[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dziewczyna bełkotała coś w języku, który uchodził za angielskiw telewizyjnym świecie.W czasach Harriet i Felicity obowiązywał styl typu dziewczynaz sąsiedztwa.Gdzież się podział? Starzeję się pomyślała Harriet.Wkrótce będę krytykowaćCarrie za to, jakich przyjaciół sobie dobiera, a potem za jej strój.Czy padam właśnie ofiarąupośledzenia nierozerwalnie związanego z pełnieniem funkcji rodzicielskiej? Czy należy z tegownioskować, że wychodzą teraz na jaw uprzedzenia, o których nie miałam dotąd pojęcia, a którew konsekwencji sprawiają, że człowiek w końcu upodabnia się jak dwie krople wody do własnejmatki i ojca?Joel zauważył ją pierwszy.Wyjął kciuk z buzi i owinął go swoim jedwabikiem, jakbyzostawiając sobie ten przysmak na pózniej. Harriet, wyglądasz jakoś inaczej oznajmił.Carrie oderwała wzrok od telewizora. Masz na sobie spódnicę stwierdziła z czymś pomiędzy niedowierzaniem a wyrzutemw głosie. Niezupełnie.To się nazywa kostium. Ale dlaczego? Ty nigdy nie nosisz spódnic. A dzisiaj owszem. Idziesz w jakieś specjalne miejsce?Jeszcze jedna rzecz, której się nauczyła: dzieci pamiętają tylko o tym, co się dzieje w ichwłasnym świecie. Nie pamiętacie? Lecę dziś do Irlandii.Joel popatrzył na nią szeroko rozwartymi oczami. Na długo? Daj spokój, przecież rozmawialiśmy o tym wczoraj.Nie będzie mnie w domu tylkoprzez jedną noc podeszła i usiadła obok nich.%7łeby zająć go czymś innym, powiedziała: Pamiętacie chyba, że jutro wybieracie się do Maywood, na imprezę w księgarni?Carrie objęła kolana ramionami. Babcia powiedziała, że dzisiaj nasze stroje będą gotowe.Myślisz, że będą jakieśnagrody za najlepsze przebranie? Przekonasz się sama. Ale wrócisz na czas, prawda? w tym pytaniu Joela pobrzmiewało niepokojące drżenie. Będę bardzo się starać.Niestety, niczego nie mogę obiecać wyjaśniła Harriet. Jeślilot się opózni albo będą korki na drogach, nic na to nie poradzę. Ale ty musisz tam być!To powiedziała Carrie.Trochę zdziwiona natarczywością tego stwierdzenia, Harrietwstała. Już mówiłam: zrobię, co się da.Kiedy już wychodziła z domu i żegnała się z matką, usłyszała od niej: Postaraj się nie sprawić dzieciom zawodu.Im naprawdę zależy, żebyś jutro tam była.Harriet nigdy nie była w stanie zrozumieć, dlaczego ludzie muszą powtarzać w kółko tosamo.Przecież o ile dane są czytelne i prawidłowe, wystarczy wprowadzić je raz. Kiedy samolot Aer Lingus wylądował na dublińskim lotnisku, Harriet uświadomiła sobie,że właśnie odbywa podróż służbową, podczas której czeka ją więcej krępujących sytuacji, niżkiedykolwiek w życiu.Howard zdążył już obrazić jednego ze stewardów, zwracając się do niegoper Mick , chociaż na plakietce wyraznie widniało imię Declan, a teraz wdał się w coś, coprzypuszczalnie jego zdaniem było przyjazną pogawędką z mężczyzną na sąsiednim fotelu,Harriet jednak obawiała się, że w rezultacie tej wymiany zdań może dojść do niezłej awantury.Tamten facet spieszył się, żeby złapać kolejne połączenie, włożył więc już kurtkę i schowałgazetę do teczki. Niech pan się nie przejmuje, kolego poradził mu Howard. Tutaj już obowiązujeirlandzka punktualność.Pański samolot przypuszczalnie i tak nie wystartuje przed końcem dnia.Mężczyzna rzucił mu jadowite spojrzenie. Myślę, że sam pan się przekona: działamy tu o wiele sprawniej, niż może pan sobiewyobrazić. Ruszył przejściem między siedzeniami.Trzeba było jednak przyznać Howardowi, że w podróży nie był sknerą.Gdy wynajęlisamochód i przedarli się przez zatłoczone ulice Dublina, znalezli się w hotelu naprzeciw StStephen s Green. W Shelbourne nie było miejsc stwierdził ale ten podobno jest niewiele gorszy.Proponuję piętnaście minut, żeby się odświeżyć, potem spotykamy się w lobby na dole, kawa i w drogę.Ich pokoje sąsiadowały ze sobą.Harriet wolałaby raczej nieco większy dystans, naprzykład rzędu dwóch pięter.Jednak rozpakowując swoje drobiazgi, doszła do wniosku, żeprzesadza.Howard może i jest nadętym szowinistą, jednak jakoś nie sprawia wrażenia typa,który będzie dobijał się do jej drzwi pózną nocą i proponował wspólnego drinka.W biurzeopowiadano sobie, że jest szczęśliwym mężem, choć owo małżeńskie szczęście znalazł dopieroza drugim podejściem.Jedynym powodem do niepokoju był wyraz jego twarzy, gdy spotkali sięna lotnisku, oraz to, że ukradkowo rzucał okiem na jej nogi podczas lotu.Fakt, że był raczejprzyzwyczajony do widoku Harriet w spodniach i T-shircie, czyli w jej zwykłym strojuroboczym.Zdarzało jej się nosić spódnicę, ale tylko wyjątkowo.Trochę się tego wstydziła, alejednak uległa dość bezpośredniej sugestii Howarda, żeby na tę podróż przybrała jak to określił bardziej biznesowy wygląd, jeśli chodzi o ubiór. Co do kobiecego wdzięku i zalotnych sztuczek, to na mnie nie licz odpowiedziała.Jestem specem od komputerów, nie od uwodzenia. A nie możesz być seksownym specem? zapytał z twarzą pokerzysty
[ Pobierz całość w formacie PDF ]