[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Trwałym elementem była utrzymująca siępozycja filmów radzieckich i wyprodukowanych przez "bratnie"kinematografie: w 1965 r.ponad 1/4 wyświetlanych filmów pochodziła z ZSRRi niemal tyle samo było filmów amerykańskich, francuskich, brytyjskich iwłoskich łącznie.Faktycznie nie zmieniała się liczba teatrów, oper czyorkiestr symfonicznych.Podobnie było z frekwencją (z wyjątkiemfilharmonii, na co najwyraźniej wpłynęła Warszawska Jesień zainaugurowana w1957 r.), co było najprawdopodobniej efektem upowszechniania się telewizji,która w tym wstępnym dla siebie okresie szukała dopiero własnych środkówwyrazu powielając spektakle teatralne.Repertuar teatralny był znaczniebardziej zróżnicowany niż kinowy, z oczywistą przewagą sztuk polskich,wśród których ponad połowę stanowiły sztuki współczesne.Sztuki radzieckiei z krajów socjalistycznych praktycznie zniknęły ze scen.W porównaniu z poprzednim okresem zmienił się zasadniczo model kulturypopularnej, aczkolwiek wyraźna była pewna ambiwalencja w działaniachinstytucji państwowych.Władze administracyjne wspierały niektóre formykrólujące w latach 1949-1955 (np.zespoły folklorystyczne), ale niepodejmowano działań mogących uniemożliwić przenikanie wzorów tzw.kulturymłodzieżowej, ideologicznie co najmniej podejrzanej.W repertuarachmuzycznych radia przewagę zdobywały melodie i piosenki powstające w kręgukultury zachodniej, na których gorliwie wzorowały się rodzime kapele.Zapomniane zostały czasy, gdy jazz był formacją na pół konspiracyjną, aleniepokój - zwłaszcza kierownictwa PZPR - wzbudzał fakt, iż w latach 60."socjalistyczne organizacje młodzieżowe" zamiast zachęcać dowspółzawodnictwa "w pracy i nauce" stawały się miejscem rozrywki (i to z reguły "burżuazyjnej").Dla nich jednak był to istotny warunek zdobywania lub utrzymywania wpływów.Wycieczki (także zagraniczne), festiwale, zespołymuzyczne, teatrzyki i kabarety - nieraz dosyć szczodrze dotowane -przyciągały młodzież.Teksty piosenek czy skeczy bywały nierazkontestacyjne, dążenie do wyjazdów "na Zachód" wielokrotnie silniejsze niż udział w wycieczkach nad Morze Czarne."Socjalistyczna kultura masowa" była więc zlepkiem rzeczywistychpreferencji szerszej publiczności i nieśmiałych prób powstrzymywanianapływu amerykańskich czy zachodnioeuropejskich wzorów."Tata, kup midżinsy", śpiewała popularna Karin Stanek, i była to niejako propozycjapokolenia wobec władzy, która zdawała sobie sprawę, że "kosoworotka" nie jest wystarczająco atrakcyjną ofertą.Pragmatyczna chęć pozyskaniamłodzieży stawała nieraz w sprzeczności z ideowymi pryncypiami, które niedawały się obronić przypominaniem, że Beatlesi wywodzą się z biednychrodzin proletariackich ciemiężonych przez kapitalistów.Niezbywalną częścią publicznych zachowań i spotkań pozostawały wszakże,odziedziczone po poprzednich latach, masowo obchodzone święta należące dodawnej, rewolucyjnej tradycji, ze Świętem 1 Maja na czele.Wiecom ipochodom, obowiązkowym z tej okazji, starano się nadać charakterspontaniczny, a radość zastępowała dawną bojowość.Mniej było symboli walki- a nawet pracy - więcej kwiatów i baloników, a nieraz brakowało nawet czerwonych krawatów.Na popołudniowych festynach i piknikach na równi zorkiestrami kolejarskimi czy strażackimi przygrywały rodzime zespołyusiłujące naśladować wielkie gwiazdy Zachodu.Z góry skazane były na klęskęwszelkie próby wyparcia wzorów napływających zza Łaby.Na listachnajbardziej poczytnych pisarzy i tak królowali nieodmiennie Kraszewski zSienkiewiczem.Aczkolwiek kierownictwo PZPR kładło wyraźny - i publiczny - nacisk napreferowanie "socjalistycznych treści" także w kulturze wysokoartystycznej, a od 1957 r.ujawniał się - coraz ostrzejszy - dysonans między sporączęścią elit intelektualnych i twórczych a władzami, co najmniej do drugiejpołowy lat 60.kultura polska była płodna i oryginalna.Powstało wieledzieł o dużych wartościach, odgrywających niejednokrotnie także rolępolityczną, gdyż ograniczenia cenzorskie, przeciwko którym buntowali siępisarze czy reżyserzy, były i tak niczym wobec monopolu PZPR w dziedzinieideologii.Chwile świetności, także pod względem zainteresowania szerszejpubliczności, przeżywała kinematografia, a pojęcie "polska szkoła" byłoodwrotnością tradycyjnej "polnische Wirtschaft".Filmy Andrzeja Wajdy(Kanał - 1957 r., Popiół i diament - 1958 r., Lotna - 1959 r., Popioły -1965 r.) czy Andrzeja Munka (Eroica - 1958 r., Zezowate szczęście - 1960r., nie dokończona Pasażerka - 1963 r.) nadawały ton, ale wnet przyszłaseria dzieł twórców młodszej generacji, debiutujących już po 1956 r.(RomanPolański, Nóż w wodzie - 1962 r., Jerzy Skolimowski Walkower i Rysopis -1965 r.).Ukazały się pierwsze wielkie produkcje - Krzyżacy AleksandraForda (1960 r.) i Faraon Jerzego Kawalerowicza (1966 r.).Specyficznymnurtem, któremu bliższy był Polański niż Wajda, płynęła filmowa twórczośćTadeusza Konwickiego rozpoczęta Ostatnim dniem lata (1957 r.).Cenioneprzez publiczność i krytykę były filmy Wojciecha Hasa (od egzystencjalnej i"czarnej" Pętli po sentymentalne Pożegnania - oba w 1958 r.).Aczkolwiek cenzura utrudniała lub uniemożliwiała realizację wielupoważnych pomysłów, także pokolenie lat 60.zdołało się przez nią przebićtak znaczącymi pozycjami jak Struktura kryształu Krzysztofa Zanussiego(1970 r.) czy komedią Marka Piwowskiego Rejs (1970 r.), w którejpubliczność z łatwością odczytywała parabole między utykającym na mieliźniestatkiem pełnym pijanych wczasowiczów a polską rzeczywistością.Niebrakowało idoli, a najgłośniejszym był Zbigniew Cybulski - trochę "polskiJames Dean", trochę zaplątany w akowską przeszłość nadwiślański Hamlet.Jego śmierć w wypadku kolejowym, w styczniu 1967 r., nadała jego postacinieomal symbolicznego znaczenia: ginął miotany niemożnością polskiinteligent, nadchodził czas twardych ludzi.Przedstawiano ich, jako przeciwieństwo "antybohaterszczyzny" Munka czyWajdy, w filmach inspirowanych przez środowiska "partyzantów".W 1966 r.jedne z najbardziej prestiżowych nagród otrzymały: film JerzegoPassendorfera Barwy walki oraz niezwykle popularny serial Stawka większaniż życie, w którym polski wywiadowca - pracujący najwyraźniej jako agentGławnowo Razwiditielnowo Uprawlienija (GRU) Armii Czerwonej - toczył, jakto zwykle bywa w serialach, zwycięskie boje z całą potęgą III Rzeszy.Rokpóźniej nagrodzony został, nie mniej oglądany, serial Czterej pancerni ipies - wedle scenariusza Janusza Przymanowskiego - przygodowy spektaklpoświęcony przyjaźni polsko-radzieckiej.Postaci porucznika Hansa Klossa i załogi niestrudzenie rwącego na Berlin czołgu nr 102 (w tym "radzieckiego"psa Szarika) stały się czołowymi postaciami tak oczekiwanej"socjalistycznej kultury masowej": dzielni młodzi ludzie nie kłaniali się kulom, nie targały nimi żadne wątpliwości i z poświęceniem walczyli o"naszą i waszą" wolność.W dodatku pod "słusznymi" sztandarami.Lata popaździernikowe przyniosły interesujące, a nawet ważne, wydarzeniana terenie literatury, która obronną ręką wyszła z krótkiego - aczintensywnego - okresu socrealistycznej "urawniłowki": Opóźniony debiutZbigniewa Herberta (Struna światła - 1956 r
[ Pobierz całość w formacie PDF ]