[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ale z ciebie dupek. A wiesz, że nie powinno się mówić zle o zmarłych? Ale znów ją pocałował. Mimo to jesteś dupkiem. Zamknęła oczy i przytuliła się do Duncana.Pachniał oldspice em i świeżą krwią. Czy umieranie boli? Ciii.Zpij.Zasnęła.Insch znów nacisnął klakson. Z drogi, do cholery!Ciągnik jadący z przodu nie zareagował, toczył się dalej A90 z szybkościąpięćdziesięciu kilometrów na godzinę, od jego tylnych kół odrywały się grudy ziemi.Kiedy Insch znowu zaczął trąbić, Logan pogłośnił sygnał swojej komórki i wetknąłpalec do drugiego ucha, starając się usłyszeć centralę..trzy wozy i. dotarło do Logana.Klakson. Co? Na bok! Policja! warknął Insch..tam nikogo, jak.Dzwięk klaksonu.Logan zasłonił ręką mikrofon. Może pan na chwilę przestać? Nie słyszę ani słowa!Twarz inspektora przybrała znajomy kolor zapowiadający wybuch, ale terazprzynajmniej milczał, szykując się do eksplozji.Logan poprosił centralę, żeby powtórzyławszystko od początku, potem przekazał Inschowi zredagowaną wersję. Wysłali dwa wozy pod adres, który podał nam Robertson. I.? Skurwiel nas okłamał.Wisemana tam nie było.Inspektor zaklął. Niech pan każe im obserwować tamto miejsce.Dwadzieścia cztery godziny na dobęprzez siedem dni w tygodniu.Co najmniej dwa zespoły.Dyskretnie. Zatrąbił. Rusz tencholerny traktor!Logan wydał przez telefon polecenia i się rozłączył.Ciągnik nareszcie włączyłkierunkowskaz i skręcił w pożłobioną koleinami błotnistą drogę.Kiedy przejeżdżali obok,farmer za kierownicą zasalutował im jednym palcem. Naprawdę pan myśli, że Wiseman nadal ma klucze do tamtego domu? Inschwzruszył ramionami i przyspieszył. Lepiej, żeby tak było, bo to nasz jedyny trop. W spodniach inspektora zaczęła graćmuzyka.Insch wyciągnął z kieszeni komórkę i wręczył Loganowi.Telefon był ciepły.Niech pan tak nie siedzi, tylko odbierze!Logan wcisnął przycisk. Numer inspektora Inscha, słucham. Kto mówi?- zapytał szorstko jakiś starszy mężczyzna. Sierżant McRae.Z kim rozmawiam? Pan mi da Davida. Prowadzi samochód. Na litość boską, połowa ludzi w tym kraju jezdzi z komórką przy uchu!Teraz, kiedy nie blokowała ich już czterotonowa maszyna rolnicza, range rover szybkopołykał kilometry. No i.? zapytał Insch. Kto to? Nie mam pojęcia. Pan mu powie, że Garry Brooks dobiegło przez telefon. To niejaki Garry Brooks zameldował Logan. Czego chce? jęknął inspektor. Chcę wiedzieć, co on robi, żeby złapać tego skurwiela Wisemana odparł Brooks.Pan mu powie, że nikt w komendzie nie chciał ze mną rozmawiać!Logan powtórzył to Inschowi.Inspektor zaklął cicho. Niech pan mu odpowie, że sprawdzamy kilka tropów.Odezwę się do niego, jakbędziemy mieli coś bardziej konkretnego. Inspektor. Słyszałem! Jestem emerytowany, nie głuchy.Pan mu powie tak: dziś o wpół doósmej wieczorem, Redgarth, on stawia.Stary zrzęda rozłączył się.Logan zamknął komórkę inspektora i oddał mu ją. Powiedział, że dziś wieczorem stawia mu pan piwo.Insch zacisnął grube paluchy na kierownicy. Dlaczego pan mu nie odpowiedział, że się nie wyrobię? Będziemy obserwowalimelinę Wisemana! Wiedział pan o tym! Nie zdążyłem! Ten stary palant się rozłączył. Ten stary palant pilnował porządku publicznego w Aberdeen, jak pana jeszcze naświecie nie było!Alec znów pochylił się do przodu. To był ten Brooks? Nadinspektor? Facet, który. Nie będę powtarzał, że ma pan siedzieć jak należy, tylko dam po hamulcach i wylecipan przez przednią szybę! Bez żartów, musi pan się z nim spotkać! Ta ciągłość jest wspaniała.Brooks kierowałśledztwem w roku 1987, a teraz, dwadzieścia lat pózniej, przekazuje pałeczkę swojemuprotegowanemu.Zabierzemy tam Logana i będziemy mieli trzy pokolenia policjantówoddanych sprawie schwytania Rzeznika i dyskutujących o tym przy piwie. Nie. Proszę. Nie! O Chryste powiedział Rennie i schował się za stosem raportów o zaginięciachosób. Niech pan teraz nie patrzy.To Zrzęda i Gbur
[ Pobierz całość w formacie PDF ]