[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ROZDZIAA PITYMotorówka zniknęła za horyzontem, a Kat uświadomiła sobie, że nigdy w życiu nie musiała ponikim sprzątać.We wszystkich szkołach z internatem, do których chodziła, a z większości z nich zostaławydalona, zawsze ktoś inny wyręczał bogate dziewczęta w ścieleniu łóżek i robieniu prania.Nawetw domu wymigiwała się od wszelkich obowiązków być może dlatego, że jej miła i pracowitamatka z uśmiechem jej na to pozwalała.Kiedy jej matka rozwiodła się z Oscarem i wyszła za mąż za Victora, nie było to wielkąkatastrofą, tylko wygodnym układem dla wszystkich zainteresowanych.Tilly Balfour nękały jednakwyrzuty sumienia, dlatego postanowiła wynagrodzić te turbulencje swoim trzem córkom,rozpieszczając je ponad miarę.Kat, najmłodsza córka, uwielbiała być rozpieszczana.Nowy mąż Tilly został wysłany służbowo do Sri Lanki; w domu zaroiło się od służących, którzyobsługiwali całą rodzinę.Do czasu, kiedy&Kat zamrugała, tamując łzy, które niekiedy same napływały jej do oczu, mimo że od tamtychwydarzeń minęło już tyle lat.Kiedy Victor został zamordowany, wszyscy stali się wyjątkowo mili dla Kat; nikt do niczego jejnie zmuszał.Kiedy jednak ktoś to uczynił, ona odwracała się i uciekała od tej osoby.Teraz wszystko się nagle zmieniło.Pierwszy raz w życiu Kat, dosłownie rzecz ujmując, nie miaładokąd uciec.Ponadto stanęła twarzą w twarz z mężczyzną, którego nie udało jej się owinąć sobiewokół małego palca.Mężczyzną, który ją szalenie pociągał, bez względu na to, jak mocno próbowaławyprzeć tę myśl ze świadomości.Poczuła panikę wzbierającą w sercu, lecz zdusiła ją w zarodku.Panika nic mi nie da, pomyślałaprzytomnie.Wiedziała bowiem, że aby opuścić pokład tej łodzi, będzie musiała współpracować z CarlosemGuerrerem, wbrew swojej woli.Kat ruszyła, by zwiedzić kuchnię pokładową, gdzie znalazła szafkę wypchaną zestawem różnychszczotek, wiader, mopów i ścierek oraz potężną baterią środków czystości.Zaniosła niezbędnerzeczy do jadalni.W pierwszej kolejności pozbyła się góry od złotego bikini.Złapała stanik ostrożnie koniuszkamipalców, jakby materiał był zakażony, i wrzuciła własność dziennikarki do czarnego worka na śmieci.Następnie to samo uczyniła z resztkami jedzenia; z satysfakcją patrzyła, jak odpadki spadają na złotebikini.Brudne talerze, naczynia i sztućce zaniosła do kuchni i postawiła przy zlewie.Tak oto stół byłpusty.Przetarła go ściereczką, następnie dla lepszego efektu spryskała pokój odświeżaczempowietrza.Voila! pomyślała i odetchnęła z ulgą.Przebrała się w strój do opalania, wzięła magazyndo czytania i położyła się przy basenie.Słońce prażyło przyjemnie, fale rozbijały się rytmicznie o bok łodzi.Kat powinna osiągnąćbłogostan, lecz nie dane jej było go zaznać.Nie potrafiła się nawet skupić na treści artykułów; przedoczami ciągle miała smagłą twarz Hiszpana, jego ciemne oczy pełne drwiny, zmysłowe usta&Usnęła.Obudził ją odgłos motorówki oraz uczucie, że ktoś na nią patrzy.Podniosła powieki i ujrzałatwarz, która nie dawała jej spokoju.Zresztą już wcześniej przyspieszone bicie jej sercazaanonsowało jego przybycie.Carlos. Co, do diabła, wyprawiasz? Jego ton był ostry i niski.Kat nie rozumiała jego reakcji.Przecież posprzątała salon, prawda? Włożyła ten głupi fartuszeki zamieniła się w pannę Mop.Odgarnęła włosy, poprawiła bikini i podniosła się. A jak myślisz? Myślę, że robisz wszystko, by nie odzwyczaić się od swojego pasożytniczego trybu życia syknął niczym jadowity wąż. Przecież zrobiłam to, co mi kazałeś! Och, naprawdę? zapytał z niedowierzaniem. Tak, naprawdę! Posprzątałam cały bałagan po tobie i twojej dziennikarce& Tak twierdzisz? Muszę cię wyprowadzić z błędu, princesa.Zadanie wykonałaś tylko dopołowy poprawił ją lodowatym tonem. Salon nie jest dość czysty, poza tym nawet nie raczyłaśzmyć naczyń. Co z tego? Wbij sobie do swojej małej, pustej głowy, że wymagam od moich podwładnychperfekcjonizmu, do którego tobie daleko.Co z lunchem dla załogi? A co ma z nim być? Dochodzi trzecia.Nie przeszło ci przez myśl, że zdążyli zgłodnieć?Już trzecia? Kat aż podskoczyła. Naprawdę jest tak pózno? Nie miałam pojęcia.Wiesz, że mój zegarek jest popsuty& Wstań, kiedy ze mną rozmawiasz! zagrzmiał nagle.Ku jego zdumieniu, Kat wzruszyła ramionami, zrobiła urażoną minę i powoli, niczym pięknaWenus wyłaniająca się z muszli, wstała.Od razu pożałował swojego rozkazu.Dopiero terazzauważył, w jak skąpe bikini ubrana jest Angielka.Madre de Dios! Dwa symboliczne skrawkiturkusowego materiału.Góra cudem utrzymywała się na biuście; dół był równie skąpy, lecz jeszczegorszy: na biodrach widoczne były dwie kokardki, które zachęcały do tego, by jednym palcemrozpakować prezent & Na litość boską! Ubierz się porządniej warknął. Paradujesz po pokładzie półnaga, jaknowoczesne wcielenie Maty Hari. Kogo? Nieważne rzekł zniecierpliwiony, rzucając jej cienki sarong. Włóż to.Z obrażoną miną Kat okryła się kawałkiem materiału, wsuwając stopy w parę japonek
[ Pobierz całość w formacie PDF ]