[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Podwiozła go mama.O ósmej przyjechała po niego i już gonie zastała.Musiał wyjść zaraz po przyjezdzie, bo kiedy o szóstej trzydzieścipięć sprawdzano listę obecności, Huck się nie zgłosił.Dziś na treningu byłodwudziestu ośmiu chłopców i kontaktujemy się z nimi wszystkimi, by wypytać,czy ktoś coś wie.Wszyscy mieszkają mniej więcej w tej samej okolicy i wyglądana to, że wszyscy są w domu, więc idzie dość szybko.Problem w tym, żewiększość w ogóle nie zauważyła dzisiaj Hucka.Widziało go trzech kolegów, aletylko przez kilka pierwszych minut po jego przyjezdzie. Nikt nie mógł go porwać z zatłoczonej szatni.Przecież nie jestniewidzialny powiedział Anderson. Musimy więc założyć, że wychodził zszatni jako jeden z ostatnich i został wywabiony na bok po drodze z pawilonu nazewnętrzne boisko. Bardzo chcielibyśmy porozmawiać z głównym trenerem, DanielemGreenem powiedziała Dana. Był dzisiaj na treningu, ale musiał wyjśćdziesięć minut przed końcem i nikt nie wie, gdzie teraz jest.Nawet żona.Mówi,że zwykle po treningu chodzi na siłownię, ale go tam nie ma. Skoro wyszedł dziesięć minut przed końcem, mimo wszystko był tam przezosiemdziesiąt minut, kiedy już dawno nie było Hucka.Nie może być zamieszany. Zgadza się, sir.Jest wuefistą Hucka i inspektor Joesbury gra z nim wrugby.Nie zakładamy, że to on, po prostu chcemy z nim porozmawiać.Weszli razem do salki konferencyjnej.Trzy pary oczu spojrzały w oczy Dany.We wszystkich przez mgnienie błyszczała nadzieja. Mamy pozwolenie na wygłoszenie apelu w telewizji jutro z samego rana powiedział Weaver, kiedy już przedstawił się Carrie i jej partnerowi. Da paniradę, pani Joesbury?Carrie Joesbury, wysoka, ciemnowłosa kobieta przed czterdziestką, któraponad dziesięć lat temu zaprosiła Danę, by była druhną na jej ślubie takbardzo chciała pokazać, że nie ma nic przeciwko najlepszej przyjaciółce swojegonarzeczonego ewidentnie nie dawała rady.Wyprostowała się na krześle ipokręciła głową. Teraz! powiedziała. Musimy to zrobić teraz.Dwie ręce sięgnęły przez stół w jej stronę.W ostatniej sekundzie Markwycofał się, pozwalając Alexowi nakryć dłonią jej dłoń.Alex był młodszy odCarrie, lalkowato przystojny i bogaty; od ukończenia studiów zarządzałfunduszami powierniczymi.On i Mark nie mogli się bardziej różnić. Teraz już jest po głównym wieczornym wydaniu wiadomości. Weaverprzybrał zawodowy, kojący ton głosu.Dana była ciekawa, czy to kiedykolwiekdziałało, bo teraz, z tą trójką, z pewnością nie przynosiło żadnego efektu.Jeśli zrobimy to rano, apel zostanie wyemitowany przynajmniej trzy razy wgłównych programach informacyjnych.Dotrzemy do większej liczby widzów. To najrozsądniejsza decyzja, Carrie dodała Dana. Oczywiście jazrobię to z tobą.I może Alex?Carrie obróciła głowę, by spojrzeć na byłego męża. Mark to zrobi powiedziała. Prawda?Twarz Marka nagle straciła wszelką barwę. Nie mogę powiedział w blat stołu.Carrie przez sekundę miała taką minę, jakby go nie usłyszała. Chyba żartujesz!Mark drgnął, nie podniósł oczu. Tu chodzi o bycie tajniakiem? Przedkładasz swoją pieprzoną pracę nadżycie własnego syna?Weaver rozejrzał się nerwowo.Za przeszkloną ścianą ludzie bardzo staralisię udawać, że nie podsłuchują, ale głos Carrie był zbyt głośny. To wszystko twoja wina wypaliła Carrie w bok głowy Marka.Jakby tegonie usłyszał: zero reakcji. Powinieneś być z nami.Opiekować się nim.Jesteśza niego odpowiedzialny, ale nigdy nie byłeś w stanie tego załapać, co?Dana odsunęła krzesło i oparła się o stół, usiłując uchwycić wzrok Carrie. Mark nie może się pokazać w telewizji powiedziała przerażonejkobiecie. I właśnie dlatego, żeby chronić Hucka, a nie siebie czy swoją pracę.Jeśli zostanie rozpoznany, jeśli rozejdzie się, że ojcem Hucka jest oficer policji, aszczególnie zaangażowany w tego rodzaju operacje, jakimi zajmuje się Mark, toporywacz Hucka może spanikować.To go narazi na jeszcze większeniebezpieczeństwo. Trzydziestu policjantów przeszukuje okolicę dorzucił Weaver posekundzie. I zamierzamy to upublicznić.Oficjalnie.Poprosimy właścicielidomów, żeby przeszukali garaże, szopy ogrodowe, żeby zajrzeli w każdemiejsce, w jakim mógł zostać schowany mały chłopiec.Cisza w pokoju; każdy próbował wymyślić coś do powiedzenia. Carrie, musisz teraz jechać do domu oznajmiła Dana. Tutaj niemożesz już nic zrobić.Musisz być w domu na wypadek, gdyby Huck zdołałwrócić sam.Poślę kogoś z tobą.Carrie się nie ruszyła.Po kilku sekundach wstał Alex. Chodz, kochanie powiedział. Zawiadomią nas, jak tylko się czegośdowiedzą. Spojrzał na Danę, szukając potwierdzenia. W tej samej chwili zapewniła go. Co z chłopcami, którzy byli z nim na treningu? spytał Mark, kiedyCarrie i Alex ruszyli do drzwi. Chcę z nimi porozmawiać.Możecie mi daćlistę?Dana wzięła głęboki oddech. Mark, ty też wracasz do domu. Co?Nie mogła ustąpić. Wiesz, jak to działa.Nie jesteś w stanie normalnie funkcjonować i twojaobecność tutaj może utrudnić pracę całej reszcie.Jak najlepszy przyjaciel mógł na nią patrzeć z taką nienawiścią? Czy niezdawał sobie sprawy, że ona też cierpi? Nie odeślesz mnie do domu.Wstała. Siedzę tu i kłócę się z tobą, zamiast szukać Hucka.Przez sekundę myślała, że ją uderzy.I nie ona jedna.Weaver zrobił krok wjej stronę.Mark wstał nagle, odpychając krzesło do tyłu.Uniósł pięść i uderzył.Szklana ściana wokół jego dłoni popękała, ale wytrzymała.Przepchnął się obokAlexa, otworzył drzwi i wściekłym krokiem ruszył przez centrum operacyjne.Trudno było stwierdzić, czy w ogóle dostrzegł młodą kobietę stojącą tuż zaprogiem.Wyszedł, a powietrze w sali wydawało się gęste od jego bólu.59Mark jej nie zauważył.Lacey miała wrażenie, że w ogóle niewiele widział, bojego oczy były pełne łez.Dłoń, która pchnęła drzwi, była zakrwawiona iwykręcona.Być może połamał palce.W pierwszym momencie o mało nie odwróciła się i nie poszła za nim, choć niemiała pojęcia, co zrobi, co mu powie, kiedy już go dogoni; wiedziała tylko, że niktw takim momencie nie powinien być sam.Nagle zauważyła szczupłą, potwornie bladą kobietę, którą prowadził przezsalę mężczyzna w drogim garniturze.To była matka Hucka nie dało się tegonie zauważyć, patrząc na kształt jej twarzy i mały nos.Próbowała nawiązywaćkontakt wzrokowy z ludzmi, powstrzymywała szloch. Dziękuję powtarzała w kółko. Dziękuję wam za pomoc.Proszę,znajdzcie go. Kiedy dotarli do drzwi, uniosła głowę i spojrzała w oczy Lacey.Jej wargi poruszyły się, spróbowały uśmiechnąć, a potem ta dwójka wyszła inagle wszyscy w centrum operacyjnym patrzyli na Lacey. Co ty tu robisz? Głos Dany Tulloch był jak lodowaty prysznic w zimnydzień.Była w dalszym końcu sali, obok niej stał komisarz Weaver.Lacey weszła głębiej. Chcę pomóc powiedziała. Nie mam czasu na teatrzyki. Powoli, z rozmysłem, stukając obcasami,Tulloch podeszła do niej. Jesteś na urlopie i całą pewnością nie bierzeszudziału w tym śledztwie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]