[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wrzeczywistości zostały zaprojektowane tak, by uruchamiać nagrywanie w momencie, wktórym wyczuły ruch połączony z niższą od normalnej temperaturą ciała.Uniosłam brwi zdumiona.- Masz na myśli przeciwstawne czujniki ciepła? Skinął potakująco.- Istnieją pewne stworzenia, na przykład kameleony, które są nie tylko zimnokrwiste,ale także całkiem niewidoczne dla zwykłych kamer na podczerwień.- Ale to nie kameleon ukradł tę broń, prawda? - spytał Quinn.- Nie.Zrobiło to stworzenie, którego nigdy w życiu nie widzieliśmy.Było podobne dopająka, jednak jego ciało przypominało ciecz.Potrafiło przecisnąć się przez najmniejszeszczeliny.Połknęło broń i w ten sposób udało mu się ją wydostać.Oparłam się biodrem o ścianę.Stopy zaczynały mnie boleć, ale jedyne wolne miejsce151było między Quinnem a Kade'em.Bycie ściśniętą jak sardynka pomiędzy dwomarozkosznymi mężczyznami mogło się okazać zbyt dużym wyzwaniem dla moich hormonów,zwłaszcza że z całych sił starałam się skupić na tym, czego właściwie dotyczyła ta rozmowa.- Skoro broń została połknięta, jakim cudem zdołali ją odzyskać? - spytałam.Wzruszył ramionami.- Te stworzenia były w stanie zrekonstruować ją podczas usuwania z organizmu,zanim jeszcze została strawiona.To było co najmniej dziwne.- Do czego była im potrzebna ta broń?- Wydaje mi się, że broń sama w sobie stanowiła tylko dodatek.Landsend jest pilniestrzeżoną placówką.Jeśli jesteś w stanie się do niej włamać, a potem ją opuścić bez zwracaniana siebie uwagi, włamiesz się wszędzie.- W takim razie jak to się ma do tego, że skończyłeś jako dawca spermy w centrumrozrodczym? - spytał cicho Rhoan.- Mój wydział zainstalował na drzwiach i szybach wentylacyjnych specjalnepojemniki zaprojektowane po to, by schwytać to stworzenie, gdy poruszało się w płynnejformie.Przeprowadziliśmy na nim testy, które powiedziały nam dwie rzeczy: po pierwsze,matka natura nie miała z ich powstaniem nic wspólnego, a po drugie odkryliśmy, żestworzenie przyszło do nas z terenów znajdujących się w pobliżu Gór Błękitnych.Brwi podjechały mi w górę ze zdumienia.- Jakim cudem byliście w stanie określić coś takiego? Na jego ustach pojawił sięrozbawiony uśmiech.- Na ciele stworzenia znalezliśmy ślady gleby pochodzącej z tamtych terenów.- Więc ty i twój partner założyliście sklep w pobliżu Bullaburra i rozpoczęliścieśledztwo, zgadza się?To by oznaczało, że od początku wiedział, gdzie jesteśmy, co było cholernie irytujące.- Jak doszło do tego, że zostaliście złapani? - spytał Rhoan.Spojrzenie Kade'a spoczęło na moim bracie.- Nie mam pojęcia.Działaliśmy tam zaledwie od tygodnia, gdy wszystko się posypało.Zaatakowały nas te stworzenia.Zabiły Denniego, a mnie nafaszerowały jakimiś środkamiusypiającymi.- Wzruszył ramionami.- Więzili mnie w tym ośrodku przez dwa miesiące,zanim zjawiła się tam Riley.Zmieniłam pozycję, starając się zminimalizować ból w stopach.152- No to powstaje kilka kolejnych pytań: po co mieliby zabijać twojego partnera, aciebie pozostawiać przy życiu? I czemu nikt nie zainteresował się twoim zniknięciem?- Odpowiedzi na te pytania są ze sobą powiązane - oznajmił Jack.- Partner Kade'a nieposiadał żadnych udokumentowanych mentalnych talentów.Z kolei Kade nie tylko jest na nieodporny, ale również może używać swoich niesamowitych zdolności.- Wiedzieliby o tym, gdyby uzyskali dostęp do jego akt.A to byłoby niemożliwe bezjednoczesnego wszczęcia alarmu.- urwałam, przypominając sobie, co powiedział Misha.Przeniosłam wzrok z Jacka na Kade'a i z powrotem.- Właśnie to miał na myśli Misha.Wtwoim wydziale jest wtyczka.Kade skinął głową.- Co zawęża obszar poszukiwań albo do mojego bezpośredniego przełożonego RossaJamesa albo do człowieka zarządzającego całą sekcją, generała Martina Hunta.Tylko oniwiedzieli, że Denny i ja jesteśmy na misji w terenie, i tylko oni znali jej cel.- Jednak alarm i tak zostałby włączony, prawda? Jakim cudem dwóm mężczyznomudałoby się zniknąć bez wszczynania alarmu, zwłaszcza w wojskowej dywizji?- Jeśli to Ross James, to z łatwością może składać fałszywe raporty - zauważył Rhoani spojrzał na Jacka.- Prowadzicie śledztwo w ich sprawie?- Tak.W tej chwili ich akta sprawiają wrażenie czystszych od anielskich skrzydeł.-Jeszcze nigdy nie widziałam, żeby twarz Jacka była aż tak ponura.- James doskonale wie, żeKade jest wolny i przebywa obecnie z nami, ponieważ podczas pobytu w Leurzepotwierdziłem u niego jego tożsamość.- Więc jaki mamy plan?- Ross James to łatwiejszy cel.Jest człowiekiem i chociaż wygląda na to, że przedmentalną napaścią chronią go tarcze, to nie wystarczą, żeby powstrzymać mnie przedwdarciem się do jego umysłu.- Właśnie dlatego nigdy nie będzie generałem - mruknął Kade.- Wie, że Kade żyje, więc wykorzystamy to i zaaranżujemy spotkanie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]