[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.OngiÅ› byÅ‚ piÄ™kny.UrodziÅ‚ siÄ™ w cieniu francuskiego tronu i nie mógÅ‚ odżaÅ‚ować, że go nie zaj-muje.Ten książę wichrzyciel przebiegaÅ‚ wszystkie kraje, starajÄ…c siÄ™ gorliwie zna-lezć jakiÅ› tron, na którym mógÅ‚by zasiąść.W mÅ‚odoÅ›ci otrzymaÅ‚ koronÄ™ Aragonii,ale nie zdoÅ‚aÅ‚ jej zachować.Pózniej bezskutecznie próbowaÅ‚ restaurować króle-stwo w Arles.NastÄ™pnie pretendowaÅ‚ do korony Niemiec, lecz podczas elekcjidoznaÅ‚ porażki w godny politowania sposób.Kiedy zmarÅ‚a jego pierwsza żona,księżniczka z rodu Andegawenów Sycylijskich, ożeniÅ‚ siÄ™ po raz wtóry z Kata-rzynÄ… de Courtenay, dziedziczkÄ… LatyÅ„skiego Cesarstwa Wschodu, i staÅ‚ siÄ™ ce-sarzem Konstantynopola, ale tylko tytularnym cesarzem, bo prawdziwy wÅ‚adca,Andronik II Paleolog, wÅ‚adaÅ‚ wtedy Bizancjum.Na skutek powtórnego owdowie-nia w ubiegÅ‚ym roku wymknęło mu siÄ™ nawet i to iluzoryczne berÅ‚o, które przeszÅ‚ow rÄ™ce jednego z jego ziÄ™ciów, ksiÄ™cia Tarantu.NajwiÄ™kszym tytuÅ‚em do sÅ‚awy byÅ‚y dlaÅ„ bÅ‚yskawiczna kampania w Gujenniew 1297 roku oraz kampania w Toskanii w 1301 roku, kiedy to popierajÄ…c gwelfówprzeciw gibelionom splÄ…drowaÅ‚ FlorencjÄ™ i wygnaÅ‚ z niej poetÄ™ Dantego.PapieżBonifacy VIII mianowaÅ‚ go za to hrabiÄ… Romanii.Valois żyÅ‚ jak król, posiadaÅ‚ swój dwór i wÅ‚asnego kanclerza.Nie cierpiaÅ‚ En-guerranda de Marigny z tysiÄ…ca powodów, za jego gminne pochodzenie, za god-ność koadiutora, za statuÄ™ wzniesionÄ… wÅ›ród posÄ…gów królów Francji w GaleriiKramarzy, za politykÄ™ wrogÄ… wielkim feudaÅ‚om, w ogóle za wszystko.Valois,52wnuk Ludwika ZwiÄ™tego, nie mógÅ‚ Å›cierpieć, aby królestwem rzÄ…dziÅ‚ czÅ‚owiekz pospólstwa.Tego dnia Valois przyodziany byÅ‚ w bÅ‚Ä™kit i zÅ‚oto, od kaptura aż po trzewiki. Czterech na pół żywych starców podjÄ…Å‚ których los, jak nas zapew-niano, zostaÅ‚ rozstrzygniÄ™ty.mniejsza o to, w jaki sposób niestety! trzymaw szachu królewski autorytet i wszystko jest w najlepszym porzÄ…dku.Lud plwana sÄ…d.Jaki sÄ…d?! Zgódzmy siÄ™, zwerbowany dla ukoÅ„czenia tej sprawy, leczostatecznie to przedstawiciele KoÅ›cioÅ‚a.i wszystko jest w porzÄ…dku.MotÅ‚ochwrzeszczy do utraty tchu, lecz na kogo? Na praÅ‚atów, na prewota, na Å‚uczników,na was, mój bracie.i wszystko ukÅ‚ada siÄ™ jak najlepiej.Doskonale! Niech i takbÄ™dzie, radujmy siÄ™; wszystko jest w porzÄ…dku.PodniósÅ‚ piÄ™kne, upierÅ›cienione rÄ™ce i zasiadÅ‚, ale nie na miejscu dla niegoprzeznaczonym, lecz na pierwszym z brzegu krzeÅ›le, u koÅ„ca stoÅ‚u, jakby chciaÅ‚tym wyÅ‚Ä…czeniem siÄ™ potwierdzić swój sprzeciw.Enguerrand de Marigny wciąż staÅ‚, a ironiczna faÅ‚da okalaÅ‚a jego szeroki pod-bródek. Dostojny Pan de Valois zapewne jest mylnie poinformowany rzekÅ‚ spo-kojnie. Z czterech starców, o których mówi, tylko dwaj zaÅ‚ożyli protest przeciwwyrokowi skazujÄ…cemu.Co zaÅ› do ludu, wszystkie moje raporty zapewniajÄ…, żejego opinia jest wyraznie podzielona. Podzielona? wykrzyknÄ…Å‚ Karol de Valois. Ależ skandalem jest to,że może być podzielona! Kto pyta lud o zdanie? Wy, panie de Marigny, i zrozu-miaÅ‚e dlaczego.Oto wynik waszego piÄ™knego wynalazku zwoÅ‚ywania mieszczan,chÅ‚opów i innych prostaków, aby aprobowali królewskie postanowienia.Teraz ludprzywÅ‚aszcza sobie prawo do wydawania wyroków.W każdej epoce, w każdym kraju zawsze istniaÅ‚y dwa stronnictwa: reakcjii postÄ™pu.Dwa kierunki Å›cieraÅ‚y siÄ™ w Radzie Królewskiej.Karol de Valois, uwa-żajÄ…c siÄ™ za powoÅ‚anego na wodza wielkich baronów, byÅ‚ wcieleniem reakcji feu-dalnej.Jego polityczna ewangelia opieraÅ‚a siÄ™ na kilku zasadach, których zażarciebroniÅ‚: na prawie możnowÅ‚adców do prowadzenia prywatnych wojen, na prawiewielkich feudałów do bicia wÅ‚asnej monety na swoim terytorium, zachowaniu ko-deksu etyki oraz praw rycerskich, uznaniu Stolicy Apostolskiej jako najwyższegorozjemcy.CaÅ‚y ten system oraz zwyczaje zostaÅ‚y odziedziczone po ubiegÅ‚ych wie-kach, ale Filip PiÄ™kny pod wpÅ‚ywem Marigny ego albo już je obaliÅ‚, albo dążyÅ‚do ich obalenia.Enguerrand de Marigny reprezentowaÅ‚ postÄ™p.Jego ideami przewodnimi byÅ‚y:centralizacja wÅ‚adzy i administracji, ujednolicenie monety, uniezależnienie rzÄ…duod KoÅ›cioÅ‚a, pokój z obcymi paÅ„stwami dziÄ™ki ufortyfikowaniu kluczowych miasti osadzeniu w nich staÅ‚ych garnizonów wojskowych, pokój wewnÄ…trz kraju dziÄ™kiwzmocnieniu królewskiego autorytetu, zwiÄ™kszenie produkcji przez zapewnieniekupcom warunków bezpiecznej wymiany handlowej.Nazywano te zarzÄ…dzenia,53już wprowadzone wzglÄ™dnie przyobiecane, nowinkami.Lecz każdy medal po-siada odwrotnÄ… stronÄ™.Drogo kosztowaÅ‚o żywienie wciąż liczniejszej policji i dro-go kosztowaÅ‚a budowa twierdz.Enguerrand, atakowany ze wszystkich stron przez partiÄ™ feudalnÄ…, staraÅ‚ siÄ™zapewnić królowi poparcie mieszczaÅ„stwa stanu, który rozwijajÄ…c siÄ™, poczÄ…Å‚uÅ›wiadamiać sobie wÅ‚asne znaczenie.W kilku trudnych sytuacjach, a zwÅ‚aszczaw okresie konfliktów ze StolicÄ… ApostolskÄ…, zwoÅ‚ywaÅ‚ on do paÅ‚acu na wyspieCité nie tylko baronów i praÅ‚atów, ale i paryskich mieszczan.CzyniÅ‚ to równieżw miastach prowincjonalnych.Za wzór sÅ‚użyÅ‚a mu Anglia, gdzie już od pół wiekuregularnie urzÄ™dowaÅ‚a Izba Gmin.OczywiÅ›cie nie byÅ‚o jeszcze mowy o tym, by francuskie zgromadzenia dysku-towaÅ‚y królewskie postanowienia, chodziÅ‚o tylko o wysÅ‚uchanie, z jakich powo-dów zostaÅ‚y powziÄ™te, oraz o ich aprobatÄ™ [14].Valois, jakkolwiek warchoÅ‚ do szpiku koÅ›ci, byÅ‚ przeciwieÅ„stwem gÅ‚upca.Wy-korzystywaÅ‚ każdÄ… okazjÄ™, aby zdyskredytować Marigny ego.Opozycja miÄ™dzynimi, dÅ‚ugi czas utajona, w ostatnich miesiÄ…cach przerodziÅ‚a siÄ™ w otwartÄ… walkÄ™. JeÅ›liby wielcy baronowie, wÅ›ród których wy, Dostojny Panie, jesteÅ›cie naj-wyższym rzekÅ‚ Marigny chÄ™tniej dawali posÅ‚uch królewskim zarzÄ…dzeniom,nie potrzebowalibyÅ›my opierać siÄ™ na ludzie. W istocie, piÄ™kne poparcie! krzyczaÅ‚ Valois. Rozruchy w 1306 roku,kiedy król i wy sami w obawie przed zbuntowanym Paryżem musieliÅ›cie schronićsiÄ™ w Temple.niczego was nie nauczyÅ‚y.Przepowiadam wam, że niebawem,o ile nie zmienicie swego postÄ™powania, mieszczanie obejdÄ… siÄ™ bez króla, a waszezgromadzenia same bÄ™dÄ… wydawać zarzÄ…dzenia.Król milczaÅ‚, z podbródkiem na dÅ‚oni patrzyÅ‚ prosto przed siebie szeroko roz-wartymi oczami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]