[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak samo splądrowanai dokładnie wymieciona! A przecież to co przeszłe powinnosię traktować jako święte! Nie należy wykorzystywać dlawłasnego celu i złorzeczyć czasowi, który ją stworzyłpołudniowy koniec zamurowano.Wszedłem znowu po stopniach na kolejne podwójne piętro zpopękanymi tablicami.Gdzieniegdzie walał się jakiś staryprzedmiot, którym pogardzili grabieżcy.Widziałem równieżślady, które pozwoliły mi przypuszczać, że kręcili się tu jacyśludzie, chociaż w chwili obecnej byłem sam.Czyrzeczywiście? Zupełnie sam? Czy nikt mnie nie obserwował?Ostatnie pomieszczenie od południowej strony zasypano,jednak nie aż po sam sufit, tak że można było się tam ukryć.Wśród gruzów widziałem świeże ślady ludzkich stóp.Miejsceto dla obeznanego z terenem nie stanowiło żadnegozagrożenia, ale nie dla obcych, którzy szukali tutaj wyjścia.Albowiem po tamtej stronie nagle spadało się do basenu.Kiedy stałem tak z dala i patrzyłem w sufit, u góry podniosłasię cicho jakaś głowa, żeby bacznie mi się przyjrzeć.Włosymiała jak śnieg, spojrzenie ostre jak klinga sztyletu.Człowiekz takimi oczami wie, czego chce, i nie lituje się nad nikim.Niebrak mu odwagi, żeby zaszyć się wysoko nad otchłanią inadsłuchiwać, jeśli tylko istnieje nadzieja, że kogoś w niąstrąci.Naturalnie zachowałem się tak, jakbym go nie widział, iruszyłem do następnych schodów, chcąc wdrapać się nanajwyższe wielokształtne piętro.Stopnie nie prowadziły bezpośrednio na nie, ale uchodziłydo otwartych drzwi, w których jakiś ciemny cieniowy upiórukłonił mi się głęboko i przemówił przytłumionym pustymgłosem:ciemności i zła, a co za tym idzie — dwóch sfer wszechświata: królestwa światła, prawdy i dobra oraz królestwa ciemności, kłamstwa i zła, obejmujących swym zasięgiem zarówno świat bóstw i duchów, jak i świat materialny; w tym dualistycznym wszechświecie człowiek, złożony z duszy i ciała, ma prawo do wyboru: złymi czynami wspiera Ahrimana, dobrymi zaś przyczynia się do nieuchronnego zwycięstwa Ormuzda przy końcu świata (przyp.tłum.).— Znamy twoje życzenie i czekaliśmy na ciebie.Myślałeś,że wejdziesz od razu na najwyższą część budowli.Najpierwmusisz jednak przejść przez lochy, jako że to dzięki nim jestona kamienna, ceglasta.Tutaj nagromadzone są wszystkieskarby, które wymyślił człowiek od początku swojegoistnienia.Zgromadziliśmy je tu razem; skąd, po co, dlaczego,dowiesz się dopiero wtedy, kiedy cię oświeci łaska naszegopana.Gotów jest, żeby z tobą porozmawiać.Zechciał nawetprzyjąć cię do siebie na służbę.Abyś przekonał się, jaksowicie potrafi płacić, jak aż nazbyt hojnie rozdaje, mampoprowadzić cię przez te pomieszczenia.Musisz jednak daćmi swoje słowo, że nigdy nie zdradzisz, co ci tutaj pokazałem.Od innych żądam najświętszej z wszystkich przysięg, wiemjednak, że od ciebie wystarczy wziąć twoje słowo.Czy daszmi je?— Tak — odparłem, chociaż wewnątrz coś mi mówiło: Niedawaj mu słowa i nie dotykaj go, w przeciwnym razie uległeśmu!— Podaj mi więc swoją prawicę!Zrobiłem tak, jak chciał.Chwytając go za rękę, poczułem,jakbym chwycił coś bezprzedmiotowego, miękkiego, trupiozimnego, gładkiego jak galareta, śliskiego jak wąż! Wydawałosię, że dzięki mojemu dotknięciu wstąpiło w niego życie ienergia.— Chodź, podążaj za mną! — ponaglił mnieniespodziewanie rozkazującym tonem.— I nie rozmawiaj znikim poza mną! Bowiem przez rękę, którą podałeś mi naznak przysięgi, stałeś się moją własnością w Bogu i Panu.Niemasz prawa zwracać się do nikogo innego oprócz mnie, którysię o ciebie troszczę!Złapał mocniej moją rękę i przez to zauważyłem wyraźniej,że zabierał mi siłę, która przechodziła ze mnie na niego.Wówczas ów kształt, który jeszcze nie tak dawno kłaniał sięprzede mną, uniósł się tak wysoko, że górował hen nad mojągłową i ciągnął mnie za sobą w zdecydowany, władczysposób.— Do mnie należy twój duch, do mnie należy twoja dusza,twoje pozostaje na razie jedynie ciało, dopóki nie postanowię,jak i gdzie będzie ono nam służyć [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl