[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Były to gromady weteranówwojennych w drodze na wyżynę z nadaniami ziemi otrzymanymi od rządu Jego Królewskiej Mości, w myśl nowegoPlanu Osadnictwa Wojskowego; byli Burowie z Afryki Południowej w swoich krytych budami wozach i długichkarawanach mułów; kombinatorzy o latających oczach i kombinatorzy naiwni, jedni i drudzy przygnani taką samąchęcią szybkiego zbicia majątku; Hindusi w turbanach ze swymi śniadymi żonami na czele defilady dzieci; bialiosadnicy przybywający, żeby zacząć nowe życie; paradni młodzi administratorzy w wyprasowanych czystychmundurach i dużych korkowych hełmach, z przodu zdobnych w połyskliwe oznaki, z tyłu wydłużonych jak ogonywydr.I wreszcie pośród nich wszystkich, nie mając zdawałoby się nic do roboty poza siedzeniem w kucki i gapie-niem się, pogodni, z twarzami bez wyrazu Afrykanie, którzy tutaj żyli, zanim tym obcym bodaj przyszło na myśl tuprzyjechać.Nairobi było brutalnym miastem, gdzie prawie każdy mężczyzna nosił broń palną, wciąż rozlegały się strzały, azatłoczony brudny hinduski bazar stanowił zródło epidemii.Było miastem nieokrzesanym, z wozami ciągniętymiprzez woły, z jezdzcami na koniach, rikszami i od czasu do czasu przejeżdżającym modelem T.I było jedynymmiastem, do którego hrabia Valentine Treverton czuł się rzeczywiście przynależny.Wyjął z kieszeni koszuli obcięte na dwóch końcach cygaro i zapalił.Zastanawiając się, czy któraś dake le doue,drogeria, jest otwarta w niedzielę, patrzył, jak na ulicy zbiera się kolumna safari.Jedna z tych staroświeckichwypraw, powoli zastępowanych przez automobile i mających wkrótce stać się tylko wspomnieniem w AfryceWschodniej.Stu tubylców właśnie otrzymywało ładunkido dzwigania.Za niecałą godzinę ta kolumna wysunie się z Nairobi niczym czarna stonoga.Na tyłach wyruszyzawodowy biały myśliwy, wiodąc za sobą spoconych milionerów, swoich klientów.Tragarze będą nieśli ładunki nagłowach, bo wzięcie ich na plecy byłoby upokarzające, na plecach noszą rzeczy kobiety.Jest ograniczenie wagi tychciężarów - 60 funtów.Jest nawet ograniczenie wagi dla osłów - 120 funtów.Ale dla kobiety afrykańskiejograniczenia nie ma.Afrykanka uniesie każdy ciężar.Valentine odwrócił się i poszedł w kierunku Hotelu Króla Edwarda.Zdumiewające, pomyślał, jeszcze piętnaście lattemu w miejscu tej ulicy były moczary, a przedtem płynęła jakaś nieważna rzeczka i bytowało trochę rozrzuconychMasajów.Nairobi urodziło się w kilka lat zaledwie po narodzinach Valentine'a, nie wątpił, że on i to miasto będą sięstarzeć razem.Miranda West odłożyła łyżkę, wytarła ręce o fartuch, podeszła do okna i wyjrzała.Lord Treverton powiedział, żewstąpi dzisiaj przed odjazdem na północ na swoją plantację.W kuchni swojego małego hotelu przygotowywała niedzielny podwieczorek, co zwykle jej zabierało prawie całepopołudnie, ponieważ wkładała w te przygotowania mnóstwo starań.Cieszyła się dobrą sławą sięgającą aż Ugandy iwielu osadników przebywało wozami długie mile, żeby usiąść przy którymś z jej stolików.Wiedziała, że dzisiajznów zrobi się tłoczno, trzeba będzie podawać na werandzie i nawet na ulicy.Jeżeli hrabia nie przyjdzie zaraz, słabajest nadzieja na chwilę odosobnienia.A Miranda West żyła tylkopo to.Ambicji i marzeń o Afryce Wschodniej było tyle, ilu imigrantów, którzy z nimi przybywali.Każdy miał jakiś plan.Zrobić pieniądze na uprawie ziemi, zrobić pieniądze na górnictwie, zrobić pieniądze na kości słoniowej, zrobićpieniądze na oddawaniu jakichś szczególnych usług - zawsze chodziło o pieniądze.Nie kończyła się pomysłowość irozmaitość tych planów.Na przykład irlandzcy blizniacy Paddy i Sam zbili błyskawicznie majątek, hodując strusie,żeby zaspokoić zapotrzebowanie na ich pióra w Anglii i Ameryce.Ale potem, tak po prostu, rozpowszechnił sięautomobil, kobiety nie mogły nim jezdzić w wielkich kapeluszach z piórami, modne stały się przylegające do głowyczapki, więc Paddy i.Sam musieli swoje nic już niewarte ptaki wypuścić na wolność
[ Pobierz całość w formacie PDF ]