[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cześć oddawana komukolwiek i czemukolwiekpoza Bogiem - który jest Duchem - jest zakazana! Chociaż natura ludzka domaga sięjakiegoś wyobrażenia wizualnego o przedmiocie kultu, jednak należy wyraznieodróżnić uwielbienie samego Boga od uwielbienia dla przedmiotu, który ma Gouosabiać.My obserwujemy raczej to drugie- kult przedmiotów: koronacje, poświęcenia, procesje, całowaniedomniemanych relikwii, peregrynacje obrazów itp.Zauważmy, że istota kultusprowadza się do samego przedmiotu - do dzieła rąk ludzkich.Nie koronuje się np. Matki Boskiej w obrazie jasnogórskim , ale sam obraz Matki BoskiejJasnogórskiej.Przedmiotem czci jest konkretna figura, płaskorzezba czy nawetwięcej - np.zródełko cudownej wody, kora z drzewa przy którym objawiła sięMaryja , kamień na którym stała itp.To są już jawne przejaskrawienia i przegięcia,zręcznie podsuwane wiernym laikom.Podsyca się w ten sposób ich uczucia religijne,działa na wyobraznię, powoduje wzruszenie.Jednym słowem - uatrakcyjnia sięsztucznie praktyki religijne, aby tym skuteczniej przyciągnąć ludzi do miejsc kultu,gdzie można już kupczyć do woli zbawieniem - zbierając brzęczące żniwo.Jednak prawdziwej wiary nie można budować na takich podstawach.Jeszczeraz Kościół w swojej pysze wystąpił przeciwko Bogu.Nie zawahał się uderzyć w samfundament naszej wiary - usuwając Drugie Przykazanie, a ostatnie rozbijając na dwieczęści, aby pozostało dziesięć.Wyrazny, jednoznaczny zakaz Boży nie ma żadnegoznaczenia dla ludzi, którzy stawiają siebie ponad Najwyższym Prawodawcą.Sobory:Nicejski II (787 r.), Konstancjański (1419 r.) i Trydencki (1563 r.) - na przekór PanuBogu - nazywają heretykami i wyklinają tych, którzy podważają kult: świętych,obrazów, figur i relikwii.Nie dziwię się wcale prostym ludziom i niedzielnymkatolikom , ale każdy - kto choć pobieżnie studiował praktyki oraz wierzenia religiiprzedchrześcijańskich - wie doskonale, iż uprawianie kultu o podobnym charakterzestanowi o istocie pogaństwa.Jednym z podstawowych pytań w każdej religii jest pytanie- problem: Jak osiągnąć życie wieczne? Zwięta Matka Kościół od dawiendawna błędnie naucza, że zbawienie trzeba sobie wysłużyć, wypracować poprzezpraktykowanie tzw.dobrych uczynków: wynagradzających i nadliczbowych.Pierwszy rodzaj czynności, traktowanych tutaj jak waluta przetargowa, ma naswykupić od własnych win - wynagrodzić je.Drugie to te, które wykraczają pozastatystykę i konto grzesznika.Do zbawienia wystarczy mieć konto zerowe tak, abyzrównoważyć bilans win i zasług.Jeśli ktoś, np.zakonnicy w klasztorach,wypracowali dużo uczynków nadliczbowych (ponad plan) - mogą je ofiarować, przekazać (aktem woli) Kościołowi- na ręce papieża, który tworzy z nich wszystkich depozyt i przekazuje wformie odpustów zupełnych lub niezupełnych lokalnym kościołom alboprzypisuje do określonych zasług, np.w zamian za udział w szeregu nabożeństw,odmówienie odpowiednich modlitw w intencji ojca świętego itp.To całe kupczenie dobrocią pozostaje w jawnej sprzeczności z duchem PismaZwiętego, według którego zbawienie jest osiągalne i wysłużone przez śmierćChrystusa na krzyżu.Każdy inny pogląd deprecjonuje tę doskonałą Ofiarę.Kościół wtej kwestii przejął podejście ściśle faryzejskie, które najlepiej obrazuje przypowieść zEwangelii Zwiętego Aukasza - faryzeusz w swojej modlitwie przypomina Bogu oswoich dobrych uczynkach, ale Bóg go nie usprawiedliwia.My wszyscy jesteśmy już zbawieni z Aaski samego Boga, przez wiarę wJezusa Chrystusa.Dobre uczynki, aczkolwiek posiadają wielką wartość - ani nieusprawiedliwiają nas, ani też Bogu niczego nie dodają, gdyż On jest DobremDoskonałym.Osobiste zasługi, uczynki miłosierdzia, żarliwa modlitwa - to jedynienaturalne następstwo, konsekwencja naszej wiary.Skoro mowa o modlitwie - której Kościół poświęca tak wiele miejsca i uwagi -zobaczmy w jaki sposób ona w nim funkcjonuje.Niezaprzeczalną wartością jakąniesie ze sobą każdy kościół czy religia - jest wspólnotowość, a co za tym idzie,wspólna modlitwa.Jej wielkie znaczenie podkreślił Nauczyciel słowami: Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczyim mój Ojciec, który jest w niebie.Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje,tam jestem pośród nich.Gremialne zwracanie się do Boga jest podstawą kultu starotestamentowego.Aączyło się to jednak wówczas ze szczególnym uprzywilejowaniem NaroduWybranego.W Nowym Testamencie Jezus co najmniej na równi ze wspólnotową, stawiamodlitwę prywatną - w zaciszu swojej izdebki, za zamkniętymi drzwiami - wukryciu.Nie chodzi tu o to, która z form modlitwy jest więcej warta.Najważniejsze,żeby nie było w niej cienia obłudy, pozoranctwa, manifestacji po to. żeby sięludziom pokazać.Jeśli w twojej modlitwie wspólnotowej, w kościele, komukolwiek- tobie samemu lub np.kapłanowi, który modli się w twoim imieniu - chodzi ocokolwiek innego niż kontakt z Bogiem, np.o politykę lub zrobienie na kimś dobregowrażenia, lepiej abyś modlił się w zaciszu swojego domu! Wszelkie manifestowanieswojej pobożności, o ile nie skupia się wyłącznie na Wszechmogącym, przynosiodwrotne skutki i jest bezcelowe w oczach Boga.A jak powinna wyglądać nasza modlitwa, aby była w pełni wartościowa -wysłuchana i skuteczna? Jezus odpowiedział na to bardzo wyraznie.Przed Ojcemtrzeba stanąć z czystym sercem, przebaczając wpierw wszystkie urazy swoim bliznim.Najlepszym i jedynym pośrednikiem jest Syn, Ten w którym mamy zbawienie: A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec byłotoczony chwałą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]