[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- śś.Duncan, chyba wiem, co się dzieje.O wyśmienicie.Przynajmniej ktoś miał jakieś rozwiązanie.- Możesz go uzdrowić?Duncan brzmiał na niezle zmęczonego.Powinien pójść się zdrzemnąć.Biała pościel na białym łożu.Pikające monitory i łkająca kobieta.Czarneszpony gładziły blady kark, gdy nadzieja umarła.- Traci kontakt z rzeczywistością.Pasożyt został wypalony, ale udało musię zasadzić kolejne ziarno.Kiedy Shane i Akane złączyli się, ziarno wydałopąk i jest powodem tego wszystkiego, ale nie sądzę, by miało się terazrozbudzić.Wyrwę je.Moira, potrzebuję salamandry, by je zabiła, dobra?Nie mógł słyszeć, co inni mówili.Wrona zajadała się jednymjasnoniebieskim okiem, gdy farma przed nim stanęła w płomieniach.- Teraz musisz coś jeszcze dla mnie zrobić Moira, dobrze?Shane patrzył jak siekiera spada, zabierając rękę króla.- Zakryj uszy.Wszystkie wizje się rozwiały, gdy najpiękniejszy głos na świecieskierował go z powrotem w mrok.Akane podskoczyła w taksówce, przeszedł przez nią dreszcz strachu.Nie mamy za wiele czasu. Jaden skinął, chociaż raz trzymał ten cięty język176Dana Marie Bell The Gray Court 03 Artistic Visionza zębami.Stali przed kryjówką, wiedząc, że najprawdopodobniej była topułapka. Zajmę się Hobartem.Ty zdejmij Constance.- Jest Czarnym lordem Malmayne.Akane gapiła się na swojego partnera. Skąd to wiesz? Wydawało misię, że to Henri ich zaprzysiągł.Jaden pokręcił głową. Kłamał.Mogłem to w nim wyczuć.Uniosła jedną brew. Naprawdę?Jaden parsknął ze zniesmaczenia. Cuchnęło.Jak siki wielbłąda.Akane zamrugała.Nie spyta.Nie spyta. Mamy zgodę na uderzenie?- Macie jakieś wątpliwości?Jaden i Akane wzdrygnęli się. Robin.- Naprawdę myśleliście, że ukryjecie przede mną jednego z moichpotomków?Czarne pazury pogłaskały ją po policzku i Akane pochyliła głowę.- Wybacz mi, panie.Myślałam tylko o swoim rannym partnerze.Te kurewsko ostre szpony wbiły się, uwalniając krew. Wiem. Jadenchrząknął.Hob również zażądał od niego ceny krwi. Do mnie należylikwidacja.- Tak, panie. Akane pozostała z pochyloną głową, czekając na zgodęRobina, że może się ruszyć.- Wez się za kobietę.Zrób z niej dobry przykład, ale zostaw tak dorozpoznania, by Glorianna wolała raczej jej śmierć.- Tak, mój panie.Nie słyszała odpowiedzi Jaden a.Przez sekundę bała się o swojegopartnera, że zapłacił Robinowi wyższą cenę niż ona.- Powstańcie.Akane uniosła głowę, prawie oszołomiona z ulgi, kiedy ujrzała przedsobą całego Jaden a.- Cokolwiek będziecie robić, macie trzymać się z dala od salonu natyłach.Rozumiemy się? Robin odsunął dłonią jej włosy z czoła jak dumnytatuś. Naprawdę się zdenerwuję, jeśli będziecie nieposłuszni. Ton jego177Dana Marie Bell The Gray Court 03 Artistic Visiongłosu był cichy i miły, lecz nie jego zamiary.Cokolwiek Robin chciał zrobić zeswoim zabłąkanym potomkiem, miało nie być zauważone przez outsiderów.- Tak, mój lordzie.- Tak, panie. Jaden raz kiwnął głową, wzrok miał już wbity w piętrokryjówki.Zieleń błysnęła w jego hebanowych oczach. Jest na górze.Hobartjest w piwnicy, mój lordzie.- Wiem. Hob raz jeszcze brzmiał na rozbawionego. Idzcie.Wymierzcie Sprawiedliwość Oberona za to, co zrobili Shane owi JolounDunne.Niech bogowie mają jej duszę w opiece, bo my nie będziemy mieli.Hob uśmiechnął się do nich, przechadzając się do drzwi tak zgrabnie jaksobie życzył, obracając gałkę i wchodząc do domu, jakby sam tam mieszkał.- Ten facet ma diamentowe jaja.- Chyba z mosiądzu - poprawiła go Akane.Wzięła głęboki oddech irozejrzała się dookoła, mając nadzieję, że pomimo wczesnej pory ulice będąpuste.Fakt, że znajdowali się w dość miłej okolicy, niweczyło nadzieję.Ludziewracali do domu z pracy w świetle wczesnego wieczora.Spojrzała na drzwiwejściowe i rozważała, czy ma czy jednak nie ma takich jaj jak jej szef.- Nie-e.Diamenty są o wiele cięższe.Poza tym, są to najlepsiprzyjaciele dziewczyny.Akane patrzyła się na swojego partnera. To jest po prostu złe.Jaden puścił jej oczko i zaczął wspinać się po ścianie budynku.- Popisówka. Akane stawiła czoło drzwiom wejściowym, lecz nawszelki wypadek wyciągnęła szpony.Jeśli Constance zacznie uciekać, to karazakończy się zbyt szybko, lecz Akane nie mogła ryzykować, by Sidhe imzwiała.Postawiła stopę na pierwszym schodku, kiedy rozbrzmiał kobiecykrzyk.Jaden najwyrazniej pojawił się i Constance nie była z tego powoduzadowolona.- Hej! Zostaw coś dla mnie! Akane krzyknęła, mknąc po schodach.Dzisiaj Constance Malmayne zginie.Akane wpadła do bardzo kobiecego pokoju.Blade pastele zdobiłyściany, dopasowane do kwiatowych wzorów na pościeli.Meble były blade,178Dana Marie Bell The Gray Court 03 Artistic Visionzłoto-brązowe.Aadnie wyściełany fotel stał przed kominkiem z białegomarmuru.- Co tak długo? Jaden ramieniem trzymał Constance za szyję, uchwytbył na tyle silny, by kobieca Sidhe nie mogła się wyswobodzić.Potrząsł głowąkobiety.- Przestań już.Tylko po trzy osoby na raz w mojej głowie, dziękujębardzo.Akane wyszczerzyła się. Daj mi ją.- Zamierzasz zrobić to coś z wyrywaną głową? To jest takiepodniecające.Akane uniosła głowę i udawała, że się nad tym zastanawia. Nie-ee.Myślałam nad zabawą w ciamajdę.- Ciamajda? Jaden zmarszczył brwi. To nie tę grę nazywasz zwykle z dala od bomby ?- Taa. Akane patrzyła się na swoje buty, marszcząc brwi.Cościemnego i śmierdzącego brudziło je na czubku.Przetarła butem pobladoróżowym dywaniku, próbując go wyczyścić.- Nie możecie mnie zabić. Constance drżała w uścisku Jaden a, Akanenie wiedziała, czy z przerażenia, czy z wysiłku by włamać się do głowywampira.- Nie słyszeliśmy już tego? Jaden rzucił nią jak lalką, pewien, żeAkane ją złapie.Akane chwyciła spadającą Sidhe. Stare, ale jare.- Myślicie, że nie jestem dla was zagrożeniem? Myślicie, że jak mniezabijecie, to Malmaynesi zostawią w spokoju Dunne? Tak uważacie? Constance zaśmiała się gorzko. Ma co do was plany, plany, którychjesteśmy jedynie małą cząstką.To jest większe niż ci śmierdzący mieszańcyDunne.Akane pogłaskała Constance po policzku, tak jak Robin głaskał ją.- Serio? Razem z Jadenem wymienili się spojrzeniami, otrzymując odniego pozwolenie, by wydobyć z Constance informacje. Mów dalej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]