[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A pomał karabin blasterowy.chwili przestrzeń przecięły pierwsze wiązki ognia laserowego i eksplodowały pierwsze- Lady Vader.? - spytał Sakhisakh, przytulony wraz z towarzyszem do ściany, że- torpedy.by nie stać na drodze.- Odcumowaliśmy! - oznajmił zdyszany Elegos, siadając w fotelu drugiego pilota.- Chodzcie! - poleciła, odczepiając od pasa miecz świetlny i sięgając po Moc.- Możemy.Co się stało?.Han, co się dzieje?- Dokładnie to, na co wygląda - odparł ponuro Han.- W Nowej Republice wybu-Han wpadł biegiem do kabiny i wyhamował na oparciu fotela.chła wojna domowa.- Gdzie? - warknął, wskakując na miejsce pierwszego pilota.- Tam - Elegos wskazał na znajdujący się około dwóch kilometrów od nich krą-żownik.- Nie wiem, czyj to okręt, ale.Przerwał mu kolejny rozbłysk - czerwone smugi wyładowań z turbolasera po-mknęły ku planecie.- Widziałeś? - spytał niepotrzebnie.Janko5 Janko5Timothy Zahn Ręka Thrawna II - Wizja przyszłości383 384- Dokonaliście już wiele - zapewnił go Luke.- Dziękuję.Dziękuję wam wszyst-kim. Mamy na was poczekać?", Dziecko Wiatrów łatwo nie rezygnował. BędziemyROZ DZ I AAzaszczyceni, mogąc poczekać i dostarczyć was z powrotem do latającej maszyny".Luke zawahał się - propozycja była kusząca, gdyby nie jeden drobiazg.- Problem w tym, że nie wiemy, w którym miejscu wyjdziemy - przyznał. Będziemy was obserwowali", zapewnił go Dziecko Wiatrów. Inni też będą".- W takim razie zgoda - ustąpił Luke, nie chcąc go zrażać.-Dzięki.- Jaki mamy porządek marszu? - spytała Mara.37- Ja idę pierwszy - Luke usiadł na skraju pochyłości.- Artoo następny, a ty nakońcu.Postaram się usunąć przeszkody i poszerzyć przejście, ale gdybym coś pominął,zajmiesz się tym.- Dobra.- Mara odpięła miecz od pasa.- Udanego lądowania i nie utnij sobie cze-Podróż zajęła im nieco ponad piętnaście minut, ale Qom Qae okrążyli w tym cza-goś po drodze.sie Rękę Thrawna i część wspomnianego przez Dziecko Wiatrów jeziora.Z początku- Dzięki za troskliwość.- Luke uaktywnił swój miecz i zsunął się w dół.Luke dość sceptycznie odnosił się do całego pomysłu, uważając, że młodzi ochotnicyNie było aż tak zle, jak się spodziewał - skała rzeczywiście była dokładnie wygła-nie zdołają ich unieść, nie wspominając już o utrzymaniu się poza zasięgiem ostrzałudzona, przypominała wręcz zjeżdżalnię.Większość przeszkód terenowych równieżczy też obserwacji załogi twierdzy, którą chwilowo bez dwóch zdań należało uznać zazostała zeszlifowana przez pokolenia owadzich nóg i tylko dwukrotnie musiał używaćwroga.miecza do poszerzenia przejścia, przy czym raz chyba niepotrzebnie, ale wolał nie ry-Qom Qae zaskoczyli go podwójnie - nie dość, że unieśli ich bez trudu, to jeszczezykować.Z tyłu słyszał metaliczne pobrzękiwanie, a czasami łomot, gdy Artoo miałprzez cały czas pozostali niewidoczni dla załogi twierdzy, doskonale wykorzystującbliskie spotkanie ze ścianą.Odgłosy te prawie, ale nie całkowicie, zagłuszały jego po-wszystkie możliwe osłony terenowe.Mógł się spokojnie odprężyć i skupić na ciągujękujące ćwierkanie.dalszym zadania; czuł zresztą, że Mara tak właśnie zrobiła.Nie udało się to tylko Ar-Pochylnia zakończyła się tunelem - takim samym jak te, którymi poprzednio szlitoo.Mimo uplecionej z resztek liny uprzęży, w której odbywał swój lot, całą drogędo twierdzy, toteż mógł spokojnie wstać i złapać Artoo, żeby dać Marze wolne miejscepopiskiwał i pojękiwał na zmianę.do lądowania.Skalna półka, na której zostali postawieni, znajdowała się nie dalej niż dziesięć- No i wróciliśmy pod ziemię, choć okolica nie wygląda znajomo - oceniła, oświe-metrów od brzegu i wpadała pod stromym kątem pod porośnięty trawą nawis.tlając tunel.- Jak sądzisz, w którą stronę?- Nie ma ostrych krawędzi - oceniła Mara.- Pewnie wypolerowały ją przez lata ca-- Biorąc pod uwagę usytuowanie fortecy, wydaje mi się, że w lewo.łe pokolenia tych robali.- Zatem chodzmy.Artoo zatrząsł się i ćwierknął niepewnie.Qom Qae albo przypadkowo, albo specjalnie dobrze wybrali sobie wlot - po mniej- Wątpię, żebyśmy teraz na nie trafili - uspokoił go Luke, rozwiązując improwi-niż stu metrach, za łagodnym zakrętem, znajdował się znajomo wyglądający, naturalnyzowaną uprząż.- Roje tej wielkości nie mogą się przemieszczać tą samą trasą w krót-portal z kamienia.kich odstępach czasu, bo nie znalazłyby wystarczającej ilości pożywienia.- Uważaj - szepnął Luke.- Jeśli wiedzą o schodach, to powinni tam na nas czekać.- My to wiemy, ale problem w tym, czy ogniaki także - skomentowała Mara.Nikt na nich nie czekał. Mieliście szczęście, że przylecieliście o tej porze: ostatnio wiele padało i JezioroKwadrans pózniej, po przepchnięciu się przez zawierającą cortosis skałę, stanęli wRybek rośnie", oświadczył Dziecko Wiatrów.podziemnej sali.- A rybki też rosną? - zainteresowała się Mara.- Chyba nie odkryli schodów - skomentowała Mara. Nie wiem", przyznał, ruszając nerwowo skrzydłami. To ważne?"- Albo sposobu przedostania się do nich.Cały mechanizm, łącznie z blokadami- To był żart - potrząsnęła głową.- Nieważne.wyglądał na wykonany z tego czarnego kamienia. Och", Dziecko Wiatrów spojrzał na Luke'a. Chodziło mi tylko o to, że wkrótce- To znaczy, że powinniśmy mieć spokój - uznała.- Ciekawe, ile linii przesyło-wejście znajdzie się pod wodą".wych działa w tej chwili?- Rozumiem.Ale jeszcze nie jest i dostarczyliście nas tu bezpiecznie. To dla nas wielki zaszczyt.Co chcesz, żebyśmy teraz zrobili?"Janko5 Janko5Timothy Zahn Ręka Thrawna II - Wizja przyszłości385 386- Na pewno więcej niż wtedy, gdy je spostrzegliśmy - odparł Luke, oświetlając Mara odskoczyła za portal, Luke na wszelki wypadek ciął płasko nad jej głową iprzeciwległy kraniec pomieszczenia, a raczej próbując to zrobić, ponieważ okazało się przez moment fragment sufitu oplątywał zielonkawe ostrze, zanim, rozcięty, opadł wzbyt duże
[ Pobierz całość w formacie PDF ]