[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.drodze do domu ustaliliśmy, \e Abel powie panu Bagnigge o naszym spotkaniu z Balquidderem.Wróciliśmybez dalszych przygód, dotarłam niepostrze\enie do swojego pokoju i szybko się przebrałam.Byłam szczęśliwa,\e mam nowy zeszyt i mogę kontynuować powieść.Zauwa\yłam przy obiedzie, \e Aline była niezwykle o\ywiona.Oczy jej błyszczały, była ubrana bardziejelegancko ni\ zwykle, w suknię z fioletowego jedwabiu  jak widać, uznała, \e nie musi ju\ nosić pełnej69 \ałoby. Dziś po południu przyjmuję  poinformowała nas. Nie wiem, kto się odwa\y odwiedzić moją skromnąosobę przy tak okropnej pogodzie, muszę być jednak gotowa na przyjęcie przyjaciół powiedziała, patrząckokieteryjnie na Noela.Nie odezwał się. Przykro mi, \e będzie pani nieobecna, pani Kirkwall  ciągnęła Aline, rzucając mi spojrzenie godneMeduzy. Czy wychodzisz do miasta, Emilio?  spytał Noel. Nie. Pani Kirkwall poinformowała nas niedawno o swojej głębokiej \ałobie  powiedziała Aline Ztriumfującym uśmieszkiem. Ale mam.nadzieję, \e ty do nas zajrzysz, Noelu. Obawiam się, \e nie.Mam pracę.Aline wcześnie wstała od stołu, pewnie po to, \eby pomalować sobie rzęsy przypalonym korkiem. Musisz jej wybaczyć, Emilio  powiedział po jej wyjściu Noel. Ona nie wie, \e to, co mówi, wydajesię niegrzeczne.Widać było, \e jest zatroskany i nieszczęśliwy. To nie ma znaczenia.Spędzę popołudnie z Richardem. To bardzo ładnie z twojej strony, \e poświęcasz mu tyle czasu. To \adne poświęcenie.Bardzo lubię Richarda.Poszłam na górę do swojego pokoju.Miałam zamiar pisaćprzez godzinę.O wpół do czwartej usłyszałam kołatkę przy frontowych drzwiach.Postanowiłam zaczekać, a\ten przybysz wejdzie do salonu, i dopiero wtedy iść do pokoju Richarda.Usłyszałam głos Mary, która w holuwitała gościa, potem cię\kie, męskie kroki (co było do przewidzenia) i dzwięk otwieranych i zamykanychdrzwi salonu.Zamknęłam Tajemnicę Drakensburgów w walizce, którą schowałam pod łó\ko, i poszłam na górę.PannaCaryer drzemała przy kominku, a Richard siedział przy stole, na którym stali jego \ołnierze. Ty biedaku!  zawołałam. Dlaczego siedzisz po ciemku?Zapaliłam wszystkie świece i lampę olejową. Ju\ jest dobrze.Co to jest, Richardzie? Czy to nadal bitwa pod Vittorią? To moja własna bitwa  powiedział Richard. Chciałem zbudować fort z klocków, ale panna Caryermówi, \e one robią zbyt wielki hałas, kiedy je burzę.Tak mówi? Byłam oburzona.Ona była tutaj dla Richarda, a nie odwrotnie. Mo\e zbudujemy fort na dywanie?  zaproponowałam. Wtedy nie będzie hałasu.Richard szybko zszedł z krzesła, wziął pudełko klocków i z o\ywieniem zaczął mi tłumaczyć znaczeniebastionów i umocnień ziemnych.To rozumiałam (mniej lub więcej), ale kiedy zaczął mówić o przeciwskarpach i rawelinach, całkowicie się pogubiłam.Spędziłam z nim miło całą godzinę, a hałas, który robiliśmy,nie zbudził panny Caryer.Podzieliłam się z Richardem tym spostrze\eniem. To pewnie przez gin  powiedział obojętnym tonem. Gin!Przypomniałam sobie podejrzenie, jakie mnie ogarnęło tego dnia, kiedy po raz pierwszy odwiedziłam Richarda. Tak.Ona trzyma butelkę pod materacem.Ja nie powinienem o tym wiedzieć  dodał, widząc mojespojrzenie. Mnie to naprawdę nie przeszkadza.Wolę, kiedy ona śpi.Co sobie myślał Noel, zatrudniając taką kobietę? Ona zawsze budzi się na posiłki  powiedział Richard, kiedy zaczęliśmy sprzątać zabawki.Wiedziałam, \e Richard i panna Caryer jadali kolację o szóstej.Usłyszałam odgłos zamykanych frontowych drzwi.Ktokolwiek to był, właśnie wyszedł.To była długa wizyta,a nie zwyczajowe dwadzieścia minut.Mo\e to jakiś wielbiciel Aline? To by tłumaczyło fakt zdjęcia przez nią\ałoby.Aline na pewno ponownie wyjdzie za mą\, była zbyt ładna i \ądna rozrywek, aby została sama.Tobędzie musiał być ktoś bogaty, Anglik albo Francuz.Mo\liwe, \e ona ju\ robi nadzieje potencjalnymkonkurentom do swej ręki.Chciałabym mieć jej pewność siebie.Pocałowałam Richarda na dobranoc i poszłam się przebrać do kolacji.Nie mogłam liczyć na to, by moja nowasuknia mogła dorównać fioletowej kreacji Aline, ale za to uszyłam ją wedle najświe\szej mody.Wiedziałamjednak, \e przy Aline nie mam szans, aby Noel zwrócił na mnie uwagę.W chwili kiedy otworzyłam drzwi jadalni, poczułam zapach pomady ró\anej.Balquidder tu był.Ile razy w70 \yciu byłam przera\ona, zawsze czułam się tak, jakbym stała pod lodowatym wodospadem, który oblewa mnieod głowy a\ do stóp.Musiałam uchwycić się futryny, aby nie upaść.Widziałam, \e Noel i Aline patrzą na mnieze zdziwieniem, ale nie mogłam się poruszyć. Balquidder tu był!  szepnęłam.Alme zaczerwieniła się.Noel przenosił wzrok ze mnie na Aline. Był w tym pokoju.Czuję zapach jego ró\anej pomady.Aline roześmiała się, zakłopotana. Pani Kirkwall jest zazdrosna o mojego gościa, peut-ćtre  powiedziała, patrząc z ukosa na Noela. Czy Balquidder był tu?  spytał Noc!. A dlaczego nie miałby być?  dopytywała się Aline, wydymając usta. Jest czarującym mę\czyzną i byłprzyjacielem mojego mę\a.Chyba moi przyjaciele mają prawo mnie odwiedzać? On jest mi bardzo oddany dodała, spuszczając oczy i bawiąc się guzikiem sukienki. Balquidder porwał Richarda  powiedział Noc!. Wiedziałaś o tym i mimo to pozwoliłaś, aby cięodwiedził?Aline przyło\yła chusteczkę do oczu. Sam mi powiedziałeś, \e Richarda odnaleziono u jakiegoś drukarza.Co on mo\e mieć wspólnego z panemBalquidderem? Spytałam go o to.Powiedział, \e nic o tym nie słyszał.Tak, czy inaczej, Richardowi nic się niestało. Co to znaczy  nic się nie stało ?  wtrąciłam, a głos dr\ałmi ze złości. Od tamtej pory Richard ma koszmarne sny.Dobrze pani o tym wie, poniewa\, jak utrzymujepanna Caryer, zabroniła pani zapalać mu na noc światło.Jak pani mo\e być tak okrutna dla takiego kochanegomałego chłopca? Jak pani śmie?Aline odrzuciła głowę do tyłu.Nie mogłam opanować wzburzenia, ale ciekawiło mnie jednocześnie, jak udajesię jej osiągać efekty za pomocą gestów, które u kogoś innego uznano by za zbyt melodramatyczne. Kim pani jest, \eby mi dyktować, jak mam się opiekować Richardem? Pani, która się prowadzi jakladacznica.Noelu, jak mo\esz pozwalać na to, aby ona mnie obra\ała?Zauwa\yłam, \e jej angielski uległ nagłej poprawie. Czy to prawda, \e nie pozwoliłaś mu palić światła w nocy?  spytał Noc! [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl