[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czy na skutek stale zwielokratniających się w wyniku komunikowania międzynarodowego więzi słabnie skłonność do konfrontacji? Tego typu pytania dotyczą jednak sfery strukturalnej, zaś z drugiej strony zapytać by można, czy generalnie wiedząc więcej o sobie nie jesteśmy skłonni do powstrzymywania się od agresji? Istnieje bowiem przekonanie, iż wojny i konflikty u swego podłoża jako czynnik niezwykle istotny mają niewiedzę i ignorancję, karmiącą się stereotypami i przesądami.Tego typu przekonania wydają się, jak sądzę, hurraoptymistyczne.Znajomość czyichś nawyków, zachowań i poglądów niekoniecznie bowiem powstrzymuje nas od wyrażania o nim negatywnych sądów i dotyczy to zarówno relacji indywidualnych jak i zbiorowych (między-grupowych, między-narodowych).Masowa komunikacja międzynarodowa, czyli dostarczenie obywatelom naszej planety narzędzi do wzajemnego poznawania się, wymiany poglądów, a także robienia interesów wydaje się bardzo istotnym czynnikiem kształtującym wrażliwość współczesnego człowieka.Nie należy jednak zapominać o tym, że komunikowanie międzynarodowe i towarzyszące temu środki przekazu zasadniczo posiadają znaczenie neutralne, stanowiąc jedynie pewien potencjał techniczny.W sferze komunikowania międzynarodowego mamy do czynienia zarówno z twórcami „zarażającymi” planetę swoimi innowacjami jak i z konsumentami kultury nazywanej eufemistycznie popularną.Z jednej strony mamy upowszechniających wiedzę i najnowsze osiągnięcia, z drugiej „przyssanych” do ekranu telewizora oglądaczy seriali brazylijskich.Tytułem ilustracji warto bliżej przyjrzeć się sytuacji w Polsce pod kątem rozwoju społeczeństwa informacyjnego.Zacząć należy w tym przypadku od stwierdzenia, że w naszym kraju tworzenie społeczeństwa XXI wieku, nowoczesnego i umiejącego korzystać z zaawansowanych technologii telekomunikacyjnych jest utrudnione z przyczyn prozaicznych, do których zaliczyć należy niską dostępność usług telekomunikacyjnych z racji ich ceny.Pewnym paradoksem wydaje się być fakt, iż państwo decyduje się na finansowanie wcale nie małymi sumami technologii XIX wieku (np.dotacje do kopalń, hut itp.) czy też łudzenie rolników co do świetlistej przyszłości tego fachu obietnicami pieniędzy z europejskich funduszy.W tym samym czasie państwo chce zarabiać na tym wszystkim, co mogłoby zwiększyć społeczną mobilność, unowocześnić gospodarkę, stosunkowo szybko przełamać złe nawyki w sferze stosunków pracy itd.Użytkowanie internetu należy przecież w Polsce póki co do czynności ekskluzywnych i komfortowych, podczas gdy już nawet w krajach zapóźnionych cywilizacyjnie w stosunku do Polski zrozumiano i doceniono to narzędzie postępu i obniżono koszty jego użytkowania.Polskie społeczeństwo informatyczne to z reguły uczniowie i studenci, rzadziej ich rodzice oraz dziadkowie.Wymienianie się adresami elektronicznymi, na świecie obecnie zdecydowanie bardziej popularne od tradycyjnej korespondencji, w Polsce wciąż rodzi emocje.Otwarcie pracowni internetowej w jakiejś szkole pokazywane jest często w głównym wydaniu telewizyjnych Wiadomości i tylko gwoli przypomnienia dodam, że żyjemy już w XXI wieku, gdzie tego typu wydarzenia stały się tyleż powszednie i powszechne co włączenie i wyłączenie światła w pomieszczeniu.Pod tym względem nadal jesteśmy w tyle nawet za państwami naszego regionu.W tym sensie społeczeństwo polskie trudno jest uznać za odważnie wkraczające w XXI wiek i korzystające z narzędzi umożliwiających szybką i sprawną modernizację.Adwersarze powiedzieć mogą, że nowoczesne technologie komunikacyjne to w znacznej mierze studnia bełkotu, czczej paplaniny, śmietnik nikomu nie potrzebnych myśli i refleksji wprowadzający tylko do obiegu społecznego sporo zamieszania i hałasu.I mają rację, ale zapominają, że masowa komunikacja, w tym także międzynarodowa, to także interesujące forum wymiany myśli, innowacji, technologie umożliwiające szybsze przesyłanie danych, konsultowanie z innymi rezultatów własnej pracy i doskonalenie jej.Poza tym adwersarze wystąpić mogą z tezą, iż polskie społeczeństwo jest zachowawcze i nieufnie podchodzi do nowinek technologicznych, posiada opory mentalne przed korzystaniem z komputera, co oczywiście do pewnego stopnia jest prawdą, tak samo jak prawdą jest i to, że opory i blokady mentalne przed nowoczesnością są po to, by je z korzyścią dla ludzi przełamywać.Owa bierność decydentów politycznych pod względem determinacji we wprowadzaniu nowoczesnych technologii musi dziwić szczególnie w przededniu akcesji Polski do struktur Unii Europejskiej.Można by przymknąć oko na nieudolną kampanię informacyjną, gdyby chociaż Polacy mieli możliwość powszechnego korzystania z tanich i ogólnodostępnych źródeł wiedzy na temat integracji europejskiej.Mają ją, choć nadal w ograniczonym stopniu, studenci i uczniowie, których do integracji specjalnie przekonywać nie trzeba, całkowicie pozbawieni komunikacji ze światem zewnętrznym są ich rodzice i dziadkowie, których argumentów zarówno za i przeciw integracji nie można często wysłuchiwać ze spokojem z racji ich ignorancji.Budowa społeczeństwa informacyjnego, bynajmniej nie jako społeczeństwa doskonałego, wymaga umożliwienia ludziom łatwej i powszechnie dostępnej komunikacji, stworzenia forum wymiany myśli, poglądów i pomysłów przekraczających granice powiatu, województwa, Polski i Europy.Łatwej i powszechnie dostępnej to znaczy: prostej w dostępie, względnie taniej i atrakcyjnej.I trzeba tutaj pamiętać o jednym: że nie jest to uniwersalna recepta na wszelkie bolączki, na izolację, bierność, samotność itd.Jest to jedynie narzędzie, do którego każdy obywatel naszej planety powinien mieć prawo.Bibliografia:lGoban-Klas T., Media i komunikowanie masowe.Teorie i analizy prasy, radia, telewizji i Internetu, Warszawa-Kraków 2000.llGrossman L.K., Republika elektroniczna, w: J.Sczupaczyński (red.), „Władza i społeczeństwo t.2”, Warszawa 1998, s.286-294.llKennedy P., U progu XXI wieku.Przymiarka do przyszłości, Londyn 1994.llPolowczyk Ż., Rola Internetu w procesie integracji Polski z Unią Europejską, w: T.Wallas (red.), Media wobec integracji europejskiej.Wybrane problemy, Ponań 2000, s.47-52.llPolowczyk-Kuik Ż., Elektroniczne oblicze środków masowego przekazu, w: B.Kosmanowa (red.), Prasa dawna i współczesna, cz.II, Poznań 2001, s.149-161.llToffler A.i H., Budowa nowej cywilizacji.Polityka trzeciej fali, Poznań 1995.lA.i H.Toffler, Budowa nowej cywilizacji.Polityka trzeciej fali, Poznań 1995, s.34-38.Ż.Polowczyk-Kuik, Elektroniczne oblicze środków masowego przekazu, w: B.Kosmanowa (red.), Prasa dawna i współczesna, cz.II, Poznań 2001, s.149-150.T.Goban-Klas, Media i komunikowanie masowe.Teorie i analizy prasy, radia, telewizji i Internetu, Warszawa-Kraków 2000, s.42-46.P.Kennedy, U progu XXI wieku.Przymiarka do przyszłości, Londyn 1994, s.76-78.Ż.Polowczyk, Rola Internetu w procesie integracji Polski z Unią Europejską, w: T.Wallas (red.), Media wobec integracji europejskiej.Wybrane problemy, Ponań 2000, s.47-52.L.K.Grossman, Republika elektroniczna, w: J.Sczupaczyński (red.), „Władza i społeczeństwo t.2”, Warszawa 1998, s.286-294.15lll
[ Pobierz całość w formacie PDF ]