[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. I jest, jakieÅ› sto Å‚okci dalej!Gruber zjechaÅ‚ na pobocze i zatrzymaÅ‚ siÄ™ na skraju drogi powiatowej. ZmieÅ„ mnie. SkinÄ…Å‚ na Zygfryda, wysiadajÄ…c. StaÅ‚o siÄ™ co? Dlaczego stanÄ™liÅ›my? Sierżant wychyliÅ‚ siÄ™ z szoferki i z niepokojemobserwowaÅ‚ majora. Wszystko w porzÄ…dku powtórzyÅ‚ Gruber. Pojedziemy przez Czerkasy.* * *ZbliżaÅ‚a siÄ™ godzina ósma wieczorem.Trzy żubry wjechaÅ‚y wolno na plac postojowy,mieszczÄ…cy siÄ™ tuż obok stacji benzynowej czeskiego konsorcjum Tachov.Wokół, jakokiem siÄ™gnąć, jaÅ›niaÅ‚y Å›wiatÅ‚a Meißenberga wysuniÄ™tego najdalej na zachód, jednego zwielu miast, wchodzÄ…cych w skÅ‚ad liczÄ…cej osiemnaÅ›cie milionów mieszkaÅ„ców aglomeracjiMegapolis.Komandosi otoczyli Grubera, który z papierosem w ustach wpatrywaÅ‚ siÄ™ wwidoczne na horyzoncie wieżowce Alei Wisielców. Kto ma ochotÄ™ na kawÄ™? zapytaÅ‚ Gruby, ziewajÄ…c przeciÄ…gle. PrzynieÅ› dla wszystkich powiedziaÅ‚ Gruber. Dla mnie z podwójnym cukrem imlekiem. Dla mnie to samo doÅ‚Ä…czyÅ‚ siÄ™ Zygfryd. Kup też coÅ› do żarcia.Najlepiej jakieÅ›ciastka.Wiesz jakie.Te z kremem i dziurkÄ… w Å›rodku. PrzynieÅ› caÅ‚y tuzin zarzÄ…dziÅ‚ major. Nie bÄ™dziemy zatrzymywać siÄ™ już na kolacjÄ™. Daleko jeszcze do Diabelcewa? Zygfryd przeciÄ…gnÄ…Å‚ siÄ™, stÄ™kajÄ…c przy tym boleÅ›nie. JakieÅ› trzydzieÅ›ci staj, może trochÄ™ wiÄ™cej. Sierżant wskazaÅ‚ na poÅ‚udnie. MyÅ›lÄ™, żepowinniÅ›my jechać przez MoravkÄ™, to najkrótsza droga. Nie wiem czy to najlepszy pomysÅ‚ powÄ…tpiewaÅ‚ Ditrich. Jak utkniemy gdzieÅ› wcentrum, to nie wyjedziemy stamtÄ…d do północy. Co ty pieprzysz?! SkrzywiÅ‚ siÄ™ Freitag. Chcesz jechać okrężnÄ… trasÄ…? To bez sensu.Jak wjedziemy w ten przeklÄ™ty labirynt Lipowca, to dwa dni nam zejdÄ…, nim stamtÄ…dwyjedziemy.ByÅ‚em tam kilka lat temu i możecie mi wierzyć, że lepiej postać w korkach niżjechać tamtÄ™dy. Freitag ma racjÄ™ przerwaÅ‚ spór Gruber. Nie bÄ™dziemy tÅ‚uc siÄ™ po nocy w nieznanymterenie.Pojedziemy AlejÄ… TatarskÄ….O tej porze nie powinno być już korków.ChwilÄ™ pózniej nadszedÅ‚ Gruby. Bierzcie kubki! Szybko! GorÄ…ce jak cholera!Zjedli w milczeniu.Bliskość celu podróży nie zachÄ™caÅ‚a do dÅ‚ugich postojów.%7Å‚ubry,jeden po drugim, zjechaÅ‚y z placu i zatrzymaÅ‚y siÄ™ przed wjazdem na AlejÄ™ Jana z Teplic, akiedy zabÅ‚ysÅ‚o niebieskie Å›wiatÅ‚o, ruszyÅ‚y w stronÄ™ Starego Megapolis, mijajÄ…c poÅ‚ożone poobu stronach Alei posiadÅ‚oÅ›ci.ByÅ‚o na co popatrzeć.Domy, co jeden to okazalszy, tonęły w zieleni przepysznychogrodów, sprawiajÄ…c prawdziwie bajkowe wrażenie.Nic dziwnego, Meißenberg byÅ‚ przecieżoazÄ… bogaczy, głównie dziÄ™ki astronomicznym cenom gruntu.Nie każda jednak z części tego najwiÄ™kszego zespoÅ‚u miejskiego Europy byÅ‚a równiepiÄ™kna.Kiedy tylko konwój wjechaÅ‚ do Starego Megapolis, feeryczne rezydencje ustÄ…piÅ‚ykopalnianym szybom i kominom fabrycznym.A jednak tu wÅ‚aÅ›nie aglomeracja wzięła swójpoczÄ…tek i tu też narodziÅ‚ siÄ™ wciąż żywy mit zÅ‚otego miasta , w którym i najwiÄ™kszy biedakmoże dziÄ™ki pracy i odrobinie sprytu stać siÄ™ milionerem.Tych, którzy wierzyli, że taki losstanie siÄ™ i ich udziaÅ‚em, przybywaÅ‚o tu nieustannie od 1865 roku, kiedy to uruchomionopierwszÄ… kopalniÄ™.Wokół kopalÅ„ powstawaÅ‚y kolejne osiedla robotników i, w ciÄ…gu niespeÅ‚nadwudziestu lat, liczba mieszkaÅ„ców wschodnich powiatów województwa zaporoskiegoprzekroczyÅ‚a dwa miliony.Wciąż też przybywali nastÄ™pni, liczÄ…c niezmiennie na Å‚utszczęścia, poprawÄ™ losu, a może nawet niezmierzone bogactwa.Jak to zwykle bywa, losokazywaÅ‚ siÄ™ Å‚askawy dla bardzo nielicznych, pozostaÅ‚ym oferujÄ…c jedynie bardziej niżskromne warunki, pracÄ™ ponad siÅ‚y, za to rozczarowania pod dostatkiem.W poÅ‚owie lat dwudziestych Stare Megapolis, zamieszkane w wiÄ™kszoÅ›ci przezrobotników rejestrowych, staÅ‚o siÄ™ widowniÄ… krwawych walk, prowadzonych w imiÄ™równoÅ›ci spoÅ‚ecznej.17 maja 1921 roku w kilku fabrykach, należących do wszechpotężnegoKonsorcjum Kijowskiego, ogÅ‚oszono pierwszy w historii strajk powszechny, który ogarnÄ…Å‚szybko caÅ‚Ä… aglomeracjÄ™, a potem LitwÄ™ i KoronÄ™.MiesiÄ…c pózniej, 26 czerwca, w StarymMegapolis zamieszki przeksztaÅ‚ciÅ‚y siÄ™ w regularnÄ… bitwÄ™, w której Å›mierć poniosÅ‚o dwatysiÄ…ce ludzi.Dopiero po tej tragedii przerażona szlachta pojęła wreszcie, że robotnikówlekceważyć nie wolno.Wprowadzono oÅ›miogodzinny dzieÅ„ pracy i zniesiono zakazzrzeszania siÄ™.18 wrzeÅ›nia 1922 roku Sejm zniósÅ‚, obowiÄ…zujÄ…cÄ… od czasów Wielkiego BuntuUkraiÅ„skiego, zasadÄ™ Progu Wyborczego*.Wybory do Sejmu w pamiÄ™tnym 1923 rokuokazaÅ‚y siÄ™ przeÅ‚omowe.LaboryÅ›ci, niewielkie stronnictwo skupiajÄ…ce robotnikówrejestrowych, bÄ™dÄ…ce przy tym stronÄ… wszelkich ukÅ‚adów, wprowadzili do Sejmu stu oÅ›miuposłów, stajÄ…c siÄ™ trzeciÄ… siÅ‚Ä… politycznÄ… Rzeczypospolitej.* * *Konwój zjechaÅ‚ z autostrady, wiodÄ…cej na wschód w stronÄ™ granicy rosyjskiej, przejechaÅ‚rozpiÄ™ty nad rzekÄ… Bystra kamienny most i wjechaÅ‚ w AlejÄ™ TatarskÄ…, biegnÄ…cÄ… przez WielkÄ…MoravkÄ™.W oddali pojawiÅ‚y siÄ™ pierwsze wieżowce strefy metropolitalnej.WiÄ™kszość z nichskupiona byÅ‚a na MaÅ‚ej Moravce, niewielkim obszarze wciÅ›niÄ™tym pomiÄ™dzy WielkÄ…MoravkÄ™ a Stary Jar wysuniÄ™te najdalej na wschód miasto aglomeracji Megapolis.GranicÄ™pomiÄ™dzy MaÅ‚Ä… MoravkÄ… a Starym Jarem wyznaczaÅ‚a Aleja Wisielców, której nazwaupamiÄ™tniaÅ‚a haniebny mord, dokonany przez armiÄ™ Rzeczypospolitej na żoÅ‚nierzach LigiKilyos*.W miejscu, gdzie niemal trzysta lat temu powieszono osiem tysiÄ™cy jeÅ„cówrosyjskich i tureckich, mieÅ›ciÅ‚y siÄ™ teraz siedziby najwiÄ™kszych konsorcjów europejskich.Tutaj wÅ‚aÅ›nie, u zbiegu Alei Wisielców z Baranim Targiem, wznosiÅ‚ siÄ™ najwyższy budynekEuropy BÅ‚Ä™kitny Wieżowiec, należący do Konsorcjum Kijowskiego.Minęła godzina dziewiÄ…ta wieczorem, gdy konwój dotarÅ‚ do koÅ„ca Alei Tatarskiej.ProwadzÄ…cy konwój żubrów minÄ…Å‚ wjazd na autostradÄ™ D-6 i wjechaÅ‚ do tunelu, biegnÄ…cegopod autostradÄ…, za którym znajdowaÅ‚ siÄ™ cel ich podróży.* * *Diabelcewo byÅ‚o domem dla blisko oÅ›miu milionów biedoty, głównie emigrantów zTurcji i Rosji, a także dowodem na istnienie zorganizowanego przemytu ludzi.Jednym zniewielu dowodów, za to zdecydowanie najwiÄ™kszym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]