[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zapanowało milczenie, a kobieta wciąż przyglądała się Liamowi.Gdy tylko wysiadła naosiemnastym i zamknęły się za nią drzwi, Liam zwrócił się do mnie.Był zły i naprawdę nie mogłam sięmu dziwić.  Porozmawiaj ze mną, Avery, proszę.Obgadajmy to.  To ? A co to znaczy  to ?  prychnęłam, wysiadając z windy.Ręce mi drżały, gdy grzebałam w torebce w poszukiwaniu kluczy.Otworzyłam drzwi, a Liam wziąłmoją torbę i wszedł za mną. O nas.Musimy porozmawiać o nas i o tym, co poczuliśmy przez ten weekend.Niech tam, co ja czuję,od dnia, kiedy cię poznałem.Stałam do niego tyłem, bo za nic nie chciałam, żeby zobaczył łzy, które znów nabiegły mi do oczu. Czego się tak panicznie boisz, do cholery? Jest coś między nami od samego początku i nie mów mi,że nie. To tylko seks, Liam. Przestań pieprzyć, Avery  podniósł głos. To, co się dzieje między nami to coś więcej i dobrze otym wiesz.Dlaczego robisz wszystko, żeby mnie odepchnąć?Teraz już łzy spływały mi po twarzy wezbranym strumieniem.Obszedł mnie dookoła i stanął na wprostmnie.Otarł mi policzki i wziął moją głowę w dłonie. Zakochałem się w tobie, mała.Wiem, że nie chcesz tego słyszeć, ale taka jest prawda i muszę ci topowiedzieć.Serce podeszło mi do gardła i nie mogłam złapać oddechu. Dlaczego się przed tym bronisz? Powiedz mi, proszę.Poczułam zimny przypływ strachu rozpełzającego się po całym moim ciele.Nie mogłam tegopowstrzymać.Odepchnęłam Liama gwałtownie. Zostawisz mnie.Tak jak wszyscy.Teraz jest cudownie, ale w końcu będziesz miał mnie dość iodejdziesz.Jeżeli pozwolę sobie na ten związek, to na końcu to ja rozpadnę się na kawałki, a nie mogęjuż sobie więcej na to pozwolić.Nie mogę. O czym ty mówisz? Nie mam najmniejszego zamiaru cię rozbijać. Zrobił krok w moją stronę, alepowstrzymałam go uniesioną dłonią. Ale tak będzie.Dlaczego ja, Liam? Możesz mieć każdą kobietę, jaką chcesz.Miałeś ich już pełno.Dlaczego ja? Dobra, naprawdę dosyć mam już tej gadki.Nie chcę każdej dowolnej kobiety.Chcę tylko tej, któraukradła mi serce i dla której całkowicie straciłem głowę.A ona stoi właśnie przede mną.Dlaczego, docholery, tak trudno ci to zrozumieć?  Wbił ręce w kieszenie i odwrócił się.Mogłabym przysiąc, że woczach błysnęły mu łzy. Bo mężczyzni nigdy nie zostają.Jak tylko wszystko dobrze się układa i pojawia się poczuciestabilności, natychmiast dają nogę.I jeszcze na koniec wciskają mi kit, że to wszystko przez nich i że wogóle nie chodzi o mnie.Straciłam dziewictwo z kolesiem, który mówił, że mnie kocha, a tydzień pózniejstwierdził, że powinniśmy się spotykać z innymi.Byłam ufna zbyt wiele razy i już mnie na to nie stać.Moje serce już tego nie zniesie.Ja tego nie zniosę.Nie bez powodu jestem taka, jaka jestem.Widzisz to? Przesunęłam przed sobą ręką w powietrzu. Co, ten twój mur? Tak, słyszałem, Avery, ale dla mnie to jakaś kosmiczna bzdura. To nie jest bzdura.Pozwala mi się chronić  krzyknęłam. Chronić przed czym? Chyba przed normalnym życiem! To co zamierzasz zrobić? Być sama przez całe życie, żeby przypadkiem ktoś nie zrobił ci krzywdy? Tak. Jezus Maria, Avery.Nie wierzę, że stoisz tu teraz i mówisz mi, że ten weekend nic dla ciebie nieznaczył.Nie wierzę, że nic nie czujesz, kiedy się kochamy.Oboje wiemy, że jest między nami więz.Czuję ją za każdym razem, gdy jestem w tobie.Czuję ją, kiedy jestem z tobą i kiedy jestem daleko odciebie.Czuję ją przez cały czas, do cholery, bo cię kocham!Zakryłam uszy rękami. Przestań to powtarzać.Tak ci się tylko wydaje do czasu, aż w twoim życiu pojawi się nowa kobieta.Położył sobie ręce na głowie i zaczął krążyć po pokoju. Nie będzie innej kobiety.Jesteś dla mnie jedyną kobietą na świecie.Nie jestem taki jak inni.Powinnaś się już zorientować.Spuściłam ze smutkiem wzrok.Miał rację.Nie był taki, jak inni, ale i tak ryzyko było zbyt wielkie.LIAMKiedy stałem tam i słuchałem jej, czułem w sercu potworny ból.Taki, jakiego właśnie ona tak bardzosię obawiała.Nic do niej nie trafiało i miałem ochotę zawyć z bezsilności.Widać było, że cierpi, ale itak mnie odepchnęła.To było nie do zniesienia.Chciałem ją przygarnąć do piersi i powiedzieć jej, jakbardzo ją kocham, ale ona nie chciała tego słyszeć. Potrzebowałaś miłości przez to, co ci zrobił twój ojciec.Ale za każdym razem wdeptywałaś w cośjeszcze gorszego.Nigdy nie mógłbym cię skrzywdzić, Avery. Podszedłem do niej i podniosłem jejpodbródek, napotykając jej szklany wzrok [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl