[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tylko jedną! pomyślała Ruth.Przez cały czas usiłowała sprawiać wrażenie, że sprawąmorderstwa interesuje się jedynie marginalnie, Ciekawe, jak go złapali?Ale szczegóły zatarły się już nieco w pamięci Maartena i Sylvii.Mordercę, który zarazumarł, schwytano kilka lat temu. Kilka lat temu! powtórzyła Ruth. Zdaje się, że ktoś widział morderstwo powiedziała Sylvia. Chyba znaleziono też odciski palców.A facet był ciężko chory dodał Maarten. Na astmę? zapytała Ruth, nie dbając już o to, żeby się nie zdradzić. Wydaje mi się, że na rozedmę płuc powiedziała Sylvia.Tak, to możliwe! pomyślała Ruth, ale najważniejsze dla niej było to, że człowiek-kretzostał schwytany.Człowiek-kret nie żył! Jego śmierć sprawiła, że Ruth łatwiej było znieśćmyśl o powrocie do Amsterdamu na miejsce zbrodni.Zbrodni, którą, jej zdaniem, sama po-pełniła.Eddie O Hare nie tylko nie spóznił się na wieczór autorski Ruth przyszedł takwcześnie, że ponad godzinę przesiedział samotnie w garderobie.Był bardzo przejętywydarzeniami ostatnich kilku tygodni, kiedy to umarli jego rodzice matka na raka, którypostępował miłosiernie szybko, a ojciec (który nie odszedł tak nagle) wskutek czwartego wciągu ostatnich trzech lat wylewu.Po trzecim wylewie biedny Miętus niemal całkowicie stracił wzrok, a stronice książekskurczyły się dla niego do, jak powiadał, wielkości świata, jaki widać przez teleskop, jeślipatrzeć z drugiej strony okularu.Kropka O Hare czytała mu na głos, zanim powalił ją rak.Pózniej ojcu czytał na głos Eddie, a Miętus narzekał, że syn ma gorszą dykcję niż świętejpamięci żona.Nie było wątpliwości, co należy czytać Miętusowi.Wszystkie jego książki byłyskwapliwie założone, stosowne fragmenty podkreślone na czerwono, a dzieła tak dobrzeznane staremu nauczycielowi, że nie trzeba było streszczać fabuł.Eddie po prostu otwierałksiążkę na odpowiedniej stronie i czytał tylko podkreślone fragmenty.(W końcu syn nieumknął usypiającej metodzie nauczania, jaką stosował w klasie jego ojciec).Eddie zawsze uważał, że długi akapit, otwierający Portret damy , w którym HenryJames opisuje ceremoniał znany pod nazwą popołudniowej herbaty , jest sam w sobie zbytceremonialny, ale Miętus twierdził, że ów fragment zasługuje na to, by czytać go bez końca,co udawało się wykonać Eddiemu, jeśli wyłączał aktywność tej części mózgu, którą kiedyśwyłączył, przechodząc pierwszą w życiu rektoskopię.Miętus uwielbiał też Trollope a, którego Eddie miał za serdecznego nudziarza.Ojciecnajbardziej lubił następujący fragment z autobiografii Trollope a: W rzeczy samej uważam,że żadna dziewczyna nie wstała od lektury moich stronic mniej skromna, niż przedtem, aniektóre być może nauczyły się nawet, że skromność to czar, który niewątpliwie wartozachować.Eddie uważał, że żadna dziewczyna w ogóle nie wstała nigdy po lekturze Trollope a był pewien, że dziewczyny, które w niego wsiąkły, w ogóle już nie były w stanie siędzwignąć.Czytając Trollope a, zginęła cała armia dziewcząt wszystkie umarły we śnie!Eddie na zawsze zapamiętał, jak prowadził ojca do łazienki i z powrotem, kiedy Miętusutracił w końcu wzrok.Po trzecim wylewie włochate kapcie Miętusa przytrzymywały napozbawionych czucia stopach gumki recepturki, skrzypiące na podłodze pod jego platfusem.Różowe kapcie należały przedtem do mamy Eddiego stopy Miętusa skurczyły się takbardzo, że jego własne kapcie nie trzymały się na nogach, nawet za pomocą gumek.Dalej szło ostatnie zdanie czterdziestego czwartego rozdziału Middlemarch , którestary nauczyciel podkreślił na czerwono, a syn odczytywał ponurym głosem.Eddie sądził, żecytat z George Eliot mógłby odnosić się do jego uczuć wobec Marion albo Ruth niewspominając o ich urojonych uczuciach do niego. Nie ufał jej afektowi; a czy istniejebardziej samotna samotność niż samotność oparta na nieufności?Co z tego, że jego ojciec był nudnym nauczycielem? Przynajmniej zaznaczał wszystkiestosowne fragmenty.Uczniom mogło zdarzyć się coś o wiele gorszego niż lekcje z MiętusemO Hare em.Uroczystości żałobne pamięci ojca Eddiego odbyły się w bezwyznaniowym kościele naszkolnym kampusie i przyszło na nie więcej osób, niż spodziewał się Eddie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]