[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Szmaragd wiedział, że Nikodemus zacząłsię przemieszczać.- Powiedzieli, dokąd go zabierają?- Do czaru staży w stajni - odpowiedział szczur.-Doczasu, aż wybiorą właściwą celę więzienną.- Bardzo dobrze - kiwnął głową.- Teraz chcę.Nabalkonie pojawił się kolejny kamienny szczur.- Hałasy w Walcu - zapiszczał.- Jakie hałasy? Szczurzaczął myć wąsy.- Drapanie.Zgrzytanie.Takie jak my wydajemy.Fellwroth prychnął z irytacją.- Przypomnij mi, żebym zredagował twoją czułość.Nie chcę być informowany za każdym razem, gdy usłyszysz gniazdo zwykłych szczurów.Ale tym możemyzająć się pózniej.Na razie wracajcie do pracy.Muszęzgarnąć czarodzieja prajęzyka.- Po tych słowach Fell-wroth pozwolił się rozpaść glinianemu golemowi.Zwiat roztopił się w czerni, gdy jego dusza - oży-wiająca golema - wyskoczyła w powietrze, po czympognała w dół, do spiryjskiej dzielnicy Starhaven.Choćupodtekstowiony Fellwroth musiał unikać choćby naj-mniejszego ryzyka odkrycia - dusza bez ciała była wy-jątkowo podatna na ataki.Duch unosił się między wieżami, opadłszy w końcuna opuszczoną boczną alejkę.Wcześniej tego dniaFellwroth polecił gargulcowi umieścić tu worek z pia-skiem.Dusza odnalazła worek leżący pod kilkoma sfatygo-wanymi deskami.Wewnątrz worka umieszczono trzyzwoje golema.Dusza wcisnęła swoje wąskie zdania wpiasek i wyciągnęła zwoje.Nowe ciało zaczęło się tworzyć jako iskra bólu, którarozkwitła w bijące serce, oddychającą pierś, głowę, dwienogi i parę rąk.Worek pękł z odgłosem podobnym dowestchnięcia, rozsypując nadmiar piasku na bruk.Fellwroth usiadł z wysiłkiem w nowym, delikatnymciele.Wzrok zawsze był ostatnim zmysłem zyskiwanymprzez golema.Z początku widział wszystko tylko jakorozmyte plamy.Z tego właśnie powodu umieszczał zawsze w pobliżumiejsca ucieleśnienia białą pelerynę lub tkaninę - bardzoważne było zasłonięcie golema materiałem, gdy jegociało wciąż było jeszcze świeże, ponieważ w innymwypadku kawałki stwora mogły oderwać się podwpływem kontaktu z otoczeniem.Macając wokół, Fellwroth odnalazł białą pelerynę.Pod materiałem czekały przygotowane stare buty.Po ubraniu swojego golenia Fellwroth ruszył w stronęspiryjskich stajni.Nie miał czasu do stracenia.Wzrok do końca zyskał akurat w chwili zbliżenia siędo celu.Durnie w czarnych szatach postawili na warcietylko czterech ludzi - samych mężczyzn, z tego tylkojednego z kapturem wielkiego maga.W jednym zboksów lśniła srebrzysta kolumna ma-gnusa.To musiałbyć czar staży, unieruchamiający Nikodemusa.Fellwroth napisał cztery szybkie, upodtekstowioneczary cenzorujące.- Stój, druidzie - zawołał zakapturzony wartownikna widok białej peleryny.- Te stajnie są teraz niedostępne, zaje.Fellwroth rzucił czar cenzorujący prosto w twarzmężczyzny.Siatkowaty tekst wgryzł się w umysł ofiary ispowodował przewrócenie oczami.Mężczyzna zemdlał.Pozostali wartownicy krzyknęli, ale było już za póz-no.Fellwroth pozbył się ich pozostałymi trzema czaramicenzorującymi.- Nikodemusie Wealu - ze śmiechem powiedział potwór, przechodząc przez próg stajni.- Jednak nie jesteśaż tak głupi, jak myślałem.Czar staży manifestował się w formie kolumny po-woli wznoszących się ustępów w magnusie, unieru-chamiających zamkniętego w środku człowieka równiemocno, jak żywica drzewa więziła owada, co musiało byćdla Nikodemusa nowością.Wznoszący prąd lepkich słówuniósł chłopaka ponad metr nad ziemię i powoli nimobracał.W tej chwili obrócony był do Fellwrothaodzianymi na czarno plecami.Golem zaczął pisać numenosowy odczar w prawejnodze piaskowego golema.- Wyredaguję cię z tej staży, chłopcze, nie szarp się.- odskoczył do tyłu, wstrząśnięty.- Ty!Z góry z pogardliwym uśmieszkiem patrzył na niegowielki kakograf, którego umysł został zniekształconyprzez Tajfona.- Co to ma znaczyć? - warknął Fellwroth.Usta wielkoluda zadrżały.- Proo.Prosty John pokazał się północnym strażnikom na drodze.Oooni nigdy nie widzieli Niko, uwierzyli jaki John powiedział, że jest Niko.- Wielkoludodetchnął, jakby powiedzenie tych dwóch zdań bardzogo zmęczyło.Fellwroth oparł się chęci zazgrzytania piaskowymizębami golema.- Nie marnuj mojego czasu, durniu.Jeśli strażnicy przyjdą tu, zanim usłyszę odpowiedz, rozerwę cięna pół.Kakograf zaczął się jąkać i szamotać, ale czar stażyutrzyma! prostaczka nieruchomo.Fellwroth czekał nie-cierpliwie przez czas, który wydawał się kwadransem,zanim się odezwał.- No dobrze, uspokój się.Nie zrobię ci krzywdy, jeślipowiesz mi to, co chcę wiedzieć.Wielkolud przełknął ślinę.- Nnnnn
[ Pobierz całość w formacie PDF ]