[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.41Causey podszedł do lady i, czekając na przyjęcielzamówienia, przysłuchiwał się ich rozmowie.Mężczyzna w niebieskim mundurze, z irlandzkim akcentem1mówił, żc przychodzi wyjątkowo wcześnie, gdyż mawolną noc. Byłem na pełnej, całodobowej zmianie i jestemnaprawdę zmęczony powiedział barmanowi.Pożar-towali sobie trochę, a potem barman przyjął zamówienie Causeya.Detektyw zaczekał, dopóki barman nie zajął się innymi klientami.Nie oczekiwał trudności w nawiązaniurozmowy z mężczyzną, ponieważ ten, najwyrazniej na-lleżał do gatunku ludzi o towarzyskim usposobieniu.Iokazało się, że miał rację.Po uwadze na temat pogo-|dy, Causey zapytał go, czym się zajmuje. Jestem kierowcą.Jeżdżę karetką w modnej, pry-jwatnej klinice, tu zaraz na tej ulicy.Causey udawał, że wywarło to na nim wrażenie. W takim razie jest pan lekarzem? Nie.Jestem tylko kierowcą.Kiedy muszę kogośprzywiezć, wysyłają ze mną lekarza.O medycynie iwiem tyle co nic. Dobrze płacą?Mężczyzna wzruszył ramionami. Da się wytrzymać.Ale sama praca jest wygo-Jdna.Czasem przez całą zmianę nie wyjeżdżam nawetkaretką.Większość czasu spędzam oglądając telewizję Ilub grając w karty z chłopcami z ochrony. O rany pomyślał Causey dobrze, że mimo]wszystko nie spróbowałem tych nocnych odwiedzin." Wezmy na przykład zmianę, którą właśniaskończyłem.Tylko jeden wyjazd w ciągu dwudziestuczterech godzin.Nagły wypadek.Sam doktor Shayazpojechał ze mną.Wydawało się, że sytuacja jest kry-1tyczna, a ten nieszczęsny facet wciąż jeszcze żyje.42 Doktor Shayaz? przerwał Causey. To nazwisko coś mi mówi. No tak, ostatnio było o nim trochę w gazetach.Jest właścicielem kliniki.Powiedziałbym, że to obrzydliwie bogaty, ale miły gość.jak na Araba.Causey zmarszczył brwi. Z jakiego powodu miałem widzieć jego nazwisko w gazetach?Mężczyzna przysunął sią bliżej i powiedział zniżającgłos: To przez ten wypadek.U tej nieszczęsnej sukiodkryto cholernie wielkiego robaka, wewnątrz niej.Zpewnością czytał pan o tym.Tak.czytałem, ale co.? Była pacjentką doktora Shayaza.Nazywała sięLaura Finch.Widziałem ją w klinice.Skóra i kości.Jedna z pielęgniarek powiedziała, że cierpi na tę chorobę.jak to się nazywa, kiedy się chudnie? Anoreksja powiedział Causey. Tak, to właśnie to.To musiało być dla doktoraShayaza trochę niemiłe zaskoczenie.To co się stało. Wyobrażam sobie.Causey zamówił dla mężczyzny następnego Guin-nessa, a dla siebie podwójną szkocką".Potem powiedział: Czy wiózł pan swoją karetką tę kobietę, LauręFinch? Nie, ani razu.Sama tam przychodziła. Ani razu? szybko zapytał Causey. Chcepan powiedzieć, że była w klinice więcej niż jeden raz?Mężczyzna skinął głową. Teraz, kiedy o tym myślę.tak, więcej.Zapierwszym razem tylko kilka dni, za drugim kilka tygodni. Czy widział ją pan za pierwszym razem?43Pomyślał chwilę i odpowiedział: Ależ tak.Rzeczywiście ją widziałem.Zapomniałłem o tym, ale to pewnie dlatego, że wyglądała wtedynormalnie. To znaczy, że nie była wtedy chuda? Tego nie pamiętam potrząsnął głową.-JNie, nie była.I była atrakcyjną kobietą.Causey zamilkł.Odnosił silne wrażenie, że był natropie czegoś ważnego.Ale nie był pewien, co to było. Wie pan, to zabawne powiedział mężczyzna! Ta anoreksja.Mamy następnego pacjenta z tą cho-jrobą. Wy? Tak.To ten nagły wypadek, o którym mówiłłem.Facet, którego przywiezliśmy wczoraj w nocyjDoktor Shayaz powiedział, że to anoreksja.Wydałomi się to wtedy trochę śmieszne.Myślałem, że to tylko,problem kobiet. Ja też ponuro powiedział Causey.Kiedy upewnił się, że nie wyciągnie już z tego człowieka nic cennego, pożegnał się z nim i wyszedł z baru.Złapał metro ze stacji Highgate do Tottenham CourtRoad i poszedł prosto do Sax Clubu"
[ Pobierz całość w formacie PDF ]