[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Naukowcy mówiÄ…: «Telepatiaprzypomina energiÄ™ atomowÄ….Trzeba jÄ… tylko okieÅ‚znać».Koniec jestnastÄ™pujÄ…cy: chory na niestrawność technik wypija dwuwÄ™glan sodui naciska guzik, który zmienia ZiemiÄ™ w kosmiczny pyÅ‚.( «Moje bekniÄ™ciebÄ™dzie sÅ‚yszalne na Jowiszu!» )ArtyÅ›ci mylÄ… telepatiÄ™ z tworzeniem.«Nowy Å›rodek wyrazu!» krzyczÄ…,choć ich sztuka staje siÄ™ sterylna.Filozofowie debatujÄ… o metodach i celachnie wiedzÄ…c, że telepatia sÅ‚uży tylko telepatii, podobnie jak morfina.Spróbujcie brać morfinÄ™ w jakimÅ› celu.Niektórzy uzależnieni od coca-colilub aspiryny mówiÄ… o zÅ‚owrogim piÄ™knie telepatii.Ale nikt nie mówi zbytdÅ‚ugo.TelepatyÅ›ci nie mówiÄ….Telepatysta nie jest istotÄ… ludzkÄ….To ludzki wirus.(Wszystkie wirusyto zdegenerowane komórki pasożytujÄ…ce na komórkach macierzystych; naprzykÅ‚ad zdegenerowane komórki wÄ…troby wywoÅ‚ujÄ… żółtaczkÄ™ i tak dalej.Każdy gatunek ma wÅ‚asnego wirusa: zdegenerowany obraz samego siebie).Roztrzaskany obraz czÅ‚owieka przesuwa siÄ™ komórka po komórce.NÄ™dza, nienawiść, wojna, skorumpowana policja, biurokracja, szaleÅ„stwo to wszystko symptomy dziaÅ‚ania ludzkiego wirusa.Ludzkie wirusy można w tej chwili izolować i unieszkodliwiać.128PREZES SDUBiuro prezesa sÄ…du mieÅ›ci siÄ™ w ogromnym gmachu z czerwonej cegÅ‚y.Rozstrzyga siÄ™ tam sprawy cywilne, przeciÄ…gajÄ…c postÄ™powanie tak dÅ‚ugo,dopóki strony nie umrÄ… lub nie wycofajÄ… pozwu.yródÅ‚o owych opóznieÅ„ togigantyczne archiwa, w których panuje kompletny baÅ‚agan: akta możeodnalezć jedynie prezes sÄ…du i sztab jego pomocników, a poszukiwaniatrwajÄ… czÄ™sto caÅ‚e lata.W istocie rzeczy prezes ciÄ…gle szuka akt procesuo odszkodowanie, który zakoÅ„czyÅ‚ siÄ™ ugodÄ… w tysiÄ…c dziewięćset dziesiÄ…tymroku.Duża część gmachu popadÅ‚a w ruinÄ™, a w pozostaÅ‚ych czÄ™sto dochodzido zawałów.Bardziej niebezpieczne zadania prezes powierza swoimasystentom, z których wielu straciÅ‚o życie w sÅ‚użbie.W tysiÄ…c dziewięćsetdwunastym roku dwustu siedmiu z nich zginęło wskutek zawaÅ‚u skrzydÅ‚apółnocno - poÅ‚udniowo - wschodniego.Kiedy mieszkaniec Interzone zostaje pozwany do sÄ…du, jego adwokaciczyniÄ… starania, by sprawÄ™ przekazano pod jurysdykcjÄ™ prezesa.Powód traciwówczas wszelkie szansÄ™ na zwyciÄ™stwo, toteż na wokandÄ™ wchodzÄ… jedyniesprawy wytaczane przez dziwaków i paranoików, którym zależy na rozgÅ‚osie.Rzadko udaje im siÄ™ go zyskać, gdyż reporterzy pojawiajÄ… siÄ™ w sÄ…dziewyÅ‚Ä…cznie w sezonie ogórkowym.SÄ…d znajduje siÄ™ w miasteczku Pigeon Hole poza terenem metropolii.MieszkaÅ„cy miasteczka, otoczonego przez lasy i bagna, sÄ… takimi idiotamii barbarzyÅ„cami, że wÅ‚adze umieÅ›ciÅ‚y ich w rezerwacie otoczonymradioaktywnym żelaznym ogrodzeniem.W odwecie mieszkaÅ„cy Pigeon HolewypisujÄ… na murach hasÅ‚a: Nie pokazujcie siÄ™ tu, miastowe dupki! RobiÄ… tozresztÄ… zupeÅ‚nie niepotrzebnie, gdyż żaden mieszkaniec miasta nie przybyÅ‚byza nic w Å›wiecie do Pigeon Hole, chyba że w pilnej sprawie.Lee ma pilnÄ… sprawÄ™.Musi zÅ‚ożyć zaprzysiężone oÅ›wiadczenie, żechoruje na dżumÄ™; pozwoli mu to uniknąć eksmisji z domu, w którymmieszka od dziesiÄ™ciu lat, nie pÅ‚acÄ…c czynszu.%7Å‚yje w ciÄ…gÅ‚ej kwarantannie.Pakuje do walizki niezliczone zeznania, oÅ›wiadczenia, proÅ›by i Å›wiadectwa,po czym Å‚apie autobus do granicy.Miejski celnik przepuszcza go bezkontroli. Mam nadziejÄ™, że w tej walizce masz bombÄ™ atomowÄ….129 Lee poÅ‚yka garść tabletek uspokajajÄ…cych i wchodzi do szopy, w którejmieÅ›ci siÄ™ komora celna Pigeon Hole.Celnicy przeglÄ…dajÄ… jego papiery przeztrzy godziny, zaglÄ…dajÄ…c przy tym do zakurzonych regulaminów i odczytujÄ…cniezrozumiaÅ‚e ustÄ™py koÅ„czÄ…ce siÄ™ zdaniami w rodzaju: W zwiÄ…zkuz powyższym podlega karze wiÄ™zienia i grzywny na mocy artykuÅ‚u sześćsetsześćdziesiÄ…t sześć.SpoglÄ…dajÄ… znaczÄ…co na Lee.OglÄ…dajÄ… jego papiery pod szkÅ‚em powiÄ™kszajÄ…cym. Czasem usiÅ‚ujÄ… w nich przemycać sproÅ›ne wierszyki. Może zamierzasz sprzedawać te dokumenty jako papier toaletowy.Todo twojego osobistego użytku? Tak. Mówi, że tak. Masz na to jakiÅ› dowód? MogÄ™ przedÅ‚ożyć zaprzysiężone zeznanie. MÄ…drala.Rozbierz siÄ™. Tak.Może ma sproÅ›ne tatuaże.ObmacujÄ… go i sondujÄ… tyÅ‚ek,szukajÄ…c dowodów pederastii.PrzepÅ‚ukujÄ… wÅ‚osy i posyÅ‚ajÄ… wodÄ™ do analizy. Może ukryÅ‚ narkotyki we wÅ‚osach?Na koniec rekwirujÄ… walizkÄ™ i Lee wychodzi z szopy uginajÄ…c siÄ™ podciężarem dwudziestopiÄ™ciokilogramowego worka peÅ‚nego dokumentów.Na zbutwiaÅ‚ych drewnianych schodach sÄ…du siedzi kilkunastuarchiwistów.PatrzÄ… bladoniebieskimi oczyma na zbliżajÄ…cego siÄ™ Lee,obracajÄ…c powoli gÅ‚owy na pomarszczonych brudnych szyjach, gdy wchodzipo stopniach i przekracza próg.W Å›rodku unoszÄ… siÄ™ kÅ‚Ä™by kurzu, a z sufituspadajÄ… kawaÅ‚ki tynku.Lee wspina siÄ™ po schodach grożących zawaleniem przeznaczono je do kasacji w tysiÄ…c dziewięćset dwudziestym dziewiÄ…tymroku.Jeden ze stopni pÄ™ka z trzaskiem i ostre drewniane drzazgi raniÄ… Leew Å‚ydkÄ™.W koÅ„cu dociera do windy malarskiej przyczepionej wytartymilinami do belki prawie niewidocznej w kurzu, po czym wchodzi ostrożnie dokabiny diabelskiego mÅ‚yna.Jego ciężar wprawia w ruch maszyneriÄ™hydraulicznÄ… (odgÅ‚osy pÅ‚ynÄ…cej wody).Kabina porusza siÄ™ gÅ‚adko i cicho, ażzatrzymuje siÄ™ koÅ‚o zardzewiaÅ‚ego żelaznego balkonu, przetartego jak130podeszwa starego buta.Lee idzie dÅ‚ugim korytarzem, mijajÄ…c niezliczonedrzwi, w wiÄ™kszoÅ›ci zabite deskami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]