[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Stąd jej zaskoczenie w dniu, w którym Maguire przyszedł zobaczyć się zojcem, w dniu, w którym ojciec umarł.Cóż więc ten mężczyzna robił tu teraz, wdodatku pod fałszywym nazwiskiem? Poczuła chłód, spoglądając ponad biurkiem nawroga ojca.Czy miała w końcu nadejść chwila, która dręczyła ją przez całedzieciństwo? Wizja wizyty, zamaskowanych ludzi wdzierających się do domu,wyciągających broń i strzelających do niej i rodziców siedzących wieczorem przedtelewizorem niczym zwyczajna rodzina? Tylko, że zwyczajni ludzie nie dorastali,spodziewając się w każdej chwili tego wezwania, tego pukania do drzwi.Obserwowała gościa, zastanawiając się, co może zrobić i przez cały czas starałasię przezwyciężyć panikę.Czy zawołać Caitlin z przedsionka? Ten mężczyznadopadłby ją, zanim sekretarka wstałaby w ogóle zza biurka.Podnieść słuchawkę i wykręcić numer Gardy16? Zanim Maddie zaczęłabydzwonić, wyciągnąłby broń.Pomyślała o swej córce i poczuła, jak drży ze strachu,niczym grzechotka w pustym pudełku.Słodki Jezu, pomyślała, nie chcę tak umierać.I nagle twarz mężczyzny skrzywiła się niczym podniszczona skóra, formującdelikatny uśmiech.- Proszę się nie niepokoić - powiedział, musiał bowiem dostrzec strach w jejoczach.- Nie byłem pewien, czy zgodziłaby się pani ze mną spotkać, gdybym użyłprawdziwego nazwiska.Maddie potrzebowała chwili, by się pozbierać.- A więc, panie Maguire, czego chce pan ode mnie?- Chodzi o pani ojca - powiedział bez ogródek.- Być może pamięta pani mojąwizytę w dniu, w którym zmarł.Poprosił, żebym przyszedł.Popatrzyła na niego w milczeniu.- Poprosił mnie o coś.Jednak widzi pani, jestem skrępowany, bo nie wiemwystarczająco wiele.16Garda Siochana - siły policyjne Republiki Irlandii (przyp.tłum.).- Wątpię, czy mogę panu pomóc - odparła wciąż drżącym głosem.- Trzymałamsię z dala od spraw ojca.Maguire wpatrywał się w nią przez chwilę, jakby starając się ją ocenić.- Chciał, abym skontaktował się z pewnym profesorem, którego znał.Sympatyzującym ze sprawą, rozumie pani.Maddie wzruszyła ramionami.- Jak mówiłam, nie wnikałam w sprawy ojca.Maguire zignorował to.- Ten człowiek był Irlandczykiem, ale sądzę, że spędził jakiś czas w Oxfordzie.Maddie roześmiała się chrapliwie.- To nie brzmi zbyt prawdopodobnie.Mój ojciec nie był wykształconymczłowiekiem, panie Maguire.Popatrzył na nią bez przekonania.- Wyraził się bardzo jasno.Jego ostatnim życzeniem było, abym skontaktowałsię z tym mężczyzną.Inaczej bym przecież pani nie kłopotał, prawda, panno Keaney?Maddie poczuła, jak irytacja wygrywa w niej z resztkami niepokoju.Dlaczegoten człowiek wciągał ją w jakieś brudne sprawki, które zgodził się wykonać dla jejojca? Nie życzyła sobie w swym życiu żadnych takich machlojek.- Dlaczego nie spytał pan mojego ojca, gdy się pan z nim widział? - zapytała.- Moja droga - powiedział Maguire, nieświadomy, jak bardzo Maddie zjeżyłasię na te słowa.- Pani ojciec był ledwo przytomny, gdy się z nim widziałem.-Strząsnął z siebie minę psa, który coś zbroił i popatrzył na nią uważnie.- Nie jestempewien, czy sam w tym stanie pamiętał nazwisko.Jedyną rzeczą, jaką do mniepowiedział, było: Zapytaj Kirsty Brien.Zna ją pani, prawda?- Była moją najlepszą przyjaciółką - rzekła bezbarwnie Maddie, czując, jakzamiera jej serce.Starała się myśleć o swej byłej najlepszej przyjaciółce ze spokojem,lecz było to trudne.Poznały się w University College Dublin i przez jakiś czas były nierozłączne,pomimo wszelkich dzielących je różnic.Kirsty była wysoka, zaś Maddie niska, Kirstybyła blondynką, zaś Maddie szatynką, Kirsty była uderzająco piękna, natomiastMaddie - wiedziała to, nikt nie musiał jej mówić - była w najlepszym razie niezła.A przede wszystkim Kirsty była zaangażowana politycznie, podczas gdy Maddienienawidziła nawet tego słowa.Miała poglądy lewicowe w niemal każdej możliwejsprawie, od nacjonalizacji przemysłu po Palestynę, od kary śmierci po pomoc dlaTrzeciego Zwiata, lecz podstawą wszystkich jej przekonań była wizja zjednoczonejIrlandii.Pracowała bez wytchnienia, by ją osiągnąć - demonstrując, pisząc petycje,organizując bojkoty.Kirsty była tak często nazywana nową Bernadette Devlin, żechyba sama w to uwierzyła.Nie miałoby to jednak żadnego znaczenia dla ich przyjazni, gdyby pewnegorazu podczas przerwy wiosennej Maddie nie zabrała najlepszej przyjaciółki do swegorodzinnego domu.Natychmiast zaiskrzyło pomiędzy nią a Seanem Keaneyem.Aączyło ichoczywiście poświęcenie Walce, lecz było w tym też coś więcej.Sean podziwiałżarliwego ducha młodej Kirsty, jej determinację i to, co lubił nazywać charakterkiem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]