[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Myślałam, że już pan poleciał na Florydę dodała senator Malone. Lindy wyszła dwiegodziny temu.Czyżby czytała w jego myślach? Jason o mały włos nie chlapnął czegoś głupiego, naprzykład: Nic nas nie łączy.Nie miał pojęcia, co Lindy powiedziała szefowej o ich wspólnejnocy.A może wyciągał pochopne wnioski, a senator Malone wcale nie kojarzy ze sobą tychdwóch wypowiedzianych przez siebie zdań? Wylatuję z samego rana powiedział. A pani? A ja po głosowaniu Komisji Budżetowej.Mam nadzieję, że zostanę zaproszona naprzyjęcie. Oczywiście wypalił.Chciał ją zapytać, dlaczego sądzi, że może nie zostać zaproszona.Czyżby chciała mu zasugerować, że nie mogą liczyć na jej głos? Nie, żartowała.To na pewnożart. Poza tym podjął czarującym tonem to ja odpowiadam za zaproszenia.Uśmiechnęła się, i jeśli się nie mylił, lekko się zarumieniła.Potem nagle znowu spoważniała. Jest mi bardzo przykro z powodu Zacha. Właściwie prawie go nie znałem odparł Jason, ciekawy, dlaczego uważała, że bylikolegami.Co takiego powiedziała jej Lindy? Przeniósł stertę teczek i kopert do drugiej ręki. Och powiedziała tylko, ale z wyrazu jej twarzy Jason zgadywał, że myśli co innego. Graliśmy raz w koszykówkę.Jakiś mecz charytatywny Nie był pewien, dlaczego siętłumaczy i zaprzecza. Wiem, że Zach i Lindy się przyjaznili.Wydawało mi się, że wszyscy troje. Potrząsnęłagłową i podjęła: Przepraszam.To brzmi arogancko. Nie kłamałem, mówiąc, że nie widziałem Lindy przed jej imprezą urodzinową. Terazprzesadził z tym wyjaśnianiem, ale chciałby to wiedziała.Niezależnie od tego, co mówiła Lindy,Jason pragnął, żeby senator Malone znała prawdę.Tymczasem coś odwróciło jej uwagę, bo obejrzała się przez ramię.Jason także się odwrócił izobaczył nieznajomego mężczyznę, który szedł w ich stronę.Jego sportowa marynarka była zbytmarnej jakości jak na lobbystę, on zaś był za stary miał co najmniej pięćdziesiąt lat by byćczłonkiem personelu. Jason Brill?Gdyby Jason był sam, pewnie powiedziałby, że nie zna żadnego Jasona Brilla. Tak, to ja.Mężczyzna pokazał mu odznakę. Detektyw Bob Christopher.Mam do pana kilka pytań, jeśli znajdzie pan chwilę. Prawdę mówiąc, nie mam czasu.Powinienem był to dostarczyć godzinę temu. Jasonwskazał stertę dokumentów. To zajmie dosłownie minutę. Detektyw zmrużył oczy, patrząc na senator Malone, jakbyją rozpoznał, ale nie mógł sobie przypomnieć nazwiska. Zostawię panów powiedziała, a Jason poczuł, że dotknęła jego ramienia, co mogłoznaczyć, że życzy mu powodzenia, a może, w tym wypadku: Przykro mi, jesteś skończony.Detektyw Christopher bez przerwy przenosił wzrok z miejsca na miejsce, rozglądał się pokorytarzu, ale nie było tam nikogo prócz nich dwóch. Wiemy, że tamtej nocy był pan w tym samym hotelu co pan Kensor.Rozumiem, że aż donastępnego ranka.Jason zacisnął zęby.Lindy, pomyślał, ale próbował zachować spokój.Nie pomogło.Chciałpowiedzieć detektywowi o Williamie Sidelu i Zachu, o swoim odkryciu, że ci dwaj mieszkali wośrodku w South Beach w tym samym czasie.Ale jak może cokolwiek powiedzieć, skorouzyskał te informacje nielegalnie? Nagle zapomniał o spokoju i zimnej krwi, których uczył gosenator Allen.Zamiast tego zaczął się zachowywać jak wuj Louie. Czy jestem podejrzany, detektywie? Poczuł nawet, że wykrzywia górną wargę, jak wujLouie. Oczywiście, że nie, panie Brill.Gdyby był pan podejrzany, nie rozmawiałbym z panem natym korytarzu. W takim razie nasza rozmowa dobiegła końca oznajmił Jason i odszedł.Starał się opanować drżenie rąk i nie zaciskać wolnej dłoni w pięść.Przynajmniej do chwili,kiedy skręcił za róg i znalazł się poza zasięgiem wzroku detektywa.ROZDZIAA DZIEWIDZIESITYPensacola Beach, FlorydaErie był zdziwiony, kiedy okazało się, że Howard zamknął Bobbye s Oyster Bar.Od stronypodestu wisiały bariery ze sznura i stały znaki: Zamknięte, impreza prywatna.Howard rozpaliłpod grillem, powietrze wypełnił zapach czosnku, ananasów i Grzesznika.Z początku Erie pomyślał, że to wszystko dla gości z Minnesoty.Ale kiedy zapytał Howarda,ten roześmiał się, machając szczypcami z nierdzewnej stali. Nie, do diabła, zmienili terminprzyjazdu. Ale zamknąłeś bar jak na prywatną imprezę.A jaki jest sens posiadania własnej knajpy,jeśli nie możesz jej zamknąć raz na jakiś czas i przygotować kolacji dla przyjaciół? Russwspomniał, że musimy wymyślić jakiś plan.Chyba lepiej się myśli z pełnym brzuchem.Eric tylko skinął głową i zabrał się do pracy.Uzupełnił braki w barku.Martwił się o Sabrinę.Nie spodziewał się, że zechce walczyć z firmą.Postrzegała to jak jedną ze swoich naukowychzagadek, sądziła, że przy pomocy logiki i odpowiedniej formuły znajdzie rozwiązanie.Ich ojciecbył taki sam.Patrzył na życie, jakby było matematycznym równaniem, sumą części, które pozłożeniu stanowią kompletną całość.A życie wcale takie nie jest.Erie wyjął ostrygi z płóciennej torby i przełożył je do plastikowej wanienki.Zalał je zimnąwodą z kranu, by opłukać muszle, zanim położy je na lodzie.Wiedział, że byłoby łatwiej, gdyby Sabrina zaakceptowała swą nową tożsamość,przynajmniej na razie.Miałby wtedy czas, by wymyślić coś lepszego.Jeśli będzie się upierała,spróbuje też jakoś rozwiązać sytuację ojca.Chociaż miał ochotę jej powiedzieć, że w obecnymstanie umysłu ojciec ma już niewiele wspólnego z ich życiem.Sabrina najwyrazniej jeszcze niepogodziła się z tym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]