[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To znaczy, ogólnasuma do podziału pozostaje niska, ponieważ niewielu badanych pozwoliłoeksperymentatorowi ją zdublować, ofiarowując swoje pieniądze na rzecz grupy.Jak wprzypadku większości dylematów społecznych, dbamy o siebie i w rezultacie wszyscytracimy.W jaki sposób można nas przekonać, byśmy zawierzyli pozostałym uczestnikom gry,współpracując z nimi w taki sposób, że każdy z nich skorzysta? Powszechnie znana jesttrudność rozwiązywania dylematów społecznych, jak tego dowodzi choćby sprawanakłonienia do oszczędzania wody podczas suszy, utylizacji śmieci i utrzymywania wczystości wspólnie użytkowanych części mieszkania czy akademika.TABELA 14.2.Wielkość sumy, którą mogłeś wygrać w eksperymencie Orbella, van deragta iDawesa.Mogłeś albo zatrzymać, albo zaoferować swoje 6 dolarów innym członkom grupy.Gdybyś je ofiarował, suma ta byłaby podwojona, tak że każdy otrzymałby 2 dolary więcej.Większość ludzi, którzy grali w tę grę, pragnęła zatrzymać pieniądze, by zmaksymalizowaćwłasne zyski.Im więcej jednak jest osób, które zatrzymują pieniądze, tym więcej każdy z nichtraci (zaczerpnięto z: Orbell i in., 1988)W innej fazie swego eksperymentu John Orbell i jego współpracownicy (1988) uzyskalizastanawiający wynik: umożliwienie grupie porozumiewania się zwiększyło liczbę osób,które przekazały do podziału swe pieniądze: z 38% aż do 79%.Wzrost liczby ofiarodawcówdoprowadził do powiększenia wspólnej puli, przeciętnie z 32 dolarów do 66 dolarów.Porozumiewanie się jest istotne, ponieważ pozwala każdemu stwierdzić, czy inni zamierzająwspółpracować czy rywalizować i zarazem wyperswadować tym drugim chęć działania nawłasną korzyść (np. Ofiaruję swoje pieniądze, jeśli ty zaofiarujesz swoje").Ustalenie jestzachęcające, lecz może się ograniczać do małych grup, w których jest możliwośćporozumiewania się każdego z każdym.Co się jednak dzieje, gdy cała społeczność zostajewciągnięta w dylemat społeczny? Jest niemożliwe, by wszyscy mieszkańcy Kalifornii zebralisię razem i dyskutowali o oszczędzaniu wody, a nawet by zebrali się wszyscy mieszkańcytylko jednego miasta.Gdy dotyczy to wielkich grup, konieczne są inne rozwiązania.Jednym znich jest uczynienie zachowania innych ludzi tak publicznym, jak to tylko możliwe.Jeślimogą swoje egoistyczne zachowania realizować po cichu, bez wiedzy sąsiadów, to często takzrobią.Jeśli jednak te działania są publiczne, wówczas pojawia się rodzaj normatywnychnacisków (patrz rozdz.7), co powoduje, że ich zachowania stają się bardziej zgodne znormami grupowymi.Na przykład niektórzy Kalifomijczycy mieliby ochotę podlewaćogródki wężem, jeśli jednak nabiorą przekonania, że staną się pośmiewiskiem i obiektempogardy dla swych sąsiadów, będą się od tego powstrzymywać.Inną skuteczną techniką jestzmiana sposobu, w jaki spostrzegamy samych siebie i swoje zachowanie społeczne.Wewcześniejszej części tego rozdziału mieliśmy okazję zauważyć, że Aronson, Fried i Stone(1991) skutecznie skłonili ludzi do zdrowszych i społecznie bardziej odpowiedzialnychsposobów zachowania nabywania (i, jak można przypuszczać, stosowania) prezerwatyw przez spowodowanie, że swoje dotychczasowe zachowania zaczęli oni spostrzegać jakoobłudne.Czy byłoby możliwe nakłonienie nas za pomocą podobnych technik do zachowańbardziej przyjaznych środowisku?Oszczędzanie wody.Kilka lat temu administracja jednego z osiedli akademickichUniwersytetu Kalifornijskiego stwierdziła, że studenci korzystający z uniwersyteckichobiektów sportowych zużywają niezwykle dużo wody.W kabinach pryszniców przy salachodpowiednie służby umieściły tablice, które apelowały do zainteresowanych, by brali krótszenatryski i zakręcali wodę podczas namydlania.Administracja była przekonana o skutecznościnapisów, ponieważ zdecydowana większość studentów w tym miasteczku akademickim miałanastawienie proekologiczne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]