[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tim Newman szepnął na ucho Becky, że frekwencja jest wyjątkowo duża.Prezes omówił porządek dzienny obrad, radząc sobie bez pomocy dyrektora naczelnego.Zadano mu tylko jedno kłopotliwe pytanie:- Dlaczego tak znacznie został przekroczony budżet w pierwszym roku działalności spółki?Głos zabrał Arthur Selwyn i wyjaśnił, że koszty budowy przekroczyły wstępne szacunki w związku ze wzrostem cen materiałów budowlanych, a uruchomienie przedsiębiorstwa wymagało dużego jednorazowego nakładu, który w przyszłości już nie będzie obciążał budżetu firmy.Podkreślił też, że w kategoriach wyników handlowych spółka już w pierwszym kwartale drugiego roku obrachunkowego zaczęła przynosić zyski.Dodał, że jest pewny zadowalających wyników w nadchodzącym roku, szczególnie w związku z przewidywanym wzrostem liczby turystów, którzy przybędą do Londynu na Brytyjski Festiwal.Jednocześnie uprzedził udziałowców, że dla zapewnienia im wyższych dywident w przyszłości, spółka będzie zmuszona zgromadzić większy kapitał.Gdy w końcu Charlie zamknął walne zgromadzenie, był bardzo zaskoczony, słysząc owację, z jaką akcjonariusze podziękowali zarządowi za pracę.Becky zamierzała wrócić do galerii, by kontynuować przygotowania do aukcji malarstwa impresjonistycznego, którą zaplanowano na wiosnę, gdy podszedł do niej pan Baverstock i delikatnie wziął ją za łokieć.- Czy mógłbym zamienić z panią słowo na osobności, lady Trumper?- Oczywiście, panie Baverstock- powiedziała Becky i rozejrzała się za jakimś spokojnym miejscem, w którym mogliby swobodnie porozmawiać.- Sądzę, że moje biuro na High Holborn byłoby bardziej odpowiednie - zasugerował prawnik.- To delikatna sprawa.Czy odpowiada pani termin jutro o godzinie trzeciej?Tego samego dnia do Becky zatelefonował Daniel z Cambridge.Miał jej do przekazania mnóstwo wiadomości.Tymczasem ona była w wyjątkowo milczącym nastroju.Zachodziła w głowę, w jakiej „delikatnej sprawie" może chcieć się z nią widzieć główny partner kancelarii adwokackiej Baverstock, Dickens i Cobb.Nie sądziła, żeby żona pana Baverstocka chciała zwrócić kredens Karola II, albo żeby pragnęła poznać więcej szczegółów w związku ze zbliżającą się aukcją malarstwa impresjonistycznego.A ponieważ w przypadku Becky niepokój brał zawsze górę nad optymizmem, spędziła następne dwadzieścia cztery godziny pełna najgorszych przeczuć.Nie podzieliła się z Charlesem swoimi problemami.Chociaż wiedziała niewiele, zachowanie pana Baverstocka nie pozostawiło wątpliwości, że gdyby sprawa dotyczyła również jej męża, prawnik zwróciłby się do nich obojga z prośbą o spotkanie.Poza tym, Charles miał dostatecznie dużo własnych kłopotów.Nie chciała dodatkowo obarczać go swoimi.Nie mogła przełknąć obiadu i stawiła się w biurze adwokata kilka minut po wyznaczonej godzinie.Została od razu wprowadzona do gabinetu.Kolega z zarządu powitał ją ciepłym uśmiechem, jak gdyby była daleką krewną i należała do jego licznej rodziny.Wskazał jej miejsce naprzeciwko siebie, po drugiej stronie olbrzymiego mahoniowego biurka.Becky oceniała wiek pana Baverstocka na pięćdziesiąt pięć, sześćdziesiąt lat.Miał okrągłą, przyjazną twarz, a kilka przerzedzonych siwych kosmyków, zaczesywał starannie na boki z przedziałkiem pośrodku głowy.Jego ciemna marynarka, kamizelka, szare spodnie w prążki i czarny krawat mogły być strojem każdego prawnika, który prowadził praktykę adwokacką w obrębie czterech metrów kwadratowych tego budynku.Usiadł z powrotem na krześle, założył okulary i zaczął przeglądać plik rozłożonych przed sobą dokumentów.- Lady Trumper - zaczął.- To bardzo miło z pani strony, że zechciała się pani ze mną spotkać.- W czasie ich dwuletniej znajomości nigdy nie zwrócił się do niej po imieniu.- Powiem wprost - kontynuował.- Jednym z moich klientów był zmarły sir Raymond Hardcastle.- Becky wydało się zastanawiające, że nie wspomniał o tym nigdy przedtem, i już chciała wyrazić swoje oburzenie, kiedy prawnik prędko dodał.- Śpieszę panią poinformować, że pani Ethel Trentham nigdy nie była i nie będzie moją klientką.Becky przyjęła to oświadczenie z nie ukrywaną ulgą.- Muszę również panią powiadomić, że miałem zaszczyt służyć panu Raymondowi przez ponad trzydzieści lat i byłem uważany przez niego nie tylko za doradcę prawnego, ale, zwłaszcza u schyłku jego życia, za bliskiego przyjaciela.Gdy usłyszy pani wszystko, co mam do powiedzenia, lady Trumper, zrozumie pani, że te informacje mają związek ze sprawą.Becky skinęła głową, niecierpliwie czekając, żeby pan Baverstock dotarł do sedna.- Sir Raymond na kilka lat przed śmiercią sporządził testament - mówił prawnik.- Dochód ze swojego kapitału, który notabene ogromnie wzrósł od tamtej pory dzięki rozważnym inwestycjom dokonanym w jego imieniu, podzielił między córki: starszą, pannę Amy Hardcastle, i młodszą, jak pewnie pani się domyśla, panią Ethel Trentham.Dochód z jego kapitału był na tyle duży, że zapewniał im ten poziom egzystencji, do jakiego przywykły za jego życia, a nawet nieporównywalnie wyższy.Jednakże.Becky zaczynała już wątpić, czy pan Baverstock poruszy kiedyś meritum sprawy.- Sir Raymond w swojej mądrościipostanowił pozostawić nienaruszony kapitał założycielski firmy, którą powołał do życia jego ojciec, a którą on sam z takim powodzeniem rozbudował.Zdecydował się też połączyć z jednym ze swoich największych konkurentów.Widzi pani, lady Trumper, sir Raymond czuł, że żadnemu z członków własnej rodziny nie może powierzyć funkcji prezesa Hardcastle.Ani jego córki, ani wnukowie, o czym miałbym obecnie nawet więcej do powiedzenia, nie nadawali się do zarządzania przedsiębiorstwem.Prawnik zdjął okulary, przetarł je chustką, którą wyjął z kieszeni marynarki, krytycznie przyjrzał się szkłom i wrócił do sprawy.- Sir Raymond nie miał złudzeń, co do swoich najbliższych krewnych.Jego starsza córka, panna Amy, była delikatną, skromną damą, która dzielnie opiekowała się ojcem w czasie ostatnich lat jego życia.Po śmierci sir Raymonda wyprowadziła się z rodzinnego domu do małego hotelu na wybrzeżu, w którym zmarła w ubiegłym roku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]