[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To byÅ‚o wspaniaÅ‚e.Muzyka, bÄ…belki w szampanie, spacer po ogrodzie -wszystko pieniÅ‚o siÄ™ w jej żoÅ‚Ä…dku, a byÅ‚o to uczucie podniecajÄ…ce, rozgrzewajÄ…ce i.cudowne.To jak Bo-że Narodzenie z czasów dzieciÅ„stwa zwielokrotnione milion razy.Nie spodziewaÅ‚a siÄ™, że bÄ™dzie tak zu-peÅ‚nie pozbawiona cynizmu, tak zdenerwowana i tak.podekscytowana.- Pozwól, że zdejmÄ™ te papiloty, jesteÅ› już wystarczajÄ…co w stylu prerafaelitów.UsiÄ…dz tutaj.Jennifer stanęła za niÄ…, zaczęła wyciÄ…gać szpilki i delikatnie odwijać cylindry z pianki.Lisa widzia-Å‚a w lustrze, jak wokół jej twarzy podskakiwaÅ‚y wielkie, mocno skrÄ™cone loki.- Wszystko w porzÄ…dku? - Jennifer opuÅ›ciÅ‚a rÄ™ce i delikatnie Å›cisnęła ramiona siostry.- Nie mogÄ™ siÄ™ doczekać.- WymieniÅ‚y znaczÄ…ce spojrzenia.Amanda stuknęła Jennifer w poÅ›ladek szczotkÄ… do wÅ‚osów:- Ej, przestaÅ„cie.- Co takiego?- Doskonale wiesz.Te znaczÄ…ce spojrzenia.Nie znosimy tego, prawda, Hannah?- Czego nie znosimy? - Hannah byÅ‚a zajÄ™ta nieznanymi poÅ„czochami, czuÅ‚a siÄ™ przy tym jak z Mo-ulin Rouge.- Tego my jesteÅ›my starsze siostry, wiÄ™c wiemy wszystko".RobiÄ… to nam przez caÅ‚e życie.- Co?- No wiÄ™c koniec z tym.Teraz oficjalnie jestem w poważnym zwiÄ…zku.Musicie skoÅ„czyć z tymiznaczÄ…cymi spojrzeniami albo zacząć wÅ‚Ä…czać i mnie.- Nie ma mowy! To tylko jedna z trzech rzeczy, Mand.Musisz jeszcze mieć prawdziwÄ… pracÄ™ ispÅ‚acać kredyt hipoteczny, zanim ciÄ™ naprawdÄ™ wÅ‚Ä…czymy.- Lisa mrugnęła w lustrze do Jennifer.- Prawda? Tak.Amanda pokazaÅ‚a im jÄ™zyk.- À propos, gdzie sÄ… te poważne zwiÄ…zki? Lepiej, żeby odpowiedz nie brzmiaÅ‚a w pubie".- W pubie.- NaprawdÄ™?- Tak.WymówkÄ… do wyjÅ›cia byÅ‚y kwiaty do butonierek.A ponieważ kwiaciarnia jest prawie obokpubu Pod OwcÄ…, myÅ›lÄ™, że postanowili dodać sobie trochÄ™ odwagi.- I na tÄ™ wyprawÄ™ zabrali Cee Cee.- Nie, Cee Cee oglÄ…da na dole Charliego i LolÄ™.- WiÄ™c poszli tylko we czwórkÄ™? Bez przyzwoitki?- Jest z nimi wujek Vince.- No to marnie z nami.- Wyluzuj! Zlub dopiero za półtorej godziny.Zdążą wrócić.- Jestem pewna, że wrócÄ…, no.prawie pewna.Martwi mnie raczej to w jakim stanie.RLT- Nie wygÅ‚upiaj siÄ™.Przecież nie sÄ… dziećmi.- Ale sÄ… facetami.- Czyli wielkimi owÅ‚osionymi dzieciakami, którym wolno kupować i spożywać alkohol.- Wypij swojego szampana i przestaÅ„ siÄ™ martwić.Lisa siÄ™ nie martwiÅ‚a.Oni wrócÄ….Andy wróci.A za dziewięćdziesiÄ…t minut ona bÄ™dzie szÅ‚a w jegostronÄ™ tym dziwacznie wolnym, sztywnym krokiem, jakiego widocznie wymaga koÅ›ciół i organista, pro-wadzona przez Marka i ubrana w najpiÄ™kniejszÄ…, najjaÅ›niejszÄ… sukienkÄ™, jakÄ… miaÅ‚a kiedykolwiek, gotowawypowiedzieć najpoważniejsze, najbardziej wiążące sÅ‚owa, jakich jeszcze nigdy nie wypowiedziaÅ‚a gÅ‚o-Å›no.- Czy moje nogi wydajÄ… wam siÄ™ pomaraÅ„czowe? - Hannah przyglÄ…daÅ‚a siÄ™ sobie w dużym lustrzewewnÄ…trz drzwi szafy, nagle przejÄ™ta tym, że sztuczna opalenizna, którÄ… wcieraÅ‚a w siebie od dwóch dni,nie zadziaÅ‚aÅ‚a.- Nie wiem.Mnie siÄ™ wydajÄ… dÅ‚ugie i cienkie - wymamrotaÅ‚a Jennifer.- Nie rozumiem, dlaczego zawracasz sobie gÅ‚owÄ™ tym mazidÅ‚em, Hannah.To nigdy nie wyglÄ…da jakprawdziwa opalenizna.- Dobrze ci mówić, Mand.Ty zawsze jesteÅ› cholernie opalona.- Insynuacja, temat prawdziwegopochodzenia Amandy, zawisÅ‚a w powietrzu na uÅ‚amek sekundy, nim zgodnie to zignorowaÅ‚y.To nie byÅ‚temat na taki dzieÅ„.To zbyt szczęśliwy dzieÅ„.Lisa obróciÅ‚a siÄ™ i spojrzaÅ‚a na Hannah.- W ogóle nie wyglÄ…dasz pomaraÅ„czowo.Nie sÅ‚uchaj ich! WyglÄ…dasz cudownie, jakby wycaÅ‚owaÅ‚ociÄ™ sÅ‚oÅ„ce.- Opalenizna Hannah miaÅ‚a zdecydowany odcieÅ„ kremu Tango, jej kostki i kolana naprawdÄ™ niewytrzymywaÅ‚y dokÅ‚adniejszych oglÄ™dzin, ale o tej porze dnia nie byÅ‚oby to szczególnie pomocne stwier-dzenie.Poza tym bÄ™dzie ubrana w dÅ‚ugÄ… sukniÄ™.wiÄ™c jeżeli kolor nie rozpÅ‚ynie siÄ™ w upale.Wszyscy - wierzÄ…cy i zagorzali ateiÅ›ci - byli wdziÄ™czni za chÅ‚odne, spokojne wnÄ™trze koÅ›cioÅ‚a.NazewnÄ…trz byÅ‚o już ponad trzydzieÅ›ci stopni Celsjusza, kiedy entuzjastyczny organista uderzyÅ‚ w klawisze, agoÅ›cie wycierali czoÅ‚a, wchodzÄ…c do koÅ›cioÅ‚a i zajmujÄ…c miejsca.Mężczyzni wkÅ‚adali palce pod koÅ‚nie-rzyki koszul, a kobiety zastanawiaÅ‚y siÄ™, czy makijaż nie spÅ‚ywa na sukienki w cukierkowatych kolorachmigdałów.Sukienka bez ramiÄ…czek byÅ‚a dobrym pomysÅ‚em,Lisa gratulowaÅ‚a sobie, kiedy czekaÅ‚a na sygnaÅ‚.Suknia byÅ‚a dÅ‚uga i wÄ…ska, w kolorze koÅ›ci sÅ‚o-niowej, przybrana starÄ… piÄ™knÄ… koronkÄ….Nie na tyle Å›lubna, żeby czuć siÄ™ w niej Å›miesznie, a na tyle maÅ‚oÅ›lubna, że można bÄ™dzie pózniej chodzić w niej na imprezy.ZrezygnowaÅ‚a z welonu, mówiÄ…c ze Å›mie-chem, że welony sÄ… dla dziewic, dopóki Jennifer i Hannah, nie zważajÄ…c na jej protesty, nie wpięły grze-bienia z krótkim welonem w jej francuski warkocz w przymierzami Å›lubnych strojów, co wywoÅ‚aÅ‚o u niejkrótkotrwaÅ‚e acz niespodziewane Å‚zy.- WyglÄ…dam jak.jak panna mÅ‚oda - wykrzyknęła zdziwiona.ByÅ‚ wiÄ™c welon, zwiewny i dÅ‚ugi, przybrany krysztaÅ‚kami i maÅ‚ymi pereÅ‚kami.RLTZaaprobowaÅ‚a to nawet Hannah, znany arbiter elegancji.Jennifer sprawdzaÅ‚a, czy jest coÅ› starego,nowego, coÅ› pożyczonego i niebieskiego.(WiszÄ…ce perÅ‚owe kolczyki mamy, które byÅ‚y prezentem od jejrodziców w dniu pierwszego Å›lubu, niemal czterdzieÅ›ci lat temu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]