[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jak również pańskiego uniewinnieniajakiś czas temu.Moltke skwitował jego słowa uprzejmym uśmiechem i wyrecytował swojąszablonową odpowiedz: Patriotyczna ława przysięgłych spełniła swój obowiązek i zadecydowała, naszczęście dla mnie, o niewinności niemieckiego rodaka.Rozmawiali przez chwilę.Amerykanin zasugerował, że chętnie skorzystałby zpewnej pomocy prawnej przy zakładaniu tutaj swojej firmy komputerowej.Moltkegozainteresowały jego słowa.Zdawał sobie sprawę, że jego rozmówca tak naprawdę chceominąć niektóre podatki nakładane przez miasto.Moltke, wiedząc z doświadczenia,że może się na tym wzbogacić, wziął Amerykanina pod rękę i zaproponował: Może trochę się przejdziemy, zaczerpniemy świeżego powietrza?Amerykanin skinął z uśmiechem głową.%7łona Moltkego nie zauważyła, jakwychodzili.Gdy szli ulicami miasta, Amerykanin spytał od niechcenia: Nie pamięta pan mojej twarzy? Drogi panie odrzekł Moltke, marszcząc brwi mam wrażenie, że gdzieśjuż pana widziałem, ale przecież spotykam się z tyloma ludzmi.Ogarnęło go lekkie zniecierpliwienie.Wolałby, żeby Amerykanin przeszedł dointeresu.Z niewyraznym uczuciem niepokoju Moltke uświadomił sobie, że weszli wopustoszały zaułek.Wtedy Amerykanin nachylił się do jego ucha i szepnął coś, cosprawiło, że Moltkemu serce zamarło. Pamiętasz Rosenmontag w czterdziestym piątym roku? Monachium? PałacSprawiedliwości?I wówczas Moltke przypomniał sobie tę twarz.I nie był zaskoczony, gdyAmerykanin oznajmił: Nazywam się Rogan".Panice, które go ogarnęła, towarzyszyłodojmujące uczucie wstydu, jak gdyby po raz pierwszy naprawdę uwierzył we własnąwinę.Rogan dostrzegł błysk rozpoznania w oczach Moltkego.Poprowadziłmężczyznę w głąb uliczki, wyczuwając drżenie jego ciała. Nie zrobię ci krzywdy powiedział. Chcę tylko uzyskać od ciebieinformację na temat twoich towarzyszy.Znam Karla Pfanna i braci Freislingów.Podajmi nazwiska pozostałych trzech mężczyzn i powiedz, gdzie mogę ich znalezć.Moltke był przerażony.Zaczął niezdarnie biec uliczką.Rogan lekko biegłsprintem obok niego, jak gdyby wybrali się razem na trening.Zachodząc Austriaka odlewej, Rogan wyciągnął walthera z kabury pod pachą.Nie przerywając biegu, umieściłtłumik na lufie pistoletu.Nie było mu żal Moltkego, nie czuł litości.Grzechy tegomężczyzny wryły mu się głęboko w pamięć.To Moltke uśmiechał się, gdy Christinekrzyczała w sąsiednim pokoju, to on szeptał: No, nie bądz takim wielkim bohateremkosztem swojej biednej żony.Nie chcesz, żeby urodziło się twoje dziecko?".Takirozsądny, taki przekonujący, choć wiedział, że Christine już nie żyła.Moltke był z nichnajmniej ważny, lecz pamięć o nim musi umrzeć.Rogan oddał dwa strzały w jego bok,a on powoli osunął się na chodnik, padając twarzą do przodu, a Rogan pobiegł dalej,kierując się na główną ulicę.Nazajutrz wsiadł do samolotu i udał się do Hamburga.W Hamburgu wytropienie Karla Pfanna nie nastręczyło mu żadnych trudności.Pfann był najbrutalniejszym z przesłuchujących, lecz w tak zwierzęcy sposób, żeMichael gardził nim mniej niż pozostałymi.Był prostakiem, głupim i okrutnym, iRogan zabił go z mniejszą nienawiścią niż Moltkego.Wszystko poszło co do jotyzgodnie z planem.Nie miał natomiast w planie spotkania z młodą Niemką, Rosalie, zjej kwiatowym zapachem, jej osobliwym brakiem emocji i jej amoralną niewinnością.Teraz, leżąc obok niej w pokoju hotelowym w Hamburgu, przesuwał delikatniedłońmi po jej ciele.Opowiedział jej o wszystkim, pewny, że go nie zdradzi a może wnadziei, że właśnie to zrobi i zakończy w ten sposób jego mordercze poszukiwania. Nadal mnie lubisz? spytał.Rosalie skinęła głową i położyła jego rękę na swojej piersi. Pozwól mi sobie pomóc powiedziała. Nie zależy mi na nikim.Nieobchodzi mnie, czy oni umrą.Ale zależy mi na tobie.odrobinę.Zabierz mnie doBerlina, a zrobię wszystko, co zechcesz.Rogan wiedział, że Rosalie mówi to z pełną świadomością.Popatrzył jej w oczyi zaniepokoiła go dziecięca niewinność, którą w nich dojrzał, jak również brak emocji,jak gdyby mordowanie i uprawianie miłości były dla niej w jednakowym stopniudopuszczalne.Postanowił zabrać ją ze sobą.Lubił mieć ją blisko, poza tym naprawdę mogłabyć pomocna.Zresztą chyba rzeczywiście nie zależało jej na nikim ani na niczym.A onnigdy nie wplącze jej w same egzekucje.Nazajutrz zabrał ją na zakupy na Esplanade i do pasażu handlowego BaselerHospitz.Kupił jej dwie nowe sukienki, które podkreślały jej bladoróżową cerę i błękitoczu.Wrócili do hotelu, by się spakować, a po kolacji polecieli nocnym samolotem doBerlina.Rozdział 4Kilka miesięcy po zakończeniu wojny Rogan został przewieziony ze szpitala VAw Stanach Zjednoczonych do centrali amerykańskiego wywiadu w Berlinie.Tampoproszono go, by przyjrzał się kilku podejrzanym o zbrodnie wojenne, czy nie mawśród nich mężczyzn, którzy go torturowali w monachijskim Pałacu Sprawiedliwości.Jego przypadek miał obecnie numer A23486 w kartotece archiwum alianckiej Komisjido spraw Zbrodni Wojennych.Wśród podejrzanych nie było żadnego z mężczyzn,których tak dobrze pamiętał.Nie udało mu się zidentyfikować ani jednego, toteżodtransportowano go z powrotem do szpitala.Ale spędził kilka dni, spacerując pomieście, gruzy niezliczonych domów dały mu pewną dozę okrutnej satysfakcji
[ Pobierz całość w formacie PDF ]