[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Dobre sobie, a co znaczyły te łzy w oczach, opowieści o tym, co działo się międzywami?- Sam to wymyśliłeś, ja niczego nie mówiłam.- Jesteś pewna? A kto wspominał gęsią skórkę na całym ciele, wzajemnezauroczenie, kto mówił o tym, że nie należy sprzeciwiać się matce naturze?- To ty powiedziałeś wtedy, że nie są to oznaki głębokiego uczucia.- Terri niemalroześmiała się w tym momencie.Mężczyzna zapewne pamiętał, że tak właśniepowiedział.- Panno Divine, to nie jest zabawa.Wyciągnęłaś ode mnie wielką sumę pieniędzy.Grożą za to konsekwencje prawne, z wyrokiem skazującym na więzienie włącznie.Ale mogę być oczywiście wyrozumiały.Powinnaś zwrócić zagrabioną sumę.- Nie mogę tego zrobić.- zamilkła w pół zdania.Zadała sobie w myślach pytanie,czy on może wyśledzić, co się stało z dolarami, czy może wstrzymać wypłatępieniędzy doktorowi? Oszalała chyba? Jakże to było możliwe, gdy wszystkodotyczyło innych nazwisk i doktora z Seattle? Mama była bezpieczna! Jutroprzeszczep będzie wykonany.Nic już nie powstrzyma tej operacji.I ona nie pozwolizastraszyć się temu mężczyznie! - Ja nie oszukałam ciebie.nie szukałam z tobąkontaktu, nie prosiłam cię ani o jednego centa.Ty sam zaproponowałeś mipieniądze, z własnej nieprzymuszonej woli.W zamian za wyświadczenie ciprzysługi.- Za zerwanie zaręczyn, których w ogóle nie było.- Myślę, że suma została wypłacona - Terri oświadczyła z całą powagą - w zamian zaobietnicę, że nie poślubię Roberta Goodricha.I ja dotrzymam tej obietnicy.- Przecież nie miałaś w ogóle zamiaru wyjść za niego za mąż!- Ta ewentualność nie była rozpatrywana.- Rzeczywiście nie była.- Mark uderzył otwartą dłonią w stolik.- A to dlatego, że zrozmysłem utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że ślub jest już ustalony.- Mylisz się.To ty podniosłeś temat małżeństwa, to ty plotłeś, że Robbie jest na to zamłody i że rodzina jest temu przeciwna.Ty naciskałeś, że sprawę trzeba rozważyć wrozsądniejszym gronie, i dodałeś, że współczucie nie jest obce twojej rodzinie i żejesteście skłonni wynagrodzić mi moją stratę.- Twoją stratę! W postaci zauroczenia i gęsiej skórki na całym ciele?Terri wzruszyła ramionami.- Cokolwiek to było.W każdym razie ty zaproponowałeś odszkodowanie.- Byłem na tyle głupi, że zaproponowałem sto tysięcy dolarów.- Niemniej to właśnie ty zaproponowałeś pieniądze, a nie ja.- A czy nie ty odegrałaś ze znawstwem scenkę, z której wynikał wniosek, żecokolwiek dzieje się między tobą i Robbim to nie jest na sprzedaż?- I tak też było!- Oczywiście.Ale tylko do czasu, aż cena doszła do pół miliona.- Czterystu tysięcy.- W zamian za nic!- Za moją obietnicę, że nie wezmę z nim ślubu.- Ale przecież od początku nie miałaś takiego zamiaru.- To jednak nie miało nic wspólnego z naszym porozumieniem.Ja obiecałam, tyzapłaciłeś.Dotrzymuję obietnicy i zatrzymuję odszkodowanie.- Posłuchaj, szanowna pani.używam tego określenia raczej symbolicznie.jeślimyślisz, że pozwolimy ci urwać się z połówką miliona dolarów zdobytychoszukaństwem, to się grubo mylisz! - Po tych słowach Mark wstał, pochylił się nadstolikiem, zajrzał jej głęboko w oczy.- Albo zwrócisz całą sumę, a przynajmniejwiększą jej część, albo zobaczymy się niebawem w sądzie.I to bardzo szybko!Terri, gdy mężczyzna zniknął, siedziała przez chwilę bez ruchu.Była przerażona.Jego ostatnie słowa, wypowiedziane zachrypniętym szeptem, nie były tylkopogróżką.Czy doprowadzi do jej aresztowania, czy w ogóle może to uczynić?- Co z tym gościem w gorącej wodzie kąpanym? - zapytała Vashti z wyrazemwspółczucia na twarzy, balansując tacą obciążoną drinkami.- Nie przejmuj się, wnaszej budzie pełno jest kopniętych facetów.Już czas na ciebie.Wychodz, dziecino,na estradę.Terri wstała, ale nogi miała ciężkie jak z ołowiu.Czuła się w jakimś stopniu winna.Wyciągnęła jednak od niego te czterysta tysięcy dolarów.Ale przecież miałazamiar zwrócić wszystko, do ostatniego centa.I chciała zacząć spłatę już niedługo.Po sekundzie zastanowienia dziewczyna sama ostro się skrytykowała.Przestańżartować, pomyślała.Czterysta tysięcy dolarów? Nie zwrócisz ich do końca życia.Czy wobec tego powinna wstrzymać operację matki i oddać pieniądze?Nie! Po stokroć nie! Nawet gdyby to było możliwe.Mama musi mieć swoją szansę.Terri była zadowolona, że zdobyła pieniądze, niezależnie od tego, jaką drogą.Niezależnie od konsekwencji.Poprawiła swój kostium i wyszła na estradę.- Powtórzmy, dla jasności, jeszcze raz.- Nate Collins, bystry i wzięty prawnik, którybył bliskim przyjacielem Marka od początku szkoły podstawowej, spojrzał na niegoznad okularów.- Podejmę czterysta tysięcy dolarów z twojego rachunku w banku iprzekażę je na konto Jaspera Goodricha z adnotacją, że suma ta została odzyskanaod panny Deedee Divine, która wyłudziła te pieniądze dzięki oszustwu.Mark skinął potakująco głową.- Coś w tym rodzaju.Wiesz przecież, jak się takie sprawy załatwia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]