[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zetknięcie się dwóch nagich ciałbyło niczym objawienie.Nelod lat nie czuła takiego podniecenia.Położył się na niej, przykrywając swoim ciałem, anastępnie dzwignął ją na siebie.Po chwili zsunęła się z niego i poświęciła mu całą swojąuwagę.Pragnęła zbadać dłońmi każdy zakątek jego ciała, zobaczyć każde zaokrąglenie ikażde wklęśnięcie.Być może jej umysł zapomniał o przyjemności dotykania męskiego ciała,ale nie jej zmysły.Palcami i ustami badała każdy centymetr gładkiego torsu.Zaczęła deli-katnie drażnić zębami sutki i czuła, jak reaguje.Cicho jęknął, a ona zajęła się jego włosami,pokrywając je lekkimi pocałunkami.Westchnął głęboko i usiadł.Nel kochała się w swoim życiu tylko z jednym mężczyzną, ale ona i Jake szybko odkry-li, jak się nawzajem zaspokoić.Być może dlatego, że wszystko, co robił, doprowadzało ją doszaleństwa, a jej też udawało się mu dogodzić.Dopiero pózniej, gdy zsunął się z niej i leżelioboje zadyszani i rozpaleni po wspólnym wysiłku, Nel wróciły zmysły.- To było niesamowite - powiedział Jake, ciężko oddychając.- Jesteś najseksowniejszą,najcudowniejszą kobietą na świecie.92Nel czuła się zaspokojona i szczęśliwa po seksie, który przecież nie miał prawa być takudany.Jednak do głosu zaczęły dochodzić zduszone wcześniej emocje: powątpiewanie, po-czucie winy i świadomość, że właśnie pierwszy raz od dziesięciu lat przespała się z męż-czyzną, którego prawie nie zna.- Przynieść ci coś? - zapytał, zaniepokojony jej milczeniem.Nel usiadła i podniosła zpodłogi pierwsze z brzegu ubrania, by zakryć się nimi, nie zważając na to, że niektóre z nichnależały do Jake'a.Początkowe uniesienie nagle zastąpiło równie głębokie przygnębienie.Bezpowrotnie odmieniła swoje życie i zrobiła to bezmyślnie.To było równie szalone, conieoczekiwany skok ze skały.Postanowiła, że jakimś cudem musi wrócić na ziemię, do tego,co znała, ceniła i szanowała.Gdyby mogła wymazać to wszystko z pamięci, na pewno by tozrobiła.- Posłuchaj, Jake.- Boże, co powiedzieć? Spróbowała raz jeszcze.- To było bardzo przyjemne.Właściwie to było bardzo, bardzo przyjemne, ale nie po-winno się było wydarzyć.I nie chcę, żebyś czuł się w obowiązku dzwonić do mnie, czy wogóle się ze mną kontaktować.- Urwała, czując narastający niepokój.- W zasadzie to niepowinieneś.Po prostu zapomnijmy o tym i żyjmy dalej.Mogę skorzystać z toalety?- Nel, kochanie, co się stało?- Dobrze wiesz, co się stało i że to nie jest w porządku.- Zauważyła jego spojrzenie i jejniepokój przerodził się w panikę.Musiała pomyśleć.- Możesz mi wskazać łazienkę?Jake wstał i otworzył drzwi, a Nel próbowała odwrócić wzrok od jego wspaniałego cia-ła, wyćwiczonego na korcie do squasha.- Proszę - powiedział, wyjmując coś z szafy.- Wez czysty ręcznik.Przynieść ci twojąszczoteczkę i resztę twoich rzeczy?Nel skinęła głową, z całych sił przytrzymując ubrania, którymi się okryła, chociaż niktnie chciał ich jej odbierać.Wzięła do rąk plastikową torbę, zamknęła za sobą drzwi łazienki i wybuchnęła pła-czem.Nie mogła się skupić, targało nią zbyt wiele emocji.Odkręciła wodę, głównie po to,żeby zagłuszyć swój płacz, a ponieważ upuściła sznur od prysznica, na całą łazienkę trysnęłystrumienie zimnej wody.W końcu udało jej się wziąć w garść na tyle, żeby z powrotem go przymocować, usta-wić odpowiednią temperaturę i wejść- do kabiny.Ciepła woda była bardzo kojąca.To na pewno jest prysznic turbo, stwierdziła, i na chy-bił trafił wybrała jeden ze stojących obok flakonów.Musiała oczywiście umyć włosy i otwo-rzyła buteleczkę z Vosenem.%7łe też musi używać akurat Vosenu, pomyślała, ma taki ohydnyzapach.Znowu się rozpłakała.Mark też go używał.Piętnaście minut pózniej wyszła z łazienki z włosami zawiniętymi w ręcznik, w szlafro-ku, który pachniał Jakiem, z naręczem ubrań, choć wiedziała, że te, które należały do Jake'a,po przygodzie z prysznicem mogą się już do niczego nie nadawać.Jake włożył dżinsy i bluzę, ale wciąż wyglądał niepokojąco seksownie.Nel była nie-umalowana i wiedziała, że ma czerwoną twarz i zaczerwienione od szamponu, a także za-puchnięte od łez oczy.- Proszę - powiedział Jake.- Znalazłem dla ciebie piżamę.Zrobiłem też kakao.Lubiszkakao?Nel przytaknęła, bojąc się odezwać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]