[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.KochaÅ‚am go przez caÅ‚e życie.Najpierw jakobrata, potem jako przyjaciela.I wreszcie.- A pan nie zrobiÅ‚ nic, żebywyciÄ…gnąć go z tego straszliwego miejsca.MógÅ‚ pan coÅ› zrobić.On wpana wierzyÅ‚, podobnie jak ja.UfaÅ‚am, że pan mu pomoże.AlezawiodÅ‚am siÄ™.PatrzyÅ‚ tylko na mnie.- Kai nie żyje - powtórzyÅ‚am wysokim i drżącym gÅ‚osem.WyglÄ…daÅ‚o nato, że nie mogÄ™ przestać tego powtarzać, jakbym chciaÅ‚a przekonać samÄ…siebie o tej strasznej prawdzie.- I nic już nie można zrobić.On nie żyje.-ChciaÅ‚am potrzÄ…snąć tym czÅ‚owiekiem, wyrwać go z otÄ™pienia.- Czy to wogóle pana obchodzi? Patrzy pan na mnie tak.Co siÄ™ z panem dzieje?PoruszyÅ‚ ustami, lecz nie spÅ‚ynęły z nich żadne sÅ‚owa.Czy wiedziaÅ‚ już oÅ›mierci Kaia, czy dowiedziaÅ‚ siÄ™ o tym dopiero ode mnie? Czy byÅ‚ wszoku? JeÅ›li tak, to objawiaÅ‚ siÄ™ on milczeniem i dziwnym wyrazemtwarzy.- Jest pani roztrzÄ™siona.To zrozumiaÅ‚e - powiedziaÅ‚ w koÅ„cu.- RoztrzÄ™siona? Kai nie żyje, proszÄ™ pana.RoztrzÄ™siona? To nawet niejest dobry poczÄ…tek, by cokolwiek opisać.Ale pan nie wyglÄ…da naporuszonego tym faktem.Czy pan nie ma serca, panie Ingram? ZnaÅ‚ panKaia od dziecka, a jednak stoi tu pan, jakby sam byÅ‚ martwy.Zimny ipozbawiony wszelkich uczuć.- Jest pani roztrzÄ™siona - powtórzyÅ‚.- Ale może pózniej, bÄ™dÄ™ mógÅ‚.-ZrobiÅ‚ krok do przodu i poÅ‚ożyÅ‚ mi rÄ™kÄ™ na przedramieniu.- ProszÄ™ mnie puÅ›cić - powiedziaÅ‚am.WyrwaÅ‚am siÄ™ i zbiegÅ‚am poschodach.Mężczyzna i kobieta stali na ulicy i patrzyli na mnie.Ich twarzebyÅ‚y blade i zamazane.SÅ‚yszaÅ‚am gÅ‚os pana Ingrama tuż za sobÄ…, zbyt blisko; biegÅ‚ za mnÄ….ZnówpoÅ‚ożyÅ‚ rÄ™kÄ™, tym razem na moim ramieniu.OdwróciÅ‚am siÄ™ i spojrzaÅ‚amna niego, jakby byÅ‚ obcym czÅ‚owiekiem.CaÅ‚e moje ciaÅ‚o przepeÅ‚niaÅ‚nieznany ostry ból, jakby do mojej krwi trafiÅ‚y tysiÄ…ce jadowitychmrówek.- ProszÄ™ - powiedziaÅ‚ - wezwÄ™ dla pani tongÄ™.Nie może pani.Znów siÄ™ wyrwaÅ‚am i zaczęłam biec.UciekaÅ‚am od niego, od tamtegomężczyzny i kobiety i mijajÄ…c domy, wbiegÅ‚amw krÄ™te uliczki starego miasta.Kiedy nie mogÅ‚am już dalej biec, boczuÅ‚am w boku ból tak silny, że musiaÅ‚am wcisnąć w to miejsce stulonÄ…dÅ‚oÅ„, szÅ‚am.SzÅ‚am i szÅ‚am, aż w koÅ„cu dotarÅ‚am do Misji Zenona.PoszÅ‚am prosto do wygódki i zamknęłam drzwi, gÅ‚Ä™boko oddychajÄ…c.NiemogÅ‚am z nikim rozmawiać.SiedziaÅ‚am tam, sÅ‚uchajÄ…c, jak woda z miedzianej kadzi kapie na podÅ‚ogÄ™,aż w koÅ„cu rozlegÅ‚o siÄ™ natarczywe pukanie.Stukot knykci o drewnopowoli wyrwaÅ‚ mnie z otÄ™pienia; sÅ‚uchaÅ‚am, poczÄ…tkowo nie wiedzÄ…c, coto za dzwiÄ™k ani skÄ…d dobiega.ZupeÅ‚nie jakbym byÅ‚a pogrążona wgÅ‚Ä™bokim Å›nie lub nieprzytomna i powoli odzyskiwaÅ‚am Å›wiadomość.RozjaÅ›niÅ‚o mi siÄ™ w gÅ‚owie.SiedziaÅ‚am na podÅ‚odze oparta plecami odrzwi.PodniosÅ‚am kolana i rozÅ‚ożyÅ‚am na nich spódnicÄ™, zwieszajÄ…cbezwÅ‚adnie rÄ™ce.Jak dÅ‚ugo tam siedziaÅ‚am?- Kai.Och, Kai.WstaÅ‚am i otworzyÅ‚am drzwi.Kobieta - Hannah - wyglÄ…daÅ‚a napoirytowanÄ….StaÅ‚a z rÄ™kami opartymi na biodrach, lecz wyraz jej twarzyzmieniÅ‚ siÄ™ natychmiast, gdy tylko na mnie spojrzaÅ‚a.- yle siÄ™ czujesz, Pree? - zapytaÅ‚a.Do dolnej wargi przyczepiÅ‚a siÄ™ jej czÄ…stka jedzenia, chyba ziemniaków.WpatrywaÅ‚am siÄ™ w niÄ….SkoncentrowaÅ‚am siÄ™ na tej drobinie, jakbymogÅ‚a mi wyjaÅ›nić coÅ› bardzo ważnego.- Jest ci niedobrze? - zapytaÅ‚a znowu.Przepchnęłam siÄ™ obok niej itrzymajÄ…c siÄ™ Å›ciany, poszÅ‚am do swojego pokoju.UsiadÅ‚am na brzegu łóżka i utkwiÅ‚am wzrok w butach.Potem jerozwiÄ…zaÅ‚am i zdjęłam.Zsunęłam też poÅ„czochy.SpojrzaÅ‚am na palce.WydawaÅ‚y siÄ™ dziwne, obce, jakby nie byÅ‚y częściÄ… mojego ciaÅ‚a.Nie pamiÄ™tam nic z tamtego popoÅ‚udnia ani wieczora.Nie czuÅ‚amabsolutnie nic - nie miaÅ‚am ciaÅ‚a, być może nawet duszy.Nareszcie nadszedÅ‚ poranek.Nie wiem, czy spaÅ‚am, czy nie; piekÅ‚y mnieoczy, a serce mocno biÅ‚o.Nadal miaÅ‚am na sobie sukniÄ™.ZostaÅ‚am zazasÅ‚onÄ…, podczas gdy Aimée i Rohana przygotowaÅ‚y siÄ™ na nowy dzieÅ„ iwyszÅ‚y.Wreszcie do pokoju weszÅ‚a Helena, odsunęła zasÅ‚onÄ™ i spojrzaÅ‚a na mnie.- ByÅ‚aÅ› dziÅ› rano chora? - zapytaÅ‚a.- Hannah powiedziaÅ‚a, że jej zdaniemwczoraj byÅ‚o ci niedobrze.Czy masz mi coÅ› do powiedzenia, Pree?- Nie - odparÅ‚am chrapliwym szeptem i zamknęłam oczy.- To nie to.UsÅ‚yszaÅ‚am szelest, kiedy znów zaciÄ…gnęła zasÅ‚onÄ™, a potem szum jejsukni na podÅ‚odze, gdy wychodziÅ‚a z pokoju.PrzewróciÅ‚am siÄ™ na bok iskuliÅ‚am wokół poduszki.PrzebraÅ‚am siÄ™ w koszulÄ™ nocnÄ… i przez caÅ‚y dzieÅ„ zostaÅ‚am w pokoju.Nie jadÅ‚am, nie spaÅ‚am, tylko leżaÅ‚am.Kiedy wróciÅ‚y Aimée i Rohana,Aimée zapytaÅ‚a cicho, czy ma mi przynieść coÅ› do jedzenia lub picia.OdmówiÅ‚am.NastÄ™pna noc nie miaÅ‚a koÅ„ca.Nie mogÅ‚am zmrużyć oka.ChodziÅ‚ambezszelestnie po pokoju, wyglÄ…daÅ‚am przez okno, a potem wracaÅ‚am dołóżka tylko po to, by rzucać siÄ™ na nim przez kilka chwil i ponowniewstać.Kiedy wreszcie nastaÅ‚ ranek i Aimée z RohanÄ… znów wyszÅ‚y,wÅ‚ożyÅ‚am prostÄ… baweÅ‚nianÄ… sukniÄ™.UmyÅ‚am twarz i przesunęłampalcami przez wÅ‚osy.Nie majÄ…c energii, by je upiąć, zostawiÅ‚am jerozpuszczone na plecach.UsiadÅ‚am na łóżku, myÅ›lÄ…c o tym, co zrobiÄ™ i dokÄ…d pójdÄ™.Jak mogÅ‚am tuzostać i żyć jak dawniej?W otwartych drzwiach stanęła Helena.- Pree? PrzyszedÅ‚ do ciebie pewien dżentelmen - powiedziaÅ‚a.- PanIngram.ZapytaÅ‚am, w jakiej sprawie.PowiedziaÅ‚ tylko, że to sprawaosobista.Nie chciaÅ‚am go widzieć.Nie chciaÅ‚am sÅ‚uchać usprawiedliwieÅ„,dlaczego nie byÅ‚ w stanie pomóc Kaiowi.Ani dalszych nużących ibolesnych historii z jego wÅ‚asnej smutnej przeszÅ‚oÅ›ci.PokrÄ™ciÅ‚am gÅ‚owÄ….- ProszÄ™ ciÄ™, Heleno, powiedz mu.powiedz mu, że zle siÄ™ czujÄ™.NiemogÄ™ siÄ™ z nim teraz zobaczyć.PrzyjrzaÅ‚a mi siÄ™ uważnie.- Czy to ten czÅ‚owiek, Pree? Ten, który byÅ‚ w wiÄ™zieniu? UdaÅ‚o ci siÄ™ mupomóc?- Nie, to nie on.- To nie on - powtórzyÅ‚a.- Masz wiÄ™c do czynienia z innym mężczyznÄ…?WstaÅ‚am i raz jeszcze przesunęłam palcami przez wÅ‚osy.- Heleno, wszystko ci wyjaÅ›niÄ™.ObiecujÄ™.PoproÅ› tylko tego mężczyznÄ™,żeby sobie poszedÅ‚.- Czy on jest dla ciebie zagrożeniem?- Zagrożeniem? Nie.- Westchnęłam.- Dobrze.PójdÄ™ i dowiem siÄ™, czegochce.SchodzÄ…c po schodach, próbowaÅ‚am znalezć w sobie siÅ‚Ä™, by stanąć przedpanem Ingramem.Kiedy weszÅ‚am do pokoju dziennego, natychmiastwstaÅ‚.MiaÅ‚ na sobie angielskie ubranie.PrzyjrzaÅ‚ siÄ™ mojej twarzy iwÅ‚osom.WiedziaÅ‚am, że wyglÄ…dam żaÅ‚oÅ›nie, ale niewiele mnie toobchodziÅ‚o.Helena stanęła za mnÄ….- DziÄ™kujÄ™, Heleno - powiedziaÅ‚am tÄ™po.- Możesz nas zostawić.- ZostanÄ™ jako przyzwoitka.SpojrzaÅ‚am na niÄ….- To nie jest konieczne, Heleno.NaprawdÄ™.- ZostanÄ™, Pree - oÅ›wiadczyÅ‚a zdecydowanie.Przesunęła krzesÅ‚o do rogupokoju i usiadÅ‚a za panem Ingramem.- DziÄ™kujÄ™, że zechciaÅ‚a siÄ™ pani ze mnÄ… zobaczyć - powiedziaÅ‚.- Czego pan chce? - zapytaÅ‚am znużonym gÅ‚osem.- Ja.Boli mnie, kiedy widzÄ™ pani rozpacz.Może zechce pani usiąść?UsiadÅ‚am, ale tylko dlatego, że stanie byÅ‚o dla mnie zbyt wielkimwysiÅ‚kiem.ByÅ‚am taka zmÄ™czona.- Pr.panno Fincastle - zaczÄ…Å‚.- Mam dla pani wiadomość.Od Kaia.Na te sÅ‚owa krzyknęłam i zasÅ‚oniÅ‚am usta rÄ™kÄ….Znów pÅ‚ynęły mi Å‚zy, a janie zrobiÅ‚am nic, by je powstrzymać.Kai zostawiÅ‚ dla mnie wiadomość.MusiaÅ‚ siÄ™ zobaczyć przed Å›mierciÄ… z panem Ingramem i daÅ‚ mu liÅ›cik.Nawet bliski Å›mierci myÅ›laÅ‚ o mnie.Może teraz uda mi siÄ™ jakoÅ› toznieść.Może Å›wiadomość, że w takiej chwili myÅ›laÅ‚ o mnie, pozwoli miprzezwyciężyć smutek.PochyliÅ‚am siÄ™ w jego stronÄ™
[ Pobierz całość w formacie PDF ]