dlaczego? Dokąd jedziesz? - chciała wiedzieć Mona.- Czy Michael o tym wie?- Nie - odparła.- A kiedy się dowie, znowu go to zrani.- Rowan, nie mo\esz mu tego zrobić.Poczekaj chwilę.Dlaczego to robisz?- Bo muszę.Jestem jedyną osobą, która potrafi rozwiązać tę tajemniczą historię zTalamaską.Jestem jedyną osobą, która mo\e się dowiedzieć, dlaczego Aaron Lightner umarłw taki sposób.- Ale Michael.Musisz go wziąć z sobą.Musisz mu pozwolić sobie pomóc.Je\eliznowu go zostawisz, Rowan, to do ocalenia jego ego, czy tej odrobiny męskości, która mupozostała, będzie trzeba czegoś więcej ni\ chętnej trzynastolatki.Rowan wysłuchała tego w zamyśleniu.Mona niemal od razu po\ałowała tego, co powiedziała; a potem natychmiast przyszłojej do głowy, \e nie powiedziała tego dość mocno.- To będzie bolało - rzekła Rowan.- Och, sama siebie łudzisz - odparła Mona.- Mo\e kiedy wrócisz, on ju\ nie będzie tuna ciebie czekać.- Posłuchaj, a co ty byś zrobiła na moim miejscu? - spytała Rowan.Dopiero po paru sekundach do Mony dotarło to pytanie.Upiła kolejny ogromny łyksoku pomarańczowego, a potem odepchnęła szklankę na bok.- Naprawdę chcesz znać moje zdanie?- Nie znam nikogo innego, kogo chętniej zapytałabym o radę.- Zabrałabym go z sobą do Europy.Dlaczego nie? Po co miałby tu zostać?118- Są pewne sprawy - powiedziała.- On jest jedyną osobą, która rozumie, jaki rodzajniebezpieczeństwa jest wymierzony w rodzinę.Jest te\ kwestia jego własnegobezpieczeństwa, ale nie wiem, na ile jest ona tu wa\na.- Jego bezpieczeństwa? Je\eli ci goście z Talamaski będą go chcieli sprzątnąć, towiedzą doskonale, gdzie go w tej chwili szukać.Poza tym, Rowan, co z twoimbezpieczeństwem? Wiesz o tym wszystkim więcej ni\ ktokolwiek, mo\e z wyjątkiemMichaela.Nie potrzebujesz go? Naprawdę jesteś przygotowana, \eby być tam sama?- Nie będę sama.Będzie ze mną Yuri.- Yuri?- Zadzwonił dziś rano, całkiem niedawno.- Dlaczego mi nie powiedziałaś?- Mówię ci teraz - odrzekła Rowan chłodno.- Miał tylko parę minut.Dzwonił zpublicznej budki telefonicznej w Londynie.Namówiłam go, \eby spotkał się ze mną nalotnisku Gatwick.Do wyjazdu zostało mi zaledwie parę godzin.- Powinnaś była mnie zawołać, Rowan, powinnaś była.- Zaczekaj chwilę, Mono.Yuri zadzwonił po to, \eby cię ostrzec i powiedzieć, \ebyśtrzymała się blisko rodziny i bardzo uwa\ała.To jest teraz najwa\niejsze.Uwa\a, \e sąludzie, którzy chcą cię pochwycić.Mówił bardzo powa\nie.Nie chciał mi nic więcejwyjaśnić.Mówił sporo o tych badaniach genetycznych, o tym, \e ró\ni ludzie mają dostęp dodanych i \e dojdą do wniosku, \e to ty jesteś najpotę\niejszą czarownicą w rodzinie.- W końcu prawdopodobnie jestem.Sama doszłam do tego ju\ dawno temu.Ale,Rowan, skoro oni polują na czarownice, to dlaczego nie chcą ciebie?- Bo ja ju\ nigdy nie będę mogła rodzić, Mono.A ty owszem.Yuri sądzi, \e mogątak\e chcieć Michaela.To on był ojcem Lashera.Ci zli ludzie, kimkolwiek są, będą usiłowaliwas pochwycić.Zdaje mi się jednak, \e Yuri się myli.- Dlaczego?- Parzenie dwóch czarownic? Spodziewanie się, \e dwa garnitury genów dadząTaltosa? Teraz to jest jeszcze bardziej nieprawdopodobne ni\ kiedykolwiek.Mo\napowiedzieć, \e parzenie dwóch czarownic to bardzo długa droga do celu.Wedle naszychdanych jedyna zakończona sukcesem próba odbyła się trzysta lat temu.Do tego sukcesuprzyczyniły się cel i interwencja.a ja dopomogłam całej sprawie w najwa\niejszymmomencie.Mo\e bez tego nie mogłoby się obejść.- A Yuri sądzi, \e będą usiłowali zmusić mnie i Michaela, \ebyśmy to znowu zrobili?119Przez cały ten czas Rowan wlepiała w nią szare oczy, przyglądając się uwa\nie,przysłuchując ka\demu słowu.- Ja się z nim nie zgadzam - powiedziała.- Zdaje mi się, \e złoczyńcy w tej historiizabili Aarona, \eby zatrzeć po sobie ślady.Po to te\ usiłowali zabić Yuriego.Mo\e po tousiłują sprokurować jakiś śmiertelny wypadek dla mnie.Ale z drugiej strony.- Jesteś w niebezpieczeństwie! Co się stało z Yurim? Kiedy, gdzie?- Jednak chodzi mi o coś bardzo prostego - kontynuowała Rowan.- Nie wiemy, jakwielkie niebezpieczeństwo grozi wszystkim zamieszanym w tę sprawę.Nie mo\emy tegowiedzieć, bo nie znamy motywów zabójców.Teoria Yuriego, \e nie zaprzestaną, dopóki niestworzą kolejnego Taltosa, jest najbardziej pesymistyczna i najbardziej globalna.I oto, copowinniśmy z nią zrobić: ty i Michael musicie być dobrze strze\eni
[ Pobierz całość w formacie PDF ]