[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jest znamienne, że dopiero w tym okresie pojawiły się w Polsce wyobrażenia śmiercitriumfującej, korowody śmierci, alegorie wyobrażające znikomość ciała.Tego rodzajuscenami przyozdabiano grobowce, kościoły, prywatne kaplice.Wszystko to wywierałowpływ na charakter obchodów pogrzebowych oraz innych uroczystości.Masy ludowe,jak zresztą i inne koła, szczególnie gorliwie czciły rozmaitych świętych doktorów",19Opaliński, jw., s.457."J.U.Niemcewicz, Pamiętniki czasów moich, t.l.Warszawa 1957, s.4015S.Staszic (?), Dziennik, t.I, wyd.A.Kraushar, Warszawa 1903, s.20.t j.patronów chroniących od poszczególnych chorób.Chorym magnatom heretykomwmawiano, że tylko przejście na katolicyzm może spowodować ich uzdrowienie, chorychwielmoży katolickich sprowadzano znów na drogę dewocji.Powstawały rozmaitezwyczaje pątnicze, noszono specjalne stroje, znaki, pojawiały się opisy podejmowanychdla poprawy zdrowia peregrynacji (choćby najsłynniejsza ,,Sierotki" Radziwiłła).Dlauwolnienia się od choroby stosowano egzorcyzmy, odmawiano specjalne modlitwy,łykano poświęcone, zawierające stosowne napisy kartki.Przekonanie, iż choroby są karą boską, lecz mogą być także sprowadzane przezdziałanie szatana, czarów, uroków, czy wreszcie, że powodować je może niefortunnakonstelacja gwiazd, prowadziło do stosowania rozmaitych praktyk magicznych.Kalendarze i liczne zbiory sekretów" aż do schyłku XVIII wieku szerzyły wiarę wzależność stanów chorobowych od układu planet, zaćmień księżycowych itp.Twierdzononp., że dla oziębłego promienia Saturna mnoży się melancholia, smutek i choroby" 16.Duńczewski obwieszczał w swym kalendarzu, że w danym miesiącu nastąpi zaćmieniepowodujące poważne choroby: zapalenie i wrzody [.] gorączki i łożne i katarowe17choroby".Kalendarze łączyły też chorobę z pewnymi snami, upatrując w nichtajemniczą siłę fatalistycznie ciążącą nad losem człowieka.Sprzyjało to działalności znachorów i czarownic, którzy często głosili wiarę wmagiczne pochodzenie chorób, upatrując zródło dolegliwości w czarach, urokach,demonach.Znachorzy i rozliczni guślarze bałamucili ludność teoriami o zmorach,upiorach, o zadawaniu" rozmaitych chorób, szczególnie osławionego kołtuna.Kołtun, zwany inaczej gwozdziem, gośćcem lub z łacińska plica polonica",powodował, że włosy na głowie, czasem także i na innych częściach ciała, nie myte i nieczesane, zwijały się, tworząc jakby wisiory, kołki lub nawet skręcały się tak, że tworzyłyjakby czapę okrywającą głowę.Nazwa kołtuna pochodzi od kołysania, kołataniawiszących splotów. Plica" jest łacińską nazwą kołtuna, znaczy tyle, co skręceń.Zasadniczą przyczyną powstawania kołtuna było niechlujstwo.Włosy czesanorzadko, myto je zaś raz.na pół roku, brud powodował często podrażnienie skóry.Sprawę pogarszał fakt, że część ludności, zwłaszcza chłopi, nacierali powszechnie włosytłuszczem, a w niektórych dzielnicach kraju nawet latem nosili futrzane czapki.Wydawałoby się, że tak jawny dowód niedbalstwa łatwo można było usunąć przypomocy nożyc lub mydła, ale w omawianym okresie zupełnie inaczej do tego podcho-dzono.Początkowo traktowano kołtun jako talizman, który miał zabez-16K.H e l w i n g, Kalendarz uniwersalny na wszystkie lata., 1750, b.p.17S.Duńczewski, Kalendarz polski y ruski., Zamość 1757, b.p.pieczać od chorób; szczególnie masowo zaczęto go zapuszczać w okresierozpowszechnienia się kiły, tj.w końcu XVI wieku.Charakterystyczne, że w tym okresie noszący kołtun" byli zazwyczaj chorzy wenerycznie.Od początku XVII wieku zaczętojednak uważać kołtun za skutek jakiejś poważnej, tajemniczej choroby, która istnieje worganizmie, a uzewnętrznia się przez zwijanie się włosów.Sądzono zresztą, iż chorobanie tylko się w ten sposób uzewnętrznia, lecz opuszczając organizm, traci swą siłę.Idącpo tej linii rozumowania dążono więc do wywicia się choroby" i zalecano środkiprzyspieszające zlepianie się włosów.W tym celu zmywano np.włosy odwarem z ziółbarszczu, babiego muru, barwinku czy łopianu.Ludzie chorzy, którym stosowane przezówczesnych znachorów leki nie pomagały lub nie potrafili dostrzec właściwego zródłachoroby, zwalali winę na kołtun.'Najczęściej zapuszczali kołtun ludzie cierpiący nachoroby oczu, choroby weneryczne oraz różne trudne do wyleczenia chorobyreumatyczne.Jeżeli więc nawet któryś z chorych odważył się kołtun zlikwidować, tooczywiście choroba nie ustępowała i dawała znać o sobie różnego rodzaju atakami ibólami.Uważano wówczas, że kołtun mści się" za obcięcie i czym prędzej na nowo gozapuszczano.Noszono kołtun najczęściej około roku, lecz także i dłużej, a bywało, żeniekiedy i przez całe życie.Wierzono, że powstawanie kołtuna ma swoje zródło w czarach, że można go zadać".Zdarzały się więc liczne wypadki, że próbowano przy pomocy guseł sprowadzić kołtunna znienawidzonych panów, niedobrych sąsiadów czy innych nieprzyjaciół.Ponieważuważano, iż kołtun jest chorobą pochodzenia diabelskiego, często zapuszczano go opętanym".Z kołtunem wiązało się wiele rozmaitych guseł, zamawiań, przesądów.Otym, jakie bałamuctwa krążyły na ten temat, może świadczyć m.in.cytat znajgłośniejszego w XVIII wieku poradnika medycznego Compendium medicum.: Rodzi się kołtun z różnych przyczyn, najprzód z czarów, jako bowiem insze chorobyniezwyczajne z nich pochodzą, tak też i ta, o czym jest wiele przykładów.Bywająkołtuny i dziedziczne, to jest z rodziców na dzieci spadające, także przydają się i z zarazyjeden od drugiego [.].Są też niektóre wody takie [.], z których picia kołtuny nagłowach wyrastają [.] baby ledwie nie w każdej chorobie, że z kołtuna pochodzizapewne, twierdzą, i często się trafia, że je w ludzi wmawiają, dając na wywicie rozmaitezielska, głowę ustawnie płocząc, włosy woskami lepiąc i innych guseł dziwnychzażywając [.].Kołtun według różności przyczyn różny bywa, jeden szkodliwy,sprawujący po kościach łupanie, ból głowy, w oczach zaćmienie, potraw obrzydzenie[.].Są też i takie, które lekarstw żadnych nie potrzebują [.].Są takie, którym gorzałkabardzo plaguje, inszym zaś wino albo miód, innym pewne potrawy szkodzą, osobliwiegrube, smaczne zaś im plagują [.].Wewnątrzkołtun zostający [.] wiele złego przynosi, to jest: łamanie po kościach, ślepotę, womity,potraw obrzydzenie, żył pokurczenie, guzy albo wrzody w ciele, gdy się zaś na wierzchwyda, nie tak szkodliwy jest.Jeżeli go zaś kto lekkomyślnie urżnie, osobliwie taki, któryalbo z czarów, lub ex malignitate interna pochodzi, w ciężkie choroby wprowadza, ani tojest bajka, wiele bowiem przykładów jest, że lekkomyślne urżnięcie onego wieluwprowadziło w ślepotę, w ból głowy ustawiczny, wielką chorobę, w konwulsyje apodczas i śmierć przyniesło" 18.Przesądy na temat kołtuna krzewiły się szczególnie pośród najbiedniejszych, przedewszystkim wśród ludności chłopskiej.Spotykało się go wszakże także pośród mieszczan,szlachty, a nawet u magnatów.Przesąd podtrzymywała ówczesna medycyna, do końcaXVIII wieku głosząca teorie o nieuleczalnych chorobach, w których swe zródło makołtun.Leczeniem tej choroby, prócz oficjalnie praktykujących medyków i znachorów,zajmowali się także zakonnicy zamieszkujący w miejscowościach słynących zcudownych obrazów.Druki dewocyjne z tego okresu mówią o chorobach kołtunowych"i cudownym" ich wyleczeniu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]