[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Potem był harley-davidson - dopóki Harry nie spadł zniego na rondzie Chiswick.I ostatnia pasja - koń.Jeden z jego przyjaciół był w oddziale konnym i Harry egoopanowała zazdrość, gdy zobaczył go w telewizji podczas rozpędzania tłumu na Trafalgar Square.To te\ mu przeszło,gdy Brygadier - takie było imię konia - pewnego ranka zrzucił swego jezdzca, którego ambicja więcej ucierpiała ni\ciało.W ciągu tygodnia Brygadier został sprzedany, ale cała uprzą\, wraz z ręcznie robionym siodłem, wigilijnymprezentem od \ony, wisiała kilka miesięcy w gara\u, zanim Tessa dała ogłoszenie do Horse and Hound i sprzedała jeza dobrą cenę.Kiedy wzięła w swoje ręce sprawy finansowe, podzieliła wspólne konto na trzy: po jednym dla ka\dego i tzw. domowe , na które wpłacali co miesiąc taką samą sumę.Co Harry robił ze swoimi pieniędzmi - było jego sprawą inigdy o to nie pytała, ale absolutnie nie miała zamiaru pozwalać, by trwonił jej zarobki.To spowodowało ich pierwszą kłótnię, bo, choć Harry chętnie przekazał \onie zarządzanie domowym bud\etem, nieoczekiwał, \e będzie tak niezłomnie obstawać przy zachowaniu własnego konta.Jego matka dostawała od ojcapieniądze na prowadzenie domu i ten układ funkcjonował pierwszorzędnie.- Tak, ale twoja matka nigdy nie pracowała poza domem, prawda? - podkreśliła Tessa, kiedy bronił swojegostanowiska.- A ja.tak.Te pieniądze ja zarabiam, Harry, nie ty.Nie podobało mu się to, ale nie potrafił zbić jej argumentów.Niech więc wyka\e swoją nieudolność, przekonywałsamego siebie.Wszyscy wiedzą, \e ludzie, którzy mają pieniądze od urodzenia, nie wiedzą, jak nimi obracać, bo robiąto za nich księgowi, doradcy i im podobni.Był więc kompletnie zaskoczony, gdy Tessa dowiodła, \e nale\y do tych,którzy potrafią kupić za funta tyle, ile inni za pięć, i zawsze wiedzą, gdzie się podział ka\dy grosz.Po raz pierwszy w\yciu miał pieniądze w banku (Tessa namówiła go, by odkładał ustaloną sumkę) i \adnych długów.Nie mieli nawetobcią\enia hipotecznego, bo dom w Richmond, w którym teraz mieszkali, zapisała Tessie w testamencie jej prababkaze strony matki, Clarissa Norton.Zaraz po ślubie Harry chciał zamieszkać niedaleko od swej rodziny.Pierwszym ich domem było więc policyjnemieszkanie w Bow.Harry namówił jednego z urzędników, by mu je przyznał, sugerując, \e nagrodzi to jakąś butelczy-ną.Kiedy w pięć lat pózniej trafiła się okazja, by znalezć się daleko nie tylko od Bow, ale i od przypominającejolbrzymią ośmiornicę rodziny Harry ego, Tessa złapała ją, i po dyskusji z rodzinnym doradcą wykorzystała posiadanepieniądze, by przekształcić rezydencję babki w pięć du\ych mieszkań.Ale Harry ego nie tak łatwo było przekonać.Kiedy zabrała go, by mu pokazać dom na urwisku nad rzeką, byłprzera\ony.- Mieszkać tutaj! W tym olbrzymie? Po co? Richmond jest na drugim końcu świata.i nigdy nie lubiłem zachodniegoLondynu.- Poczekaj tylko, a\ zostaną zrobione przeróbki.Wszystko będzie wyglądać zupełnie inaczej.Będziemy mielidodatkowy stały dochód z pozostałych czterech mieszkań.I \adnego czynszu czy hipoteki.Od dawna mówiliśmy o ku-pieniu własnego domu.I teraz mo\emy go mieć, a nie będzie nas kosztować ani grosza!Harry przyzwyczaił się do tego, \e ma więcej pieniędzy ni\ kiedykolwiek w \yciu, więc ta obietnica dodatkowegodochodu była decydującym argumentem, jak się tego zresztą Tessa spodziewała.I kiedy wreszcie zobaczył efekt koń-cowy, pochwalił ją, \e wybrała dla nich najlepsze pomieszczenie, tak zwane mieszkanie z ogrodem.Było wysokie,miało wielkie okna, składało się z pięciu du\ych pokoi, kuchni i łazienki.Olbrzymi salon wychodził na przepięknyogród, z widokiem na rzekę ze wzgórz Richmond.Był tam równie\ rozległy gara\, mieszczący się w dawnychstajniach.Skoro hipoteka nie była obcią\ona, płacili tylko podatki lokalne, a to znaczyło, \e Harry mógł wreszcie34kupić nowego jaguara, o którym marzył.A kiedy w końcu został sier\antem i automatycznie przeniesiono go doBattersea, dojazd do pracy z Richmond stał się samą przyjemnością.Nie był jednak zachwycony, kiedy Tessa zatrzymała sporą część umeblowania babki.Ju\ i tak niedobrze, \e jejmatka podarowała im du\o mebli, które stały w magazynie, odkąd ona i biskup przenieśli się z pałacu do nowego,mniejszego domu.Dorothea oświadczyła, \e to głupota kupować nowe meble, skoro jest tyle starych, które mo\nawykorzystać, ale Harry nie bardzo był z tego zadowolony.Korzystanie z u\ywanych mebli sugerowało, \e nie mogąsobie pozwolić na zakup własnych.To była kwestia ambicji - jeśli para świe\o po ślubie urządzała się, wszystkomusiało być równie świe\e i nowe.Przecie\ miało jej to wystarczyć na całe \ycie.Jego matka nadal miała praktycznygarnitur mebli, kupiony na raty w tysiąc dziewięćset czterdziestym siódmym roku.Jego wątpliwości rozwiały się jednak, gdy Tessa wyjaśniła mu, \e jeśli nie kupią nowych mebli, więcej pieniędzybędą mogli przeznaczyć na wakacje.Harry przyzwyczaił się ju\ do urlopów spędzanych za granicą, i z prawdziwąradością przyjął mo\liwość wyje\d\ania nie raz, lecz dwa razy w roku.Był pierwszym Sansomem, który zwiedziłStany Zjednoczone, nie mówiąc ju\ o Hongkongu i Karaibach.Nikt z jego sióstr i braci nie był nigdy dalej ni\ wBenidorm lub na Teneryfie.Ale kiedy jego rodzina zjawiła się w komplecie, by rzucić okiem na nowy dom, Tessa od razu zorientowała się, \enie wzbudził w nikim uznania.Z jakiegoś powodu rozmawiali niemal szeptem, siedzieli na brzegach krzeseł, a gdyTessa podała herbatę w porcelanie swej babki, z zakłopotaniem brali do ręki spodki i fili\anki.- Za bardzo wytworne - usłyszała, jak jedna siostra Harry ego szepcze do drugiej.- Jak w jakimś cholernymmuzeum.Tessa rozejrzała się po pokojach zalanych słońcem, wypełnionych lśniącymi, pielęgnowanymi z miłościąosiemnastowiecznymi meblami, i uświadomiła sobie, \e to, co dla niej było piękne, w oczach mę\a i jego rodziny niebyło ani piękne, ani wygodne.Po prostu staromodne.I wtedy wreszcie zaczęła pojmować coś, z czym się od pewnego czasu zmagała: \e w porywie po\ądania zle oceniłacharakter mę\a.Kiedy ona zmieniała się z dziewczyny w dojrzałą kobietę, nadal zdolną do dalszego rozwoju, poglądyHarry ego zakrzepły, zakorzeniły się w umyśle, który nie aprobował tego, czego nie znał lub nie rozumiał.Harry niebył w stanie spojrzeć na sprawy z cudzej perspektywy.Co gorsza, jego wrodzony egoizm i brak wyobrazni unie-mo\liwiały mu zrozumienie zarówno uczuć \ony, jak i jej stanu duchowego.Harry miał wiele talentów cielesnych, nietylko seksualnych, ale był niedojrzały pod względem emocjonalnym.Nie lubił zmian, jakie zachodziły w Tessie, boich nie rozumiał.W jego pojęciu przekroczyła granice, które wyznaczył.Kiedy wstąpiła do policji, była nowicjuszką, a on doświadczonym gliniarzem, który łaskawie pozwalał jej korzystaćze swej wiedzy.Dopiero kiedy zaczęła uczyć się sama, coraz mniej polegać na nim, a więcej na sobie, coś zaczęto siępsuć.Kiedy zdała egzamin na sier\anta za pierwszym podejściem, reakcja mę\a była dla Tessy szokująca.Był wściekły i ura\ony.Czuł, \e to go ośmiesza
[ Pobierz całość w formacie PDF ]