[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Owóż,nieszczęściem nie ulegało wątpliwości, że śmieszne rzeczy tam się trafiały.Niespodziewano się nawet, że się znajdą.Cytatę, choćby najszczęśliwszą, z autora istotniemało znanego, a w każdymi razie z mało znanego dzieła, przedstawiano złośliwie jakodowód nieznośnej w najwyższym stopniu uczoności i pani Verdurin wyczekiwałaniecierpliwie godziny obiadu, aby wśród biesiadników rozpętać głośny śmiech. No i cóż państwo powiedzą o dzisiejszym Brichocie? Myślałam o panu czytając tencytat z Couviera.Daję słowo, chyba on już goni w piętkę. Nie czytałem jeszcze odpowiadał Cottard. Jak to, nie czytał pan jeszcze? Sam pan nie wie, jakich pan sobie odmawiarozkoszy.To znaczy, że to jest potwornie śmieszne.I rada w gruncie rzeczy, że ktoś jeszcze nie czytał Brichota, dzięki temu bowiemnadarzała jej się okazja wydobyć na jaw jego śmieszność, pani Verdurin wołała nakamerdynera, by przyniósł Temps", i sama czytała głośno, kładąc z emfazą akcent nanajprostsze zdania.Po obiedzie przez cały wieczór trwała ta kampaniaantybrichotowska, pełna jednak fałszywej powściągliwości. Nie mówię tego zbyt głośno w obawie, że tam powiadała wskazując panią Mole a jakże, zachwycają się tym.Arystokracja jest naiwniejsza, niż nam się zdaje.PaniMole, a starano się dać jej poznać mówiąc dość głośno, że mówią o niej, siląc się.jednocześnie okazać różnymi ściszeniami głosu, iż nie chciano by, ażeby usłyszała pani Mole wypierała się tchórzliwie Brichota, którego w rzeczywistości stawiała narówni z Micheletem.Przyznawała pani Verdurin rację, żeby jednak zakończyć czymś,co wydawało jej się nieodparte, powiadała: A przecież nie sposób mu zaprzeczyć, że to dobrze pisane. Tak pani sądzi? odpowiadała pani Verdurin. Bo według mnie równie dobrzenapisałaby świnia.I ludzie światowi śmieli się z tego zuchwalstwa tym bardziej, że pani Verdurin, samajak gdyby spłoszona słowem świnia", wymówiła je szeptem, przytykając ustapalcami.Rozwścieczenie jej na Brichota wzmagało się tym bardziej, że Brichotpopisywał się naiwnie radością, jaką dawały mu sukcesy, mimo przypływów złegohumoru, który budziła w nim cenzura, ilekroć, jak to powiadał, nawykłszy już używaćsłów nowych, aby nie okazywać się zbyt uniwersyteckim", chlasnęła mu częśćartykułu.Wobec Brichota pani Verdurin nie zdradzała się zbytnio, chyba żenadąsaniem, z którego wniósłby ktoś bystrzejszy, jak mało sobie robiła z tego, copisywał Chochotte.Zarzuciła mu tylko raz jeden, że za często pisuje w pierwszejosobie.Bo i rzeczywiście miał zwyczaj pisywać tak stale, po pierwsze dlatego, iż nawyk profesorski posługiwał się bez przerwy wyrażeniami w rodzaju zgadzamsię, że", a nawet miast mówić życzyłbym sobie", mówił życzę sobie": %7łyczę sobie,żeby ogromne rozciągnięcie linii frontowych wymagało eta", przede wszystkim jednakdlatego, iż.jako staremu bojowemu antydreyfusiście, który przygotowania teutońskiewęszył już na długi czas przed wojną, zdarzało się pisać nader często: To jawskazywałem od roku 1897"; to ja sygnalizowałem w roku 1901"; to ja ostrzegałemw mojej broszurce, dziś arcyrzadkiej (habent sua fata libelli)", i tak mu pozostał jużten nawyk.Zaczerwienił się mocno na uwagę pani Verdurin, uwagę, którą zrobiłatonem cierpkim. Ma pani rację.Ktoś, kto nie lubił jezuitów bardziej niż pan Combes, jakkolwiek nienapisał mu przedmowy nasz uroczy mistrz rozkosznego sceptycyzmu, Anatol France,który, jeśli się nie mylę, był moim przeciwnikiem.przed potopem jeszcze, mawiał, że ja" budzi zawsze wstręt.I od tej chwili Brichot zastąpił pierwszą osobę formą bezosobową, lecz nieprzeszkadzało to czytelnikowi dostrzegać, iż autor mówi o sobie, autorowi zaśpozwoliło nie zaprzestać mówić o sobie, komentować najbłahszego z własnych zdań,tworzyć artykułu opartego na jednej jedynej negacji, zawsze pod ochroną formybezosobowej.Na przykład Brichot powiadając, mniejsza z tym gdzie i w jakimartykule, że armia niemiecka utraciła ducha bojowego, rozpoczął tak oto: Niemaskuje się tu prawdy.Podobno armia niemiecka straciła ducha bojowego.Niemówiono, żeby duch bojowy nie był u niej silny.Tym bardziej nie sposób napisać,żeby nie miała go już w ogóle.Nie powie się także, iż teren odzyskany nie jest etc
[ Pobierz całość w formacie PDF ]