[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale z drugiej strony przynajmniej wiedziała już, że Johnny niewyjechał, by wieść namiętny romans z kimś znacznie bardziej uroczym niż322RLTpiegowata szoferka z naprzeciwka, dla której miejscem uwodzenia byłzakurzony, pełen pajęczyn strych. Mam dla ciebie propozycję nie do odrzucenia oznajmiła Georgia.Jej oczy lśniły, a z przodu obcisłej fioletowej koszulki można byłoprzeczytać wypisany w poprzek napis: Dyslektycy wszystkich krajów,AONCZCIE się".Na dodatek trzymała coś za plecami. I co, skończę potem z supłem na szyi? Wyłączając silnik, Ashpowoli wysiadł z samochodu.Kręgosłup bolał mniej, ale wciąż bolał.Bardzo. Z supłem? Georgia zmarszczyła nos i zeskoczyła z murka. Niemówi się z supłem", tylko z pętlą".Nieważne zresztą.Słuchałam dzisiajrano twojej audycji i mam coś dla ciebie. Czyżby? Coś, co bardzo ci się spodoba. Aż boję się pomyśleć. Nie bądz taki marudny! Dobra, mogę wejść? A mogę cię zatrzymać? Ash ruszył w stronę domu, trzymając siępłotu, a Georgia podążyła za nim. Lepiej nie próbuj, w twoim stanie. Kiedy Ash otworzył frontowedrzwi, minęła go i tanecznym krokiem wchodząc do środka, oznajmiła ztriumfem: Ta daaa!W ręku trzymała swoją niespodziankę, małą butelkę z jakimś płynem. Jeśli to białe wino, jest go za mało. To nie wino.Zdejmij kurtkę. Słucham? I koszulkę.323RLT Po co? Bo słyszałam, jak wciąż narzekasz, że bolą cię plecy.A ja robiędoskonałe masaże.Nie takie lepkie i obrzydliwe, ale prawdziwe.I uwierz,że nie pożałujesz.Jestem boska.Ash położył kluczyki na stole.Zdawało mu się, że to najgorszypomysł, o jakim w życiu słyszał.Ale z drugiej strony plecy bolały nieziemsko i nie mógł zaprzeczyć, żemasaż by się im przydał.Zresztą rano był tak zajęty przygotowywaniem audycji, że zapomniałzadzwonić do lekarza i się zarejestrować.Nie miał więc dużego wyboru.Skoro nie mógł go zbadać profesjonalista, może pozwoli się pomęczyćentuzjastycznie nastawionej amatorce? Dobra. Zdjął kurtkę. Gdzie mam się położyć? Na górze, w łóżku.Dostrzegł iskrę w jej oczach. Nie ma mowy odparł. Nie umiesz się bawić podsumowała Georgia. W takim raziezrobimy to na podłodze w salonie.Przyniosła z góry ręcznik kąpielowy, położyła go na dywanie izwiązała włosy w luzny kucyk.Asha bolało tak bardzo, że nie miał nawetsiły wciągać brzucha.Ostrożnie położył się na ręczniku twarzą do podłogi,wciąż w ubraniu. Musisz zdjąć koszulkę nakazała Georgia. Nie ma mowy.Nie rozbiorę się w twojej obecności, nawet do pasa.Wzniosła oczy do nieba i oświadczyła: W ten sposób nie będę mogła użyć olejku. Albo tak, albo wcale.324RLT Zwiętoszek. Uśmiechnęła się.By oddać Georgii sprawiedliwość, okazało się, że naprawdę wiedziała,co robi.Uklękła z boku i potarła ręce o siebie, by je rozgrzać.Potem zaczęładotykać palcami pleców Asha, zataczając delikatne rytmiczne kręgi. Daj znać, jak cię zaboli. Jest okej wymamrotał Ash. Mówiłam ci, że jestem lepsza niż okej".Jestem prawdziwymgeniuszem. Georgia naciskała kolejne kręgi, potem masowała plecy poobu stronach.Rozciągała i ugniatała mięśnie, cierpliwie posuwając siękawałek po kawałku. Jak długo to potrwa? spytał po chwili.Naprawdę czuł się corazlepiej.Napięcie powoli uciekało ze zmęczonych, uszkodzonych mięśni. Piętnaście, dwadzieścia minut.Jak długo zechcesz odparła i dodaławesoło: Wspomnisz o mnie w jutrzejszej audycji? Być może. Uśmiechnął się. A możesz wspomnieć także o tym, że robię prasowanie za bardzorozsądną cenę? Więc to tym dla ciebie jestem? yródłem darmowej reklamy? Nie, ale nic by się nie stało, gdybyś rzucił chociaż słówko. Cóż, nie mogę, bo.Puk, puk. O, a kto to? Zrywając się na równe nogi, Georgia dotarła do drzwi,zanim Ash zdążył chociaż podnieść głowę.Uziemiony na podłodze mógłtylko słuchać, jak otwierają się drzwi i dziewczyna krzyczy: Cześć! Jak tomiło z twojej strony! Pewnie też słuchałaś rano audycji!325RLTCzy mógł chociaż mieć nadzieję, iż to jego lekarz, gnębionywyrzutami sumienia, że nie przyjął wczoraj Asha, zajrzał na wizytędomową?I najwyrazniej przyniósł jakieś jedzenie na wynos?Gdy zapach ziół i czosnku stał się wyrazniejszy, Ash usłyszał głos Fii: Hm, no tak, zgadza się.Jak jego plecy? O Boże
[ Pobierz całość w formacie PDF ]