[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Toć taka gruntowna łaska wziętym jednego hnetuczyni, bo iż jej człowiek nic zbytnie biega, każdy rozumie, iż roście zacnotą, zwłaszcza kiedy kto ku temu jeszcze jest skromnym.Kto sie zw.m.temu przypatrzył kiedy owo kto wszetecznie wda sie w rzecz sswym panem, jako pan, abo mu nic mu na jego słowa odpowie, abojeśli odpowie, tedy s kwaśną postawą, a barzo nierad.A przeto, ktochce znać łaskę pańską niemasz lepszej i bliższej drogi, jako ją zasłu-żyć i być jej godzien; bo to ostatnia, kiedy kto widząc towarzysza swe-go dla jakiej rzeczy być w łasce, chce tymże strychem jako on iść, iprzyść ku takiemuż miejscu.Omyli to barzo prętko, bo nic wszytkimjedno przystoi ; będzie drugi człowiek tak trefny s przyrodzenia, iż cojedno rzecze, to sie wnet jest śmiać czemu, prosto by sie miał na to tel-ko samo urodzić.Drugi zasię, komu to nie przystoi, a iż ma coś poważ-nego w sobie, niechaj będzie jako chce mądry, żadną miarą tak w to nietrefi; i owszem chcąc zatrefnować, barzo rychło tym sie ohydzi, a pro-sto tak mu to będzie przystało, jako onemu osłowi, który s panem takchciał igrać, jako piesek.NASK IFP UG Ze zbiorów  Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG72Przeto potrzeba, aby siebie sam człowiek dobrze znal i swoje siłę, aku temu dopiero, żeby sie stosował, obaczając, czemu sprostać, a cze-mu nie sprostać może.Niż w.m.panie Myszkowski dalej zajedzie, powiedział pan Lupa,chce mi sie tu w.m.troszkę zabawić.Jeślim ja dobrze wyrozumiał, powiedziałeś tak w.m., kto chcemieć łaskę pańską, trzeba, żeby ją zasłużył i był jej godzien, a iżbyczekał tego radniej, kiedy mu ją pan ,s swej chęci pokaże, niż jej masam wszetecznie łapać.Mnie sie nauka ta w.m.nie podoba, bo wszyt-ko widzę u dworu inaczej, wszeteczcństwo płuży, a skromność za głup-stwo mają.Nakoniec doznałeś tego w.m.sam, iż niektórzy u naszychpanów będąc pirwej w małej cenie, wszetecznością potym ku wielkiejłasce przyszli.Skromnego a statecznego nigdym ja w łasce nie widział;jeśli w.m.którego pomnisz, proszę namień mi go w.m.Odpowiedział pan Myszkowski: Nie wszytkoć też to wszetecznośćktóra sie w.m.wszetecznością widzi, ma drugi w sobie bespieczeństwojakieś szczyre a otworzyste, nie patrząc barzo na ceremonie i powiedajątak ci, którzy bywali we Francyej, iżeśmy mv Polacy Francuzom wtym, abo oni nam, barzo podobni, bo też oni s pany swemi obchodząsie wielką swobodą.A też u nas, jeśli kto wychodzi w tym bcspieczeń-stwie z miary, prawda iż panowie radzi sie wiec s takiemi w rzecz wda-ją; ale przedsię skromny a godny człowiek ma wszędy przodek.Ktemunic jednych obyczajów są wszytcy panowie, i nie możemy im tegosłusznie przypisać, iżeby sie we wszetecznikach wszytcy kochać mieli.Znam ja te pany, którzy na wszetecznego i patrzyć nie mogą, a skrom-nego, miernego barzo miłują.A to przy tym, że ja tu samej gołejskromności nie kładę ale z godnością pospołu złączoną, bo to obojeczyni człowieka wzietego i wdzięcznego u ludzi.Niepotrzeba skrom-nego, aby o sobie wiele wolał, godność a sprawy jego poczciwe te zańbędą mówić, te same będą go chwalić, i nierówno pokażą sie więtsze ichwalebniejsze, kiedy wszeteczność przy nich nie będzie.Ale jednak iw tym, jako w każdej inej rzeczy miary potrzeba, bo kiedy też kto na-zbyt stateczny a skromny, hnet go abo za hardego, abo za głupiegomieć będą.Dworzanin nasz, kiedy mu z rzeczy przydzie, a czas jest potemu, niechaj ucieszyć mową, zwłaszcza w rzeczach mniejszych, i owszytkim gładce i dobrze mówić umie; a kiedy też zasię w poważnychrzeczach, niechaj mądrze a rostropnie rzecz prowadzi, stosując sie za-wdy ku obyczajom tych ludzi, miedzy ktoremi żyć będzie.Ale nadNASK IFP UG Ze zbiorów  Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG73wszytko potrzeba, aby był dobrym, cnotliwym człowiekiem, a swesprawy wszytki aby kierował ku dobremu; niechaj nie będzie zawisny;niech ni o kim zle nie mówi; niechaj sobie łotrostwem a niecnotą łaskipańskiej nie jedna.Pan Lupa tak zasię powiedział: Pewnie tak Dworzanin ten niewskura, bo dziś rychlej jeden niecnotą, niż cnotą uroście.Odpowiedział pan Myszkowski: Nie mów tego w.m., abowiemtym sposobem musieliby tego wieku wszytcy panowie zli być, co ichJest na świecie, czego uchowaj Boże.Wiele jest dobrych, świętych pa-nów, którzy cnotę miłują.Ale gdzieby Dworzanin za swym nieszczę-ściem na złego a niepobożnego pana trefił, hnet, skoro to pozna, maodstać od niego, to dla tego, aby sie nie zdał być pochwalcą złych rze-czy, a ktemu chceli ujść tej napaści, tej męki, którą cnotliwi ludzie cir-pią, służąc złym panom.Powiedział pan Lupa: Trzeba pana Boga o to prosić, aby nam dobrecnotliwe pany dawał, bo kiedy go więc dostanie człowiek, już takiego,jaki jest, cirpieć musi.Zlachcic poczciwy, kiedy sie już zawiedzie, aprzystanie, wiele rzeczy jest, które go na onym miejscu zatrzymywaćbędą.Owa dworzanin jest w tej mierze jako ów ptaszek, który sie wgłodnym kraju wylągnie, bo chociaby sie indziej zaleciawszy mógłmieć lepiej, jednak miejsca nie odmienia, a trwa tam, gdzie sie urodził.Mnie sie tak widzi, odpowiedział pan Myszkowski, iż człowiekwięcej sie ma oglądać na swoje powinność, niż na wszytki tamte przy-czyny, któreby go zatrzymać mogły.Zgoła by jedno nie na wojnie, abonie czasu inej gwałtownej potrzeby, abo nieszczęścia pana swego, podktóry czas dworzanin bez obrazy sławy swej odjechać nie może; tedyzawdy inedy nie telko wolno, ale powinien zaniechać sługa złego pana,to dla tego, aby miedzy dobremi ujść mógł bez uszczypku; bo nie dar-mo mówią: Jaki pan, taki kram.A zwłaszcza jeszcze, kiedy to pokaże,iż ina przyczyna nic była jego odstania, jedno niepobożność pańska.A o tym, co w.m.rozumiesz, panie Myszkowski (rzekł pan Boja-nowski): Przystoili ślachcicowi tego pana, któremu służy, we wszytkimsłuchać, zleli, dobrzeli, poczciwieli, abo nie poczciwie; owa ufającmnie pan i rozumiejąc, że dla niego wszytko uczynię, roskaże mi,abych zabił kogo jemu kwoli, mamli ja to uczynić, czy nie.Odpowiedział pan Myszkowski: Masz w.m.panie Bojanowski ikażdy poczciwy człowiek pana swego w tych rzeczach słuchać, któreNASK IFP UG Ze zbiorów  Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG74jemu są poczciwe i pożyteczne, nie w tych, które są niecześciwe iszkodliwe.Roskazałby mnie pan mój, abym zdradził, nie telko nie po-winien tego uczynić, alem powinien nie uczynić i sam dla siebie, i przeto, abym nie był przyczyną, lekkości pana swego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl