[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ciekawie byÅ‚o porozmawiać z MirandÄ….I Lila, i ja uznaliÅ›my za fascynujÄ…cÄ… historiÄ™o paÅ„skim dziadku i grze w pokera z Jonasem Martinem. Przyjaznili siÄ™ pózniej, choć rzadko siÄ™ widywali, gdy dziadek wróciÅ‚ do Europy, żebypracować w rodzinnym interesie.Dziadek twierdziÅ‚, że Jonas Martin uwielbiaÅ‚ hazard, alekiepsko mu szÅ‚o.Nazywali go, hm& Pechowy Jonnie podsunÄ…Å‚ Ash. Tak, tak. I dodaÅ‚ do puli rodzinny skarb.CzÄ™sto to robiÅ‚? Tak, zdarzaÅ‚o mu siÄ™.ByÅ‚& rozpieszczony, to odpowiednie sÅ‚owo.MÅ‚ody, trochÄ™ dzikiw mÅ‚odoÅ›ci, jak mówiÅ‚ dziadek.PowtarzaÅ‚, że Martin byÅ‚ wÅ›ciekÅ‚y o tamtÄ… przegranÄ…, ale gra togra.Chce pani opisać tamte czasy? Bardzo odparÅ‚a Lila. Miranda nawet nie wie, o co wtedy grali i jakie rodzinnedziedzictwo utracono.Powie mi pan? Nie tylko mogÄ™ pokazać.Chce pani zobaczyć?Lila poczuÅ‚a, jak serce podchodzi jej do gardÅ‚a.UdaÅ‚o jej siÄ™ skinąć gÅ‚owÄ… i przeÅ‚knąćślinÄ™. Bardzo chÄ™tnie. ProszÄ™ za mnÄ…. WstaÅ‚ i machnÄ…Å‚ rÄ™kÄ… na wszystkich. Wezcie ze sobÄ… wino.DziadekuwielbiaÅ‚ podróże i sztukÄ™.PodróżowaÅ‚ w interesach, teraz nazywamy to nawiÄ…zywaniemkontaktów. PoprowadziÅ‚ ich po trawertynie pod Å‚ukami. Gdziekolwiek byÅ‚, szukaÅ‚ dzieÅ‚ sztuki, czegoÅ› intrygujÄ…cego.Ojciec odziedziczyÅ‚ to ponim, a ja po ojcu. Ma pan cudownÄ… kolekcjÄ™ zauważyÅ‚a Julie. CoÅ› takiego. Przystanęła na momentpod portretem romantycznej i rozmarzonej kobiety. Czy to wczesny Umberto Boccioni? W istocie. I to. Julie przeszÅ‚a do obrazu peÅ‚nego gÅ‚Ä™bokich, nasyconych barw i rozmaitychksztaÅ‚tów, w których Lila dopiero po chwili rozpoznaÅ‚a ludzi. To jedna z jego pózniejszychprac, kiedy doÅ‚Ä…czyÅ‚ do wÅ‚oskich futurystów.Oba obrazy sÄ… piÄ™kne.To wspaniale, że prezentujeje pan razem, aby pokazać rozwój artysty i zakres jego twórczych poszukiwaÅ„. Dużo pani wie. PoÅ‚ożyÅ‚ jej rÄ™kÄ™ pod swoim ramieniem, tak jak wczeÅ›niej Lili. Mapani galeriÄ™ sztuki? KierujÄ™ galeriÄ…. Dobry kierownik ma takie samo prawo do galerii jak wÅ‚aÅ›ciciel.A myÅ›lÄ™, że pani jestdobrym kierownikiem.Kiedy przeszli pod nastÄ™pnym Å‚ukiem, Julie stanęła jak wryta.Lila pomyÅ›laÅ‚a, że niemożna nazwać tego pomieszczenia salonem, gdyż byÅ‚o to zbyt pospolite okreÅ›lenie.Tu znaczniebardziej pasowaÅ‚oby sÅ‚owo galeria.Fotele i sofy w spokojnych kolorach zapewniaÅ‚y miejsca do siedzenia.StoÅ‚y, szafkii komody, od najskromniejszych do bardzo wyszukanych, niewÄ…tpliwie byÅ‚y antykami, podobniejak niewielki, obramowany malachitem kominek.OtaczaÅ‚a ich sztuka.Obrazy, od spÅ‚owiaÅ‚ych ikon przez starych wÅ‚oskich mistrzów dowspółczesnych arcydzieÅ‚, zapeÅ‚niaÅ‚y Å›ciany.Rzezby z gÅ‚adkiego marmuru, polerowanego drewnai chropowatego kamienia staÅ‚y na postumentach lub stoÅ‚ach.DzieÅ‚a sztuki użytkowej poÅ‚yskiwaÅ‚yi lÅ›niÅ‚y w gablotach lub na półkach. Och. Julie poÅ‚ożyÅ‚a rÄ™kÄ™ na piersi. Moje serce.Bastone zachichotaÅ‚, przyglÄ…dajÄ…c siÄ™ jej. Sztuka to kolejna pieśń, którÄ… należy Å›piewać.Prawda, Ashtonie? Trzeba jÄ… odÅ›piewaćbez wzglÄ™du na to, czy jest smutna, czy radosna, peÅ‚na miÅ‚oÅ›ci, czy rozpaczy, gniewu czyspokoju. Sztuka tego wymaga przyznaÅ‚ Ash. A tu ma pan prawdziwÄ… operÄ™. Trzy pokolenia westchnÄ…Å‚ Bastone. MiÅ‚oÅ›nicy sztuki i ani jednego artysty.MusieliÅ›my być mecenasami, nie twórcami. Sztuka może istnieć bez mecenasów, jednak artysta rzadko kiedy wspina siÄ™ na wyżynybez ich hojnoÅ›ci i wizji. MuszÄ™ przyjrzeć siÄ™ paÅ„skim pracom, gdy bÄ™dziemy w Nowym Jorku.ZaintrygowaÅ‚omnie to, co widziaÅ‚em w internecie, a Gina wrÄ™cz wzdychaÅ‚a.Która praca tak ciÄ™ zachwyciÅ‚a,cara? Las.Na tym obrazie drzewa sÄ… kobietami i na poczÄ…tku myÅ›lisz sobie: Och, sÄ…uwiÄ™zione pod wpÅ‚ywem zaklÄ™cia.Ale nie, bo jak siÄ™ przyjrzeć, widać, że& ZawahaÅ‚a siÄ™i powiedziaÅ‚a coÅ› po wÅ‚osku do męża. Tak, tak, to one sÄ… magiÄ…, one rzucajÄ… zaklÄ™cia.One sÄ…lasem.To bardzo potężne i, hm, feministyczne.Dobrze mówiÄ™? W wypadku sztuki nie ma dobrych i zÅ‚ych odpowiedzi, ale widziaÅ‚a pani dokÅ‚adnie toco ja, a to dla mnie wielki komplement. Pan też może obdarzyć mnie wielkim komplementem i namalować moje córki. Ależ Gino& zaczÄ…Å‚ Bastone, ale tylko niecierpliwie zamachaÅ‚a rÄ™kÄ…. Giovanni twierdzi, że nie powinnam prosić, ale jeÅ›li siÄ™ nie prosi, to jak dostać to, czegosiÄ™ chce? Mrugnęła do Asha. Pogadamy. Ale przecież przyszli tu paÅ„stwo zobaczyć wygranÄ… oznajmiÅ‚ Bastone.ZaprowadziÅ‚ ich do malowanej witryny z półkami o serpentynowych frontach,zapeÅ‚nionej kolekcjÄ… wysadzanych klejnotami emaliowanych szkatuÅ‚ek i pudeÅ‚ek.WziÄ…Å‚ do rÄ™kijedno z nich. To dopiero cudo powiedziaÅ‚. PapieroÅ›nica z osadzonego w zÅ‚ocie, emaliowanegocytrynu, rowkowana, z szafirowym kaboszonem pod kciuk.Widać tutaj inicjaÅ‚y mistrzaz pracowni Fabergé, MichaÅ‚a Perchina.ByÅ‚a to wielka strata dla Martinów. ArcydzieÅ‚o. Lila oderwaÅ‚a wzrok od papieroÅ›nicy i popatrzyÅ‚a gospodarzowi w oczy. I przyczyna kłótni dwóch rodzin, z której powodu nie mam amerykaÅ„skiej żony.MrugnÄ…Å‚ do Giny. Signore Bastone. Lila dotknęła jego dÅ‚oni. Czasem trzeba komuÅ› zaufać. Drgnęłalekko i popatrzyÅ‚a na Asha. Trzeba zaufać.Signore Bastone, czy zna pan niejakiego NicholasaVasina?Choć twarz Giovanniego nawet nie drgnęła, Lila poczuÅ‚a, że rÄ™ka mu siÄ™ trzÄ™sie.Z policzków Giny odpÅ‚ynÄ…Å‚ kolor. Nie znam tego nazwiska.No cóż& Ostrożnie odÅ‚ożyÅ‚ papieroÅ›nicÄ™. Doskonale siÄ™bawiliÅ›my w paÅ„stwa towarzystwie. Signore Bastone& Doceniamy paÅ„stwa goÅ›cinność przerwaÅ‚ jej Ash. PowinniÅ›my już wracać doFlorencji.Zanim to zrobimy, muszÄ… paÅ„stwo wiedzieć, że mój brat Oliver wszedÅ‚ w posiadaniepewnych dokumentów oraz dzieÅ‚a sztuki, a staÅ‚o siÄ™ to, gdy zajmowaÅ‚ siÄ™ wyprzedażą rzeczyz posiadÅ‚oÅ›ci Mirandy Swanson.Te rzeczy należaÅ‚y do jej ojca, a wczeÅ›niej do jej dziadka.Mójbrat nabyÅ‚ ten przedmiot dla siebie, nie dla wuja i nie dla firmy, w której pracowaÅ‚.UrwaÅ‚ na chwilÄ™, widzÄ…c zaciÄ™ty wyraz twarzy Bastone. Rodzina Martinów znajdowaÅ‚a siÄ™ kiedyÅ› w posiadaniu dwóch zaginionych carskichjaj dodaÅ‚. Jedno zostaÅ‚o przegrane w pokera, drugie mój brat nabyÅ‚ w posiadÅ‚oÅ›ciSwansonów, gdyż Miranda, jak siÄ™ wydaje, nie dysponowaÅ‚a żadnÄ… wiedzÄ… na temat swojejwÅ‚asnoÅ›ci ani też nie wzbudziÅ‚a ona jej zainteresowania.Mój brat oraz wuj, dla którego pracowaÅ‚,a także kobieta, z którÄ… mieszkaÅ‚, nie żyjÄ…. Bardzo mi przykro. Teraz ja dysponujÄ™ tymi dokumentami.OpisujÄ… one jajko przegrane w pokera doAntonia Bastone.Chodzi o jajo Neseser. Nie mam tego, czego pan szuka. PaÅ„ska żona zareagowaÅ‚a na nazwisko Nicholas Vasin, boi siÄ™ tego czÅ‚owieka.Nie bezpowodu.WierzÄ™, że zleciÅ‚ on zamordowanie mojego brata, gdyż Oliver miaÅ‚ drugie jajko z rydwanem ciÄ…gniÄ™tym przez cherubinka i niemÄ…drze próbowaÅ‚ wynegocjować za nie wiÄ™cejpieniÄ™dzy.ByÅ‚ nieostrożny, ale byÅ‚ też moim bratem. DoÅ›wiadczyÅ‚ pan wielkiej tragedii.Moje kondolencje. Zna pan moich rodziców.Z pewnoÅ›ciÄ… starannie siÄ™ pan przygotowaÅ‚, zanim wpuÅ›ciÅ‚nas pan do swojego domu, wiedzÄ…c, że interesuje nas sprawa tamtej przegranej w pokera.ProszÄ™mi wierzyć, zrobiÅ‚em dokÅ‚adnie to samo, zanim przyprowadziÅ‚em tu moich przyjaciół. Cieszy nas, że możemy paÅ„stwa ugoÅ›cić, ale nic nam o tym nie wiadomo. Niejaka Jai Maddok zabija dla Nicholasa Vasina
[ Pobierz całość w formacie PDF ]