[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ciężarówka wyjeżdża tylną bramą.Zawracaj i jedz za nią.Kierowca rzucił gazetę na tylne siedzenie i wcisnął gaz, skręcając na tyłybudynku, jeszcze zanim Brunetti zdążył sięgnąć po telefon.Za rogiem kierowcaskręcił ostro w lewo, by ominąć pudła, które wypadły przez otwarte drzwiciężarówki.Jednego nie udało mu się wyminąć i najechał na nie lewymi kołami.Z rozerwanego kartonu wysypały się buteleczki.Kiedy wyjechali za bramę,Brunetti zobaczył, że ciężarówka pędzi autostradą w kierunku Padwy, z łomotemotwartych tylnych drzwi.Reszta była równie przewidywalna co tragiczna.Tuż za Resaną karabinierzyustawili blokadę z dwóch wozów policyjnych.Próbując je wyminąć, kierowcaciężarówki skręcił w prawo na wyższą nitkę autostrady.W tym samym momenciemały fiat, prowadzony przez kobietę, która jechała po córkę do przedszkola,zwolnił przed blokadą z drugiej strony.Rozpędzona ciężarówka, wracając nadrogę, uderzyła bokiem w samochód, zabijając kobietę na miejscu.Bonaventurai kierowca mieli zapięte pasy, więc nic im się nie stało, jedynie doznali szoku.Zanim zdążyli uwolnić się z pasów, ciężarówkę otoczyli policjanci, wyciągnęli ichz wozu i ustawili twarzami do drzwi.Czterech z karabinami zostało przy nich,a dwaj podbiegli do fiata, lecz zobaczyli, że nic się już nie da zrobić.Samochód Brunettiego zatrzymał się i komisarz wysiadł.Wokół panowałaabsolutna cisza.Słyszał stuk własnych kroków po asfalcie i ciężkie oddechy dwóchpolicjantów.Jakaś metalowa część z brzękiem upadła na ziemię. Wsadzcie ich do samochodu polecił sierżantowi.Rozdział 24Nastąpiła drobna wymiana zdań; dokąd zawiezć zatrzymanych naprzesłuchanie: czy do Castelfranco, któremu podlegał ten obszar, czy do Wenecji,gdzie śledztwo się rozpoczęło? Brunetti słuchał przez chwilę policyjnej dyskusji,po czym oznajmił tonem nieznoszącym sprzeciwu: Powiedziałem: wsadzcie ich do samochodu.Zabieramy ich do Castelfranco.Policjanci wymienili spojrzenia, lecz żaden nie zaprotestował.W gabinecie Bonina poinformowano Bonaventurę, że może zadzwonić doadwokata.Kiedy drugi zatrzymany wyjawił, że nazywa się Roberto Sandi i jestbrygadzistą w fabryce, jemu również powiedziano to samo.Bonaventura wymieniłnazwisko weneckiego adwokata o wielkim doświadczeniu w sprawach karnychi spytał, czy może do niego zadzwonić. A co ze mną? spytał brygadzista, zwracając się do Bonaventury.Ten go zignorował. Co ze mną? powtórzył Sandi.Bonaventura milczał.Sandi, który mówił z piemonckim akcentem, popatrzył na stojącego obokpolicjanta. Gdzie jest wasz szef? spytał. Chcę rozmawiać z waszym szefem. Ja prowadzę tę sprawę odezwał się Brunetti, zanim funkcjonariusz zdążyłcoś powiedzieć. W takim razie z panem chcę rozmawiać oznajmił Sandi.W jego oczachbłyszczała złość. Daj spokój, Roberto odezwał się nagle Bonaventura, kładąc mu rękę naramieniu. Wiesz, że możesz skorzystać z mojego adwokata.Pogadamy z nim, jaktylko tu przyjedzie.Sandi strząsnął jego rękę z tłumionym przekleństwem. %7ładnego adwokata.I na pewno nie twojego.Chcę pogadać z glinami.No, togdzie możemy porozmawiać? zwrócił się do Brunettiego. Roberto powiedział Bonaventura groznym tonera. Chyba nie chcesz z nimrozmawiać. Nie będziesz mi mówił, co mam robić odparował Sandi.Brunetti otworzył drzwi i wyprowadził brygadzistę na korytarz.Jedenz mundurowych wskazał im mały pokój przesłuchań.Stało w nim biurko i czterykrzesła.Brunetti usiadł na jednym z nich i zaczekał, aż Sandi również zajmie miejsce. No więc? No więc co? spytał Sandi, nadal kipiąc gniewem, który sprowokowałBonaventura. Co chce mi pan powiedzieć o tych przesyłkach? Ile pan już wie? Ile osób jest w to zamieszanych? nalegał Brunetti, ignorując jego pytanie. W co?Komisarz oparł łokcie na biurku i splótł dłonie.Trwał w takiej pozycji prawieminutę, po czym spojrzał na Sandiego i powtórzył pytanie. Ile osób jest w to zamieszanych? W co? spytał ponownie Sandi, uśmiechając się jak uczeń, który zadajepytanie nauczycielowi, sądząc, że wprawi go w zawstydzenie.Brunetti podniósł głowę, oparł się dłońmi o blat biurka i wstał.Bez słowapodszedł do drzwi i zapukał
[ Pobierz całość w formacie PDF ]