[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dopiero teraz spostrzegła,że była ona jasnobłękitna, ozdobiona białą koronką.Przypomniała sobie, jak ją kupowała, ale nie interesowała się nią wcale.Opuściła sypialnię i ruszyła korytarzem prowadzącym w stronę schodów.Na dole w wielkim holuoficerowie rozmawiali w małych grupkach, a przezotwarte drzwi i wysokie okna widziała zgromadzone na dziedzińcu oddziały.czytscandalousRozejrzała się wśród nich w poszukiwaniu księcia i zesztywniała nagle.Na drodze do pałacu zobaczyła gromadę barwnie ubranych Cyganów.Nie miała żadnych wątpliwości.Widziała barwne spódnice kobiet, czerwony płaszcz wojewody,Cyganów przepasanych jasnymi szarfami, w jedwabnych chustkach na czarnych włosach.Zawróciła, powstrzymując z wysiłkiem krzyk.W sercu czuła ten sam kłujący ból, który dręczył jąowej nocy, gdy książę tańczył z Mautyą.Cygańskatancerka z pewnością nie traciła czasu.Przejechała przez rzekę za księciem.Być może przekazał jejwiadomość, aby do niego dołączyła.W godzinie triumfu potrzebował kochanki, a nietowarzystwa własnej żony.Szła korytarzem nie bacząc dokąd idzie, byle tylko stracić z oczu Cygankę.Zbyt żywo stała przednią jej piękna twarz z ponętnymi, skośnymi, ciemnymi oczami i purpurowymi wabiącymi ustami.Postanowiła wejść do pokoju, który zajmowałJulius.Pomyślała znowu, że to on odegrał istotnąrolę w uratowaniu Dabrozki przed Rosjanami.Gdyby nie jego determinacja w wieczornym wykradaniu się z pałacu wbrew woli króla, i gdyby nie jejwspółdziałanie w tym przestępstwie, pociski rosyjskie wybuchałyby teraz nad Vitózi.Julius byłby zachwycony i podniecony wykorzystaniem nieświadomości Rosjan, ale to książę prze-czytscandalousprowadził całą operację tak umiejętnie, że nie byłożadnych ofiar.Zatrzymała się.Stała przed pokojem dziecinnym,nie przed pokojem Juliusa.Zajmowała go do dnia,gdy wraz z matką osiem łat temu opuściła pałac.Otworzyła drzwi.Pokój wyglądał dokładnie taksamo jak w dniu, gdy stąd odeszła.Przy kaflowympiecu stał wielki fotel, w którym siadała z matkąi słuchała zachwycających ją czarodziejskich opowieści.Ten sam konik na biegunach, którego kochała namiętnie aż do dnia, gdy jako czterolatcepozwolono jej dosiąść kucyka, i oczarowanie tymwydarzeniem sprawiło, że wszystkie zabawki poszływ zapomnienie.Nigdy jednak ich nie odrzuciła.Wciąż stał tudomek lalek, który specjalnie dla niej zrobili mieszkańcy Vitózi, nadając mu kształt miniaturowegopałacu.Był też fort, który dostał Julius jako mały chłopiec.Wszystkie modele zostały starannie wyrzezbione i udekorowane przez dabrozkańskich mistrzów.Przeszła przez pokój, aby dotknąć domku lalek.Podeszła bliżej i otworzyła drzwiczki malowanej szafki, w której układała zawsze mniejszezabawki, zanim położono ją do łóżka.Zobaczyłana jednej z półek swą pierwszą lalkę, którą kochałabardziej od wszystkich innych.Miała jasne włosyi błękitne oczy.Matka wiele godzin spędziła naczytscandalousszyciu prześlicznych wykańczanych koronką ubranek, w które Ilona w nieskończoność przebierałaswą ulubienicę.Krzyknęła lekko, gdy wzięła ją do ręki.Lalkamiała stłuczoną twarz.Przez środek nosa szło wielkie pęknięcie i z jednego policzka odpadł kawałekróżowawej porcelany.Patrzyła na lalkę z uczuciem, że zniszczeniezabawki to ostatnia kropla goryczy przepełniającej czarę niedoli, gromadzącej się w niej od chwili przebudzenia.Zupełnie jakby ta stłuczona buziabyła symbolem jej własnego złamanego życia, gdyodebrano mu całe jego piękno.Patrzyła na lalkę przez chwilę, potem przytuliłają do piersi i zaczęła płakać.Azy spływały po jejpoliczkach powoli niczym topniejące w górach śniegi, po czym popłynęły gwałtownym potokiem.Całażałość, nieszczęście i samotność, które odczuwałaod dnia swego ślubu, zdawały się wylewać z niejniewypowiedzianym cierpieniem.Osunęła się na podłogę i tuląc lalkę w ramionachszlochała rozpaczliwie.Nie dosłyszała otwieraniadrzwi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]