[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W Leitha przeprowadzano jedną kontrolę dokumentów, i to, mo\na było mieć nadzieję, w miarę pobie\ną.W tej ostatniej kwestii nadzieja okazała się płonna.Stra\ graniczna nie mogła nie reagować na to, co byłokonsekwencją sytuacji \ywnościowej Węgier i Rzeszy.Przed pierwszą wojną Węgry stanowiły spi\arnię całegocesarstwa i nawet teraz miały nadwy\kę produktów spo\ywczych.Ich krnąbrni obywatele zamiast za pośrednictwempaństwa wspomagać tą nadwy\ką niosące na sobie główny cię\ar wojny Niemcy, woleli ją sprzedawać na czarnym rynku.Dlatego te\ w ka\dym pociągu jadącym z Węgier dokładnie sprawdzano pasa\erów w poszukiwaniu kiełbasy, salami iwędzonki, podczas gdy w ka\dym pociągu zmierzającym w przeciwnym kierunku funkcjonariusze interesowali siępieniędzmi o niejasnym pochodzeniu.Kontrola dokumentów i przeszukiwanie baga\y rozpoczęło się niemal zaraz po tym, jak pociąg ruszył z wiedeńskiegoFranz Josefs Bahnhof przy Lichtensteinstrasse.Do Leitha od obrze\y miasta było ledwie pięćdziesiąt kilometrów, naktórych pokonanie potrzeba było jakichś trzech kwadransów; nie pozwalało to zbadać wszystkiego z równą dokładnością,tote\ na granicy pociąg stawał na kolejne pół godziny.Kontrolująca czwórka konduktor, dwóch przedstawicieliGrenzpolizei oraz agent gestapo dotarła wreszcie do przedziału, w którym znajdował się sturmbannfhrer SS SD,atrakcyjna młoda kobieta oraz wysoki, szczupły mę\czyzna, który zgodnie z dokumentami był ojcem niewiasty, apracował w zakładach Siemensa jako in\ynier.Wszystkie papiery wydawały się w porządku.Młody sturmbannfhrer przyznał się nawet, \e ma nieco więcej marek,ni\ na to pozwalają przepisy, a jego szczerość oraz fakt przydzielenia do sztabu reichsfhrera SS pozwalały uznać to zaniewinne wykroczenie, łatwe do usprawiedliwienia, gdy ktoś był młody i jechał do Budapesztu.Kontrola zatem zakończyłaby się szybko, a agent gestapo przymknąłby oko na nadwy\kę waluty u sturmbannfhrera,gdyby nie pilny dalekopis, który nadszedł rano z Berlina.Poprzedniego wieczoru znaleziono nieopodal granicy zeSzwajcarią zwłoki brutalnie zamordowanego agenta gestapo.Został zasztyletowany, a jego ciało wyrzucono następnie wbiegu z ekspresu Bazylea Frankfurt nad Menem.Jak przypuszczono, mordercą był obywatel szwajcarski, a przynajmniejktoś legitymujący się szwajcarskim paszportem na nazwisko Reber.Osobnik ten zniknął bez śladu, a jego rysopis skąpy, co trzeba podkreślić zgadzał się z wyglądem sturmbannfhrera.Sprawa była jednak delikatna.Jeśli istotnie ktoś w tak młodym wieku słu\ył w sztabie samego reichsfhrera SS, tomusiał mieć licznych wysoko postawionych znajomych, którzy podniosą straszną wrzawę, jeśli gestapo wyciągniesturmbannfurera z pociągu pod zarzutem morderstwa, a mo\e nawet szpiegostwa.Z drugiej strony, słu\ba to słu\ba,chocia\ nale\ało wykazać maksimum taktu. Herr sturmbannfhrer, mam nadzieję, \e zechce pan się wczuć w delikatność sytuacji. Jakiej sytuacji? Niestety, jej szczegółów nie mogę omawiać publicznie. Rozumiem, chce pan ze mną porozmawiać na osobności stwierdził Vollmer i wstał. Chodzmy. Bardzo dziękuję za wyrozumiałość. Obowiązek ponad wszystko.Wyszli z przedziału.Kurwa mać, raptem pięć kilometrów od granicy! Herr sturmbannfhrer, czy zechciałby pan podać numer telefonu do osoby, która mogłaby za pana poręczyć? O co chodzi? spytał z irytacją w głosie Vollmer. Chyba po to wyszliśmy z przedziału, aby mnie pan zapoznałz tą delikatną , jak ją pan określił, sytuacją. W nieznanych do końca okolicznościach zginął agent gestapo.Rozesłany został rysopis osoby podejrzanej. I ja jestem do niej podobny? Nie do wiary! Przykro mi, herr sturmbannfhrer, ale tak właśnie jest. Mo\na stąd zadzwonić do Berlina? Wystarczy poręczenie standartenfhrera Mllera czy trzeba będzie niepokoićsamego reichsfhrera? Proszę się nie unosić, herr sturmbannfhrer.Funkcjonariusz gestapo został zasztyletowany, istnieje podejrzenie, \edokonał tego obcy agent.Chyba pan rozumie, \e w takim przypadku mamy obowiązek sprawdzić ka\dą osobę, którawzbudza chocia\by najmniejsze podejrzenia. Przepraszam, ma pan rację.Mam nie cierpiące zwłoki zadanie do wykonania, ale rozumiem powagę sytuacji.Skądmo\na zadzwonić? Z posterunku Grenzpolizei, herr sturmbannfhrer.Mller najwyrazniej wykręcił nam numer.Wezwany do telefonu albo powie, \e nigdy o mnie nie słyszał, albo ka\emnie bezzwłocznie aresztować.Muszę coś wymyślić, zanim będzie za pózno.Najlepiej byłoby zabić tego agenta gdzieśna osobności, ukryć ciało i liczyć, \e wcześniej przekroczymy granicę, ni\ je znajdą.Ale przecie\ nie mogę tego zrobić naoczach pasa\erów pośrodku stacji! Na posterunku z pewnością te\ ktoś jest; nie dam rady bezgłośnie rozprawić się zkilkoma przeciwnikami.Zatem jestem w saku.Kurwa mać, tak blisko.Trudno, ja to ja.Ale jeśli Dyer i Gisella niewpadną w panikę i będą się wypierać wszelkiej znajomości ze mną, mo\e im się udać.Sprawa jasna, tym bardziej \e jakzaczną mnie wypytywać, wcześniej czy pózniej dojdą do Elisabeth.Erik klepnął się po twarzy, jakby zabijał owada, jednocześnie strącając czapkę z głowy.Agent gestapo złapał ją wlocie i oddał właścicielowi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]