[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Alekarta chorobowa Jamnickiego leżałaukryta w sejfie razem z kartami kilkuinnych, równie znaczących w sensiemożliwości dostarczenia atrakcyjnychdla wywiadu informacji, pacjentów.Bieżan próbuje przypasować nazwiskado interesują-cych go spraw.U Halperna leczyła się nazaawansowane schorzenia nerwicoweżona dyrektora Atexu , WandaLubelska.Była u niego 30 grudnia 1970 roku iprzypuszczalnie od niej uzyskałwiadomość o rokowaniach handlowychz japońską firmą.Tego samego dniawysłał depeszę-sygnał, choć informacja była jużspózniona, o czym Halpern nie wiedział.Ten fakt przekreślał możliwośćprzerwania zakończonych już wówczasrokowań.Przeciek w tej sprawie, któryspowodował pęknięcie transakcji,pochodził, zdaniem Bieżana, z innegozródła.Lubelskiego należało wykluczyć, mimojego kontaktów z Hansem Stolke.Jakodyrektor troszczący się o interesy Atexu ponosił zbyt dużąodpowiedzialność, żeby zaprzepaścićkorzystną szansę zawarcia umowy zprzemysłowcami japońskimi.Dla niegobyły to sprawy o kluczowym znaczeniu.Nie działał zresztą sam, przebiegrozmów na bieżąco analizowalifachowcy z resortu łączności ielektroniki.Mechanizm utrąceniapertraktacji tkwił poza krajem ikwalifikował się do osobnegorozpatrzenia.Wiele przemawiało za tym,że w grę wchodziła walkakonkurencyjna dwóch firm, które nie 167po raz pierwszy rywalizowały ze sobąna różnych ryn-kach.Związek firmy Harram lub przynajmniej niektórychludzi zajmujących w niej wysokiestanowiska z wywiadem zdawał się być oczywisty.Prawdopodobnie monachijska centralauzyskane informacje o rozmowach zJapończykami natychmiast przekazałaspe-cjalistom z Harram , a ci już wewłasnym zakresie zatroszczyli się ozorganizowanie akcji torpedującej.Nic nowego pod słońcem, pomyślałBieżan, znając ską-dinąd kulisy wzajemnego podcinaniasobie korzeni wśród przemysłowychpotentatów zachodniego świata.Problem najważniejszy to ustaleniekanału, którym przeciekła tajemnicaradiolokatora ERA-13.Okazało siębowiem, że firma Harram jużrozesłała oferty do kilku krajów Europyzachodniej, proponując jego dostawę.Kto wie, czy w tym interesie niepartycypuje także wywiad, ściślejmówiąc, paru wybranych.Rozdział XXVI Zgłosił się jakiś Edmund Kula z%7łagania.Mówi, że do was, towarzyszumajorze.Chce koniecznie złożyć jakieśzeznanie.Twierdzi, że chodzi o doktoraHalperna. Spytajcie, jak trafił do mnie? Kto go tuskierował? Pytałem.Mówi, że dyżurny z komendy.Sprawdziłem, zgadza się.163 Przyślijcie go na górą.Edmund Kula, pierwszy raz słyszy tonazwisko.O co może chodzić?W drzwiach starszy, przygarbionymężczyzna.Po-brużdżona twarz okolonadługimi, siwymi włosami, żyweniebieskie oczy patrzące bystro. Nazywam się Edmund Kula mówiwyciągając na powitanie rękę.Mężczyzna siada i wyjmuje z kieszeniwycinek ga-zety ze zdjęciem inekrologiem doktora Halperna.Ruchyma spokojne, pedantyczne. Spotkałem się z tym człowiekiem mówi, spoglądając uważnie na majora.Powiedziano mi w milicji, że panprowadzi śledztwo w jego sprawie, toznaczy poprawia się w sprawie jegośmierci. Doktor Halpern zginął w wypadkusamochodowym oznajmia suchymtonem Bieżan. Mamy obowiązekdokładnego ustalenia, co się za tymkryło.Czy pan chciałby nam w czymśpomóc? Pomóc? mężczyzna powtarzapytanie. Chyba tak, ale obawiam się,że to, co powiem, może pana zaskoczyć iskomplikować bieg sprawy. Właśnie po to jesteśmy, żeby dojść doprawdy.Słucham pana.Na razie nie będziemytego protokołowali, ale z góryuprzedzam, że rozmowa ma charakterurzędowy.Edmund Kula kiwa z aprobatą głową.Nie jest wcale speszony uwagą Bieżana.Zapala podanego mu papierosa i pochwilowym milczeniu, nie odrywającwzroku od fotografii Halperna, zaczynamówić.169 Trzy dni temu wpadła mi do ręki tagazeta.Przyniósł mi ją kolega, z którymspędziłem wojnę za druta-mi obozujenieckiego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]