[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zrozumiałam, że panna Lemon doskonale wiedziała, cozamierza jej pani.Algernon chyba ją zatrudnił, abypomagała pilnować pani Clarke.Rozmawiali chwilę,a następnie przejrzeli jej torebkę w poszukiwaniujakichś śladów, ale nic nie znalezli.Panna Lemonwróciła na górę do Jamie'ego, zabierając znalezionątorebkę.175Algie zwrócił się do mnie:- Vivaldi oczywiście nie wrócił?- Nie i nie wróci.Algie, czy nie masz pojęcia,gdzie ona może być?Popatrzył na pannę Thackery i na mnie, jakbyzastanawiając się, czy można nam zaufać.- Wiemy, o co chodzi - powiedziałam.- Skleppanny Lalonde był skrzynką kontaktową szpiegówfrancuskich, a pani Clarke ich śledziła.- A więc domyśliłyście się.No cóż, to prawda.Anne nie przyznała im się, że mówi po francusku.Sądzili, że nic nie rozumie, więc czasami omawialiprzy niej swe sprawy.Zorientowała się, że sąszpiegami, i przyszła do władz zaoferować swojeusługi.Chcieliśmy, żeby zrezygnowała z tej pracy.Posłalibyśmy kogoś starszego i bardziej doświadczonego.Nie chciała o tym słyszeć.Pomogła namw kilku sprawach.- Czy mówili kiedykolwiek o jakimś innym miejscu, jakimś domu czy czymś takim, dokąd moglibyją zabrać?- Była tylko mademoiselle, a właściwie madameLalonde i jej mąż Alfonse Lalonde.W każdym razieuchodzili za małżeństwo.On dostarczał towar,zajmował się rachunkami i tak dalej.Madame Lalonde projektowała i robiła przymiarki, Anne pomagałaszyć.Mieszkali nad sklepem.Teraz tam też już jestpusto.- Więc nie masz pojęcia, gdzie mogłaby być?- W tej chwili nie, ale nie zrezygnujemy z poszukiwań.Znam kilka kawiarni, gdzie wysiadują176żabojady.Sharkey mi pomagał.Jest jeden klub, doktórego Alfonse chodzi regularnie.Może tam być,a jeśli nie, Sharkey skieruje nas do kilku jegoprzyjaciół.Wezmę ich na przesłuchanie.- A dlaczego porwali ją właśnie teraz, skorospędziła tam sześć miesięcy nie wzbudzając podejrzeń?- Anne przypuszczała, że zaczynają ją podejrzewać.Ostatnia informacja, jaką mi przyniosła, byłafałszywa.Chyba ją wypróbowywali.Alfonse miałsię spotkać z informatorem w Hyde Parku o jedenastej wieczorem.Wiemy, że jest nim jakiś angielskizdrajca ze straży konnej.Chcemy się oczywiściedowiedzieć, kto to.Poszedłem zobaczyć, ale informator się nie pojawił.Nie sądzę, żeby Alfonse mniewidział, ale mogli mieć jeszcze kogoś innego.Gdybymnie rozpoznano, wiadomo byłoby, że wiadomośćprzekazała Anne.Była pewna, że nie wiedzieli, iżmówi po francusku, ale może Vivaldi jakoś na towpadł.Dlatego się tu wprowadził, żeby ją obserwować.- Może zobaczył tę francuską książkę, kiedy poszedł zanieść żołnierzyki dla Jamie'ego.- Była trochę nieostrożna z tymi książkami, aletak niewiele osób do niej przychodziło, że nie miałoto większego znaczenia.Jeśli Vivaldi tam był, to cośzwęszył.- Szkoda, że nie udało ci się jej przekonać, żebyzrezygnowała, kiedy zaczęli ją podejrzewać.- Ja też żałuję, ale się uparła.Mówiłem, że gdybysię kiedykolwiek coś takiego zdarzyło, musi im177powiedzieć, żeby skontaktowali się z lordem Dolmanem, który zapłaci dobry okup za jej uwolnienie.Ma udawać krewną.Wątpię, żeby ją zabili, niepróbując dostać pieniędzy.Ojciec mnie zawiadomiod razu, jeśli coś nadejdzie.- Czy naprawdę zapłaci za jej bezpieczeństwo?- zapytałam Algera.- Rząd ma pewne fundusze na takie przypadki,ale ma to być przynęta, aby złapać szpiegów.- Algernon wstał i powiedział: - Musimy iść.Przyszedłem tylko powiadomić pannę Lemon, co sięszykuje.Jeśli panie chcą pomóc, proszę iść do niejna górę.Trudno jej być samej teraz.- Tak, oczywiście, zajmiemy się panną Lemon.Uśmiechnął się tak smutno, że marzyłam, abyśmybyli sami.Był taki czuły, kochający.- Uważaj na siebie, Algie - poprosiłam.- Będziemy w kontakcie.Pewnie mnie przeklinasz, że namawiałem cię do pozostania tutaj.Alemieliśmy wszystko tak świetnie zorganizowane.Sharkey i ja mogliśmy pilnować pani Clarke, a Butler był pod ręką, chociaż nie miał pojęcia, co się tudzieje.%7łal było to przerwać.Nie wiedzieliśmytylko, że Vivaldi jest kółkiem w tej maszynie.Pojawił się miesiąc temu, od czasu, gdy zaczęli jąpodejrzewać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]